Holenderski zespół, był przed tygodniem nieco zaskoczony postawą Lecha. Ale sam też nie przypominał zespołu, który w poprzednim sezonie zajął miejsce tuż za „wielką trójką” Feyenoordem, Ajaksem i PSV. Drużynę opuścili kluczowi gracze ofensywni, widać też było, że nowi piłkarze jeszcze nie rozumieją się ze swoimi partnerami i ekipa ten Haga jest dopiero w trakcie przygotowań do sezonu, który dla niej zaczyna się dopiero za tydzień.
- U siebie nie zagraliśmy zbyt dobrze. Ale przez te kilka dni mieliśmy szansę wiele rzeczy poprawić. Wyciągnęliśmy wnioski i wierzymy w możliwość odniesienia sukcesu - powiedział szkoleniowiec FC Utrecht.
Jego zdaniem wynik 0:0 jest dobry w kontekście rewanżu w Poznaniu. - W europejskich pucharach liczą się bramki zdobyte na wyjeździe, a nam udało się jej nie stracić. Dzięki poprzedniemu spotkaniu wiele się nauczyliśmy - podkreśla trener.
Holendrów nie przeraża też fakt, że Kolejorza dopingować będzie 30 tys. widzów, a sympatycy FC Utrecht kupili tylko ok. 200 biletów z puli 2 tysięcy jakie przygotował im Lech.
- Dla moich piłkarzy gra przy pełnych trybunach nie będzie nowością. Mamy zawodników, którzy grali w takich warunkach co tydzień. Cieszymy się na mecz w takiej atmosferze - powiedział Eric ten Hag.
W jego zespole może zabraknąć największej gwiazdy Yassina Ayouba, który chce odejść z FC Utrechtu, a na dodatek narzeka na uraz biodra. Warto dodać, że arbitrem spotkania będzie Mads-Kristoffer Kristoffersen z Danii, a transmisję przeprowadzi TVP Poznań i TVP Sport.
Trener Lecha przed meczem z Utrechtem:
Źródło: MJ Media/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?