Po odejściu Amarala oraz Darko Jevticia, który w środę został zawodnikiem Rubina Kazań, dziura w środku pola poznańskiej drużyny przypomina lej po sporej wielkości bombie. Lechowi trudno będzie ją zasypać, ale istnieje szansa, by tych kluczowych zawodników zastąpić jednym wartościowym pomocnikiem, sprawdzonym już w ekstraklasie. To lider beniaminka ŁKS Dani Ramirez, który jesienią miał podobne statystyki do Darko Jevticia (Hiszpan strzelił 6 goli i miał 4 asysty, Szwajcar zdobył 6 bramek i zanotował 5 asyst).
ROZWIĄŻ QUIZ PIŁKARSKI:
O ofercie, jaką miał złożyć za Ramireza Lech, głośno było już w ubiegłym tygodniu, czyli przed sprzedażą Jevticia. Kolejorz miał proponować łodzianom 300 tys. euro, ale została ona odrzucona. Co prawda, prezes ŁKS Tomasz Salski oficjalnie mówił, że w jego skrzynce mailowej nie ma żadnej propozycji dotyczącej Ramireza, ale nie od dziś wiadomo, że prawdziwe są tylko te informacje, które są... dementowane.
Zresztą sytuacja wokół najlepszego piłkarza ŁKS zmienia się jak w kalejdoskopie i potwierdzają to też łódzcy dziennikarze. Ryszard Piotrowski na łamach „Dziennika Łódzkiego” napisał, że po tym jak wyszło na jaw, że Lech interesuje się Hiszpanem, kolejka po Ramireza znacznie się powiększyła i poznaniacy trafili na sam jej koniec. Chodzi o Jagiellonię i Pogoń Szczecin, a ponadto jeden zagraniczny klub z Europy oraz przedstawiciela amerykańskiej MLS.
- Nie sposób dziś ocenić, jak zakończy się cała sprawa, bo możliwych scenariuszy jest tutaj co najmniej kilka. ŁKS zdaje sobie sprawę, że odejście lidera do minimum ograniczy szanse drużyny na utrzymanie w ekstraklasie - pisze „Dziennik Łódzki”. Są one jednak małe nawet z Ramirezem w składzie.
- Oferta rzędu 500-600 tysięcy euro właściwie zabezpiecza budżet nawet w wypadku spadku do I ligi, a stwarza też możliwość szybkiego poszukania następcy. Z drugiej strony konkurencja jest tak słaba, że z Ramirezem w składzie można jeszcze na poważnie wrócić do gry o utrzymanie - pisze Jakub Olkiewicz na weszlo.com i dodaje, że zawodnika wiąże z ŁKS umowa do czerwca 2021 roku, choć ponoć w przypadku spadku kontrakt ten może zostać automatycznie rozwiązany.
Zobacz też:
I to jest właśnie najważniejsza sprawa, otwierająca przestrzeń do zimnej kalkulacji. - ŁKS sprzedając za godziwe pieniądze Ramireza istotnie jest w stanie zabezpieczyć znaczną część budżetu na przyszły sezon (zwłaszcza gdyby miał to być sezon pierwszoligowy). Z drugiej strony Jagiellonia, Pogoń czy Lech zdają sobie sprawę z tego, że na celowniku znajduje się zawodnik wcale już nie tak młody (27 lat), którego, gdyby potwierdziły się informacje o klauzuli dotyczącej spadku, będzie można wkrótce (o ile ŁKS spadnie z ligi, ściągnąć za darmo). Należy wreszcie wspomnieć i o tym, że zainteresowane pozyskaniem piłkarza mają być też dwa zagraniczne kluby i te podobnych rozterek, co drużyny polskiej ekstraklasy, wcale mieć nie muszą, choć zarówno Jagiellonia jak i Pogoń po sprzedaży Klimali i Buksy dostały spory zastrzyk gotówki - pisze „Dziennik Łódzki”.
Lech jednak ma jeszcze jeden argument po sprzedaży Jevticia. Nazwisko Szwajcara spada z listy płac, a w Lechu było ono na bardzo wysokim miejscu. Poznański klub może więc zaproponować Ramirezowi naprawdę gwiazdorski kontrakt, który w innych klubach uznany byłby za "komin płacowy". Nie zdziwimy się więc, jeśli Kolejorz znów stanie na pierwszym miejscu w kolejce po pomocnika ŁKS.
Sprawdź też:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?