Kuras: Sandecja przegrała 1:6 z zespołem, który na pewno nie jest tak mocny

Łukasz Madej
Mariusz Kuras nie zamierza szukać pozytywów po klęsce w Płocku
Mariusz Kuras nie zamierza szukać pozytywów po klęsce w Płocku Jan Hubrich
- Weszliśmy w mecz bardzo dobrze, strzeliliśmy szybko bramkę, kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Natomiast później na własne życzenie popełniliśmy dużo błędów indywidualnych, które kosztowały nas straty bramek, dlatego wynik wgląda, jak wygląda - powiedział po klęsce w Płocku, trener Sandecji, Mariusz Kuras.

Wisła Płock - Sandecja Nowy Sącz 6:1 (3:1)- czytaj zapis relacji na żywo z meczu

Co stało się w Płocku? Takiego wyniku chyba nikt się nie spodziewał.
Na pewno, ani ja a nikt nie miał prawa spodziewać się takiego wyniku.
Weszliśmy w mecz bardzo dobrze, strzeliliśmy szybko bramkę, kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Natomiast później na własne życzenie popełniliśmy dużo błędów indywidualnych, które kosztowały nas straty bramek, dlatego wynik wgląda, jak wygląda. 1:6 – wiadomo, jaki to jest rezultat. Taki zespół jak Sandecja nie może przegrywać tak wysoko. To najbardziej boli.

Skoro straciliście aż tyle bramek, to znaczy, że najgorzej spisali się obrońcy?
Nie będę oceniać poszczególnie. Było zbyt dużo błędów indywidualnych. Wygrywa i przegrywa zespół. To spotkanie przegraliśmy wszyscy razem. Nie będę szukał kozła ofiarnego. Jest jak jest. Dostaliśmy 1:6. Trzeba umieć przegrać. Tak to wygląda. Jest to bolesne, bo myślę, że nie zasłużyliśmy na taką porażkę, jeżeli w ogóle można mówić w takich kategoriach. Natomiast po takim meczu trudno szukać jakiś argumentów, pozytywów. Ktoś będzie się śmiać, że przegrałem 1:6, a szukam pozytywów. Nie chce szukać pozytywów. Są tylko i wyłącznie negatywy. Sandecja przegrała 1:6 z zespołem, który na pewno nie jest tak mocny.

Ktoś popatrzy na suchy wynik i od razu na pewno pomyśli – kompromitacja. To odpowiednie słowo?
Trudno szukać jakiś innych słów. Na pewno jest to kompromitacja. Jedyną wadę wy (dziennikarze - red.) macie taką, że nie dzwonicie po wygranym meczu tylko zawsze po przegranych, ale ja będę rozmawiał nawet po przegranych.

Wiem, że w poniedziałek zbierze się zarząd klubu.
Dużo rzeczy pan wie. Ja jeszcze tego nie wiem (rozmawialiśmy 45 minut po spotkaniu w Płocku - red.), ale ma prawo się zebrać.

Co Pan powie szefom Sandecji po takim spotkaniu?
To samo co panu. Nie będę mówić nic innego. Nie szukam łatwego usprawiedliwienia. Jeżeli zarząd zbiera się w poniedziałek to bardzo dobrze. Ja jestem cały czas do dyspozycji zarządu.

Rozmawiał Łukasz Madej / Gazeta Krakowska

1. liga - tabela, wyniki, terminarz - wszystko w specjalnym dziale

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24