Awans do krajowej elity to z pewnością duże wydarzenie dla Kacpra Sezonienki. Ten piłkarz rok temu o tej porze był w zupełnie innym humorze, bo gdańszczanie spadali z Ekstraklasy. Teraz Sezonienko wraca do niej z zespołem Lechii.
- Dlatego awans cieszy jeszcze bardziej. Nikt nie chce spaść z ligi. To naprawdę ciężkie chwile, zwłaszcza w tak młodym wieku. Fajnie, że mogłem zostać w Lechii i ten awans, po spadku, cieszy mnie podwójnie – mówił nam Kacper zaraz po meczu w Krakowie. - Taki był cel przed sezonem, żeby awansować do Ekstraklasy. Cieszymy się, że to stało się to na dwie kolejki przed końcem rozgrywek. Teraz zostały nam derby do wygrania i świętowanie z kibicami mistrzostwa pierwszej ligi. Nie możemy się już doczekać meczu z Arką. Była duża euforia po meczu i świętowanie w szatni. Naprawdę było głośno.
Podopieczni trenera Szymona Grabowskiego pokazali w Krakowie znakomity futbol, już taki na poziomie ekstraklasowym. Potrafili zdominować Wisłę na jej boisku, zagrać skutecznie i z dużą jakością w ofensywie.
- Graliśmy w Krakowie świetną piłkę i po każdej straconej bramce zaraz właściwie reagowaliśmy. Utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy sytuacje, ale Wisła – niestety – strzelała nam po stałych fragmentach gry. Widziałem w drużynie zapał, walkę do końca, szybko odpowiadaliśmy na stracone bramki, więc byłem pewien, że wygramy ten mecz i zapewnimy sobie awans. Początki były trudne i nikt w nas nie wierzył. Udowodniliśmy, że stać nas na duże rzeczy, a drużyną zostaliśmy praktycznie w pół roku. Wiosną wygraliśmy jedenaście na trzynaście spotkań, a to wielkie liczby i świetne uczucie – mówi Sezonienko.
- To jest niesamowite. Zagraliśmy tak, jakby mecz był na naszym stadionie. Co się działo w szatni po meczu? Tego nie musicie wiedzieć. W Krakowie strzeliłem ładniejszego i ważniejszego gola niż w Tychach. Straciliśmy w meczu z Wisłą trzy gole, ale nasza gra ofensywna była bardzo dobra. Fajnie wygrać w Krakowie, bo kibice nas wkurzali – dodał Maksym Chłań, skrzydłowy biało-zielonych.
Młody zawodnik z Ukrainy wypowiedział się także odnośnie swojej przyszłości w zespole Lechii.
- Mam jeszcze roku kontraktu w Gdańsku. O zmianie klubu na razie nie myślę. Co z nowym kontraktem w Lechii? Zobaczymy. Ja jestem młodym zawodnikiem i tak bardzo nie myślę o pieniądzach. Dla mnie najważniejsze jest boisko i to, co na nim pokazuję – zdradził Chłań.
Piłkarze są pełni wiary, że ta drużyna już dziś jest gotowa na to, aby z powodzeniem poradzić sobie na boiskach w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju.
- Lechia jest gotowa. Ostatnie dwa mecze pokazały, że drużyna jest na poziomie ekstraklasowym. Będziemy walczyć o wysokie cele – zapowiada Kacper.
To był popisowy mecz skrzydłowych Lechii, czyli Camilo Meny i Chłania. Oni mieli największy wpływ na grę zespołu w Krakowie przeciwko Wiśle. W ostatniej akcji meczu Mena strzelał sam, zamiast dograć piłkę Chłaniowi do praktycznie pustej bramki.
- Camilo miał asystę, wywalczył karne i chciał strzelić gola. To normalne i nie jestem zły. Podjął taką decyzję, ale następnym razem niech mi poda - powiedział śmiejąc się Chłań. - Bardzo dobrze współpracowaliśmy. Tak było już w meczu z Tychami, a z Arką będzie jeszcze lepiej.
CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?
Lechia ma już awans do krajowej elity, a teraz chce wygrać derby Trójmiasta z Arką Gdynia i zapewnić sobie zwycięstwo w rozgrywkach Fortuny 1. Ligi.
- Mamy awans i cieszymy się, a mistrzostwo ligi będzie smakowało jeszcze bardziej. W derbach, przed naszą publicznością, możemy zdobyć to mistrzostwo i chcemy świętować z naszymi kibicami – zakończył Sezonienko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?