Kozioł: Sandecji bardziej opłaca się wytransferować mnie jeszcze przed rundą wiosenną

Daniel Weimer
Marek Kozioł jesienią był na testach w Wiśle Kraków
Marek Kozioł jesienią był na testach w Wiśle Kraków Wojciech Matusik/Polskapresse
- Z korzystnej strony zaprezentowałem się ponoć także na sprawdzianach w Wiśle Kraków i jakoś nikt się z niej do mnie nie odezwał. Trudno zatem już dzisiaj cokolwiek wiążącego powiedzieć - mówi Marek Kozioł, bramkarz Sandecji Nowy Sącz.

Po zakończeniu rundy jesiennej testowany był Pan przez krakowską Wisłę. Tymczasem do klubu wpłynęło pismo z Zagłębia Lubin, z którego wynika, że i ten klub też chętnie widziałby Pana w swych szeregach.
Coś mi się obiło o uszy. Ale żadnych rozmów z przedstawicielami Sandecji jeszcze nie prowadziłem. Sam fakt dotarcia odnoszącego się do mnie dokumentu niczego jeszcze nie przesądza. To na razie klasyczne chciejstwo.

Ale w piśmie podano 11 stycznia jako konkretną datę, kiedy powinien Pan zgłosić się na treningi w Lubinie.
Powtarzam raz jeszcze: nikt z zarządu Sandecji się ze mną nie kontaktował. Nie wykluczam, że do rozmów dojdzie w najbliższych godzinach. Czas przecież nagli.

Trener Robert Moskal powiedział za to, że nie zamierza nikomu hamować rozwoju kariery. Zresztą nie bez powodu na celowniku Sandecji znalazł się bramkarz Cracovii Marcin Skrzeszewski.
Cieszę się, że trener ma takie spojrzenie na sprawę, ale to niczego nie przesądza. Dochodzi do tego jeszcze taki drobiazg, że muszę spodobać się w Zagłębiu.

Klub z Lubina to dla Pana nie pierwszyzna. Był Pan już poddawany w nim sprawdzianom.
To stara historia, bodaj sprzed trzech lat. Rzeczywiście, wziąłem wówczas udział w gierce kontrolnej, trenowałem następnie z ekstraklasowym zespołem i było to dla mnie wielkie przeżycie. Nowy stadion Zagłębia był dopiero w budowie, ale olbrzymie wrażenie wywarły na mnie organizacja pracy w klubie, jego możliwości finansowe, sposób prowadzenia zajęć. Do kadry pierwszego zespołu nie udało mi się jednak załapać i wróciłem do Nowego Sącza.

W Lubinie najwyraźniej pozostawił Pan po sobie dobre wrażenie, skoro po latach ponownie się tam Panem zainteresowano.
Na to wygląda. Ale z korzystnej strony zaprezentowałem się ponoć także na sprawdzianach w Wiśle Kraków i jakoś nikt się z niej do mnie nie odezwał. Trudno zatem już dzisiaj cokolwiek wiążącego powiedzieć.

Po Nowym Sączu rozeszła się plotka, że interesuje się Panem także Zawisza Bydgoszcz. Jego sponsorem jest przecież Pana menedżer Przemysław Osuch.
Zgadza się, to faktycznie mój menedżer, ale z Zawiszą nie prowadziłem żadnych negocjacji.

Pana kontrakt z Sandecją wygasa z końcem czerwca. Jeśli sądeczanie sprzedadzą Pana już teraz, wezmą za to pieniądze. Gdy będą zwlekać do czerwca, oddadzą Pana za darmo.
Wynika z tego, że klubowi bardziej opłaca się wytransferowanie mnie jeszcze przed rundą wiosenną. W ten sposób chociaż w symbolicznej formie spłaciłbym zaciągnięty w Sandecji dług wdzięczności.

Rzeczywiście, ma Pan za co dziękować. Przecież właściwie całą swoją karierę związał Pan z Sandecją.
W klubie jestem od trzynastu lat. Przeżyłem z nim wzloty i upadki. Ewentualne rozstanie przyjąłbym więc ze ściśniętym sercem.

Który trener miał największy wpływ na Pana sportowy rozwój?
Jeszcze w szkole podstawowej wyłowił mnie Jacek Ruchała. Zobaczył dryblasa i postawił na bramce. A już w Sandecji najwięcej pracowali nade mną Janusz Pawlik i Henryk Potoniec.

Jaką wiosnę wróży Pan Sandecji? Chyba nie tak wyobrażaliście sobie pierwszą rundę?
Trochę zbyt śmiało zaczęto w Nowym Sączu mówić o awansie do ekstraklasy. Balon został nadęty i kiedy przyszły niepowodzenia, kibice byli rozgoryczeni. Zapomniano, jak bardzo różnią się budżety Sandecji i pierwszoligowych potentatów. I tak, biorąc to pod uwagę, szło nam zupełnie nieźle. Wysoko wygraliśmy przecież z Arką Gdynia, jeszcze efektowniej z Piastem Gliwice. Później przyszła seria dziesięciu meczów bez porażki. Pozycję w tabeli i ogólne wrażenie popsuła niestety fatalna końcówka. Ale ja wierzę, że wiosna będzie należała do Sandecji. Inaczej być nie może.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24