Lewandowski: Chcemy wyciągnąć z tych eliminacji jak najwięcej (WIDEO)

Daniel Kawczyński, x-news
Robert Lewandowski, podobnie jak reszta kolegów, nie krył zdegustowania po zremisowanym spotkaniu z Czarnogórą. - Głupio straciliśmy bramkę. Potem niby doprowadziliśmy do remisu, ale dalej znów byliśmy nieskuteczni, mimo licznych sytuacji strzeleckich. Gdybyśmy wykorzystali jedną, to pewnie teraz wszyscy cieszyliby się ze zwycięstwa. Szkoda, bo byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną - powiedział wczoraj dziennikarzom.

Lewandowski w meczu z Czarnogórą: przełamał się i na moment uciszył krytyków (ANALIZA)

- Nie wiem czego zabrakło. Determinacji, koncentracji? Może umiejętności? - zastanawia się snajper Borussii Dortmund. I po chwili dodaje: - Jeśli myśli się o awansie, nie można popełniać takich byków. Jakby pominąć bramki stracone po błędach, mielibyśmy zdecydowanie lepszy dorobek punktowy..

W pierwszej połowie biało-czerwoni prezentowali się świetnie. Niestety po zmianie stron znacząco spuścili z tonu. - Obraz gry musiał wyglądać inaczej. Musieliśmy się cofnąć. Nie mogliśmy ciągle atakować i stwarzać sytuacji, tylko poszukać innych rozwiązań - tłumaczy Lewandowski.

W drugiej połowie nie brakowało kontrowersji. Momentalną radość, a następnie gigantyczne rozczarowanie przyniosła akcja z ostatniej minuty spotkania, zakończona trafieniem do siatki Jakuba Błaszczykowskiego. Kiedy zdążyliśmy już popaść w gorączkową euforię, ostudził nas arbiter odgwizdując spalonego. Jak się okazało słusznie, co do tego nie ma wątpliwości. Inaczej zaś miała się prawidłowość decyzji o niepodyktowaniu jedenastki za przewinienie na Waldemarze Sobocie. - Dla mnie to była ewidentna sytuacja. Karny po faulu na Sobocie należał nam się bezdyskusyjnie, tak samo jak czerwona kartka dla niedoszłego winowajcy. Szkoda, że sędzia w sytuacji na pograniczu pokazał spalonego, którego nie było, z niekorzyścią dla nas - ma żal Lewandowski.

W piątkowym wieