MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Kto odpowiada za Akademię Lecha Poznań? Legia nad Lechem w CLJ, rezerwy spadają do trzeciej ligi. Pierwszy odcinek "Głosowym Okiem"

Maksymilian Dyśko
Maksymilian Dyśko
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Redakcja "Głosu Wielkopolskiego" rusza z nowym programem, który nazywa się "Głosowym Okiem". Jest to program, w którym dziennikarze "Głosu Wielkopolskiego" będą wypowiadali się na różne tematy, dotyczące poznańskiego i wielkopolskiego sportu. Będziemy rozmawiać o tym, co nas interesuje, a także o tym, co Was interesuje, dlatego zawsze będziemy otwarci na to, gdy nad czymś będziecie chcieli się skupić. W pierwszym odcinku redaktor Maksymilian Dyśko powiedział o przyczynach spadku rezerw Lecha Poznań, zahaczając o Akademię Lecha Poznań. Całość można odsłuchać w załączonym wideo.

Głosowym Okiem - odcinek 1

Rezerwy Lecha Poznań po pięciu latach gry na trzecim poziomie rozgrywkowym, spadły z drugiej ligi. Po pięciu latach, które były różne. Raz było bliżej baraży, raz bliżej środka tabeli, aż w końcu brak stabilizacji i reakcji na pewne rzeczy spowodował degradację do trzeciej ligi. I wcale mnie to nie dziwi.

Rezerwy Lecha Poznań:

  • przegrały 15. spotkań w tym sezonie.

  • straciły najwięcej goli spośród wszystkich drużyn w 2. lidze.

  • w 10. meczach nie strzeliły gola.

Brak wzmocnień

W sierpniu 2023 roku pisałem o potrzebie wzmocnienia kadry, chociażby napastnikiem. Po sezonie 2022/2023 odeszło kilku zawodników, w tym doświadczony napastnik Łukasz Spławski, który wchodził na ostatnie minuty i pomimo niezbyt zawrotnej liczby goli to realizował powierzone mu zadania i wypełniał założenia. 

O potrzebie drugiego napastnika mówił również trener Artur Węska, który sygnalizował na konferencjach pomeczowych, że rezerwy muszą się wzmocnić.

Poniżej artykuł:

Zarząd od początku ignorował te prośby, myśląc że sprawę załatwi Norbert Paclawski, który będzie raz po raz wspomagany Arturem Sobiechem. 

Tym Norbertem Pacławskim, który strzelił w całym sezonie w drugiej lidze 4 gole i borykał się z urazami, i tym Arturem Sobiechem, który większość sezonu spędził w Rehasporcie. 

Runda jesienna nie była najgorsza. Wiadomo, Lechici odnotowali trzy porażki z rzędu, ale na sam koniec ta gra się kleiła i zdobyli 13 punktów w ostatnich sześciu meczach. Wynik był przyzwoity i pozwalał myśleć o barażach. Pozwalał myśleć, z zaznaczeniem, że Lechici dokonają wzmocnień. 

Ponownie sztab szkoleniowy sygnalizował, że potrzebne jest wsparcie. Zimą do zespołu mógł przyjść Łukasz Norkowski. Zawodnik, dobrze znający Lecha, który nie jest starszym zawodnikiem, ma chęć pokazania się, ale i odpowiednie doświadczenie w 2. lidze. 

Dyrektor Akademii wtedy uznał, że taki transfer jest zbędny i ponownie nie przeprowadzono żadnych wzmocnień. 

Fatalne zarządzanie młodymi lechitami

Kolejnym powodem, dla którego mnie nie dziwi spadek rezerw jest fakt, że sztab szkoleniowy w wielu momentach w tym sezonie trenował w grupie 9-10 zawodników. Trener Węska próbował bronić tej teorii, że jest to normalne i taka jest rola drugiego zespołu.

Druga drużyna w teorii jest od tego, by wspomagać pierwszy zespół. Byłoby to trafne, gdyby nie to, że ci młodzi zawodnicy, którzy trenowali z pierwszą drużyną w ogóle w niej nie grali.

Nie został wykorzystany ich potencjał w żadnym stopniu, w którym byśmy stwierdzili - tak, oni musieli jeździć na wyjazdy z pierwszą drużyną, oni muszą z nią trenować, oni musza zarywać nocki i spać po 4-5 godzin w aucie, by zagrać następnego dnia mecz.

Nic z tego nie wynikało! Nie grali, a trener pierwszego zespołu zaznaczał na konferencjach, że mają za mało jakości. 

Po za tym jaki jest sens trenowania w grupie kilku młodych zawodników we Wronkach i tworzenia zespołu.

Może zespół rezerw jest zbędny? Może nie ma on racji bytu i to dobrze, że nastąpił ten spadek?

