Lechia Gdańsk może stracić Lukasa Haraslina. Słowaka chce klub z Francji, ale Lechia nie potwierdza

Haraslin przebojem wdarł się do składu biało-zielonych w grupie mistrzowskiej poprzedniego sezonu. Trener Piotr Nowak ustawiał go na prawej obronie, a młody Słowak dał radę w defensywie i dużo dał drużynie pod bramką rywala. W siedmiu meczach grupy mistrzowskiej dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. W poprzednim sezonie w rozgrywkach ekstraklasy rozegrał w biało-zielonych barwach 26 meczów, strzelił trzy gole i zanotował trzy asysty.

Wraz z końcem rozgrywek ligowych sezon dla Lukasa się nie skończył. Haraslin dostał powołanie do reprezentacji Słowacji na młodzieżowe mistrzostwa Europy, które odbyły się w Polsce. Nie był zawodnikiem podstawowego składu, ale wchodził z ławki rezerwowych, a jego drużyna była o krok od awansu do strefy medalowej turnieju.

Piotr Nowak, trener Lechii, wiąże duże nadzieje z Haraslinem w kontekście nowego sezonu. Słowak ma być ważnym ogniwem w zespole i nawet został szybciej ściągnięty z urlopu po mistrzostwach Europy, aby pomógł biało-zielonym na inaugurację nowego sezonu ligowego w meczu z Wisłą w Płocku. Być może Lechia będzie musiała sobie radzić bez Haraslina, bo piłkarzem poważnie zainteresowany jest FCO Dijon. Francuzi mieli nawet złożyć ofertę transferową w wysokości 1,25 miliona euro. Dodajmy jeszcze, że kontrakt Haraslina z Lechią wygasa w czerwcu przyszłego roku. Prezes Adam Mandziara zapewniał, że Lechia chce podpisać nową umowę ze Słowakiem, ale jak dotąd tego nie uczyniła.

- Tradycyjnie nie komentujemy plotek transferowych. Czy wpłynęła oferta do klubu? Nic mi o tym nie wiadomo - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Jakub Staszkiewicz, rzecznik prasowy Lechii.

Zdobywca Złotej Piłki nie pójdzie śladami "Lewego", bo... nie umarł? "Nie ma u nas tradycji nadawania nazw ulic po wciąż żyjących ludziach"