Czy nie łatwiej byłoby wypożyczyć dajmy na to 9,10 czy 11 młodych zawodników do klubów z drugiej ligi, by się ogrywali na tym poziomie? Wydaje mi się, że jest to dużo łatwiejsze niż oczekiwanie, że ktoś przy takim trybie pracy zbuduje drużynę.

Łatanie tego graczami z zespołu juniorów starszych nie ma większego sensu. Skończyło się to zmarnowaniem ogromnej przewagi wypracowanej jesienią w Centralnej Lidze Juniorów. Legia Warszawa skorzystała i przed ostatnią kolejką zajmuje 1. miejsce, w pełni zasłużenie.

I mówienie o tym, że za rozwojem nie musi iść wynik jest bzdurą. Jeśli ktoś ma wątpliwości, można zapytać zawodników, którzy są w tej Akademii.

Takie mówienie jest jasnym sygnałem dla młodych zawodników - nie mamy wobec was większych oczekiwań. Jeśli za rozwojem będzie szedł wynik, to on Ciebie będzie napędzał. Trenujesz po coś. By coś zdobywać. A nie po to, by co mecz dostawać łomot i słyszeć, że tak naprawdę to wszystko jest zgodne z DNA klubu. Generalnie, gdy słyszę o jakimś DNA w kontekście klubu… paprotki mają trwalsze DNA niż Akademia Lecha Poznań i sam klub. Są od 390 milionów lat na ziemi i same sobie radzą, a klub z takim zarządzaniem i zadufaniem w sobie straci wiele.

Dyrektor Wróbel chce zostać trenerem? Przekroczenie granicy kompetencji

Po sobotnim spotkaniu z Polonią Bytom część zawodników miała obiecaną grę w meczu Centralnej Ligi Juniorów. Ważnego meczu o mistrzostwo Polski. Późnym wieczorem w sobotę, gdy zawodnicy dotarli już do Akademii we Wronkach dyrektor Wróbel stwierdził, że dany zawodnik nie może zagrać w tym meczu. Wychodzi na to, że to on wybiera kadrę i skład.

To jest jawne wtrącanie się w kompetencje i samowolka. Panie dyrektorze, nie zdaje sobie Pan sprawy z tego, jak młodzi zawodnicy to przeżywają.

Dlaczego tak się dzieje? Nie trzeba być Sherlockiem, by to odkryć. Zawodnicy, którym kończą się umowy i nie chcą grać w Lechu, nie otrzymują szans. Są odstawieni na boczny tor. Tak było w przypadku Tomczyka, Tudruja, Gogoła. Nie grają najlepsi, tylko ci co mają plecy, zaprzyjaźnione agencje, albo dopiero co podpisali kontrakt. W tym sezonie było to nader widoczne.

Jak postępując w ten sposób można zbudować autorytet i chęć reprezentowania tego klubu? To Wam powiem. Nie można, bo większość młodych zawodników ma serdecznie dość Lecha Poznań.  

Nieumiejętność podpisywania nowych umów

Dyrektor Wróbel jest osobą, która nie umie podpisywać umów z młodymi zawodnikami. Wypuścił kilku zawodników, którzy nie chcieli podpisać z Lechem kontraktu. Gogoła, który wzniósł Puchar Polski w tym sezonie, Złocha, Tomczyka, Tudruja, a zaraz ucieknie mu kilku innych zawodników, którym kończą się umowy - czyli Wolski, Kukułka, Olejnik...

Możliwe jest odejście zawodnika z rocznika 2007 – Jana Kniata. Jego tata, Patryk Kniat napisał po wybitnym spektaklu przy ulicy Bułgarskiej dość emocjonującego tweeta.

Patryk Kniat jest byłym trenerem Lecha Poznań, a jego asystentem był nie kto inny jak Marcin Wróbel. Teraz może dojść do takiej sytuacji, w której Jan Kniat od nowego sezonu zostanie zawodnikiem Legii Warszawa.

Chęć zemsty?

W czerwcu doszło do takiej sytuacji, w której zawodnik nie chciał przedłużyć kontraktu z Akademią i miał iść do innego, lepszego klubu. Przesunięto go do juniorów starszych i jego rozwój był mocno ograniczony.

Jak słyszymy w grudniu 2023 roku jedna z osób zadzwoniła i naopowiadała, że ten piłkarz spożywał alkohol na terenie CBR i w akademiku. Po takim telefonie wycofano ofertę, a sam piłkarz został na lodzie.

Coś tu nie gra, ponieważ gdy przeprowadzałem rozmowę z Hubertem Nowackim to jasno z tego wynikało, że nie ma takiej możliwości, by spożywać tam alkohol, ponieważ Akademik jest w pełni kontrolowany. Poniżej fragment rozmowy:

Dzisiaj posiadamy w Centrum Badawczo-Rozwojowym 60 kamer i jakkolwiek by to nie brzmiało, działa to prewencyjnie na wszelkie problematyczne zachowania naszych wychowanków i przede wszystkim zwiększa ich bezpieczeństwo. Naturalnie, w pokojach zawodnicy nie mają kamer, ale we wszystkich wspólnych pomieszczeniach już tak.

Wróćmy na chwilę do kwestii bezpieczeństwa. 60 kamer. To robi wrażenie. Zdarzały się przypadki, w których doszło do jakiegoś złamania regulaminu?

Na szczęście nie. Obecnie ta świadomość chłopaków jest dużo większa.

Po całej sytuacji, wycofaniu oferty przez zespół, który chciał pozyskać utalentowanego zawodnika, dyrektor Marcin Wróbel złożył zapytanie, czy nie chciałby wrócić do Lecha i przedłużyć umowy.

Oczywiście, zawodnik i agencja odrzucili taką możliwość.

W tym temacie więcej informacji pojawi się niebawem.

Podsumowanie

Kompletny chaos, brak komunikacji w strukturach i postawa całej dyrekcji Akademii doprowadził do spadku tej drużyny. Ludzie, którym coś się wydaje, doprowadzili do upadku rzekomo (przez siebie nazywanej) najlepszej Akademii w tym kraju.

Jeśli sztab szkoleniowy, który zna się na rzeczy mówi ci o potrzebie wzmocnień, a Ty to ignorujesz wiedząc lepiej - utrudniasz mu pracę.

Jeśli sztab ma do dyspozycji kilku zawodników na treningu i nie ma szans na stworzenie zespołu, który będzie o coś walczył i Ty to ignorujesz - utrudniasz mu pracę.

Taki zespół może jedynie się bronić. I tego nie udało się zrobić. 

Czy te osoby powiedzą - zrobiliśmy błąd? Wątpię, chociaż takie słowa i słowo przepraszam należą się trenerowi Wesce oraz kibicom. 

Co będzie dalej?

Obecnie nie wiadomo, kto zostanie trenerem rezerw i, prawdę mówiąc, nie ma to większego znaczenia. Mówi się o Hubercie Wędzonce, o Grzegorzu Wojtkowiaku. (Odcinek był nagrywany w niedzielę, 26.05 - wtedy nie było wiadomo, kto zostanie trenerem rezerw Lecha Poznań). Nowym szkoleniowcem młodych lechitów został Grzegorz Wojtkowiak.

Dwa miesiące temu pojawiały się głosy, że ma nim zostać Mariusz Rumak, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę fakt, że młodsi zawodnicy bardziej mają z niego ubaw niż widzą w nim realny autorytet. 

Powinien to być trener, który zna Akademię, zawodników i ja osobiście postawiłbym na trenera Bochińskiego lub trenera Wojtkowiaka. To są szkoleniowcy, którzy mają podejście do młodych piłkarzy i oni sami ich bardzo cenią.

Idąc dalej - kilku zawodników będzie trenowało z pierwszym zespołem, po to by zagrać w trzeciej lidze z Unia Swarzędz, Sokołem Kleczew czy Notecią Czarnków. 

Usłyszymy zapewne o potrzebie zachowania DNA, ciągłości.

W Lechu potrzeba jest zmiana myślenia. Nie ma sensu gadać o jakimś CBR, DNA – to puste i śmieszne slogany. Puste, bo nie ma żadnych efektów, a śmieszne bo utrzymanie roczne Akademii to koszt od 2.5 miliona euro rocznie do 4 milionów euro rocznie. Tak wynika z raportu Stowarzyszenia Kultury Fizycznej "Kolejorz", na czele którego jest Marcin Wróbel. Temat tego stowarzyszenia również zostanie wkrótce rozwinięty.

Jeśli nie da się zmienić myślenia u niektórych osób, to powinno się zmienić osoby. Lech powinien dać pracować trenerom. Ludziom, którzy po coś kończyli kursy, po coś analizują grę rywala i poznają młodych zawodników.

Do tej pory mieliśmy wtrącanie się w ustalanie składu, brak zapewnienia odpowiednich narzędzi, fatalny stan murawy, przez który kilku zawodników doznało kontuzji. Wiele w tym klubie musi się zmienić, by realnie móc siebie nazywać Akademia na dobrym poziomie, której poziom ma przełożenie na Europę.

Wyróżniliśmy czterech młodych zawodników Lecha Poznań, którzy pokazali się z dobrej strony w sezonie 2023/2024 w drugiej drużynie Kolejorza. Przejdź do galerii.

Tylko czterech młodych zawodników rezerw Lecha Poznań grało ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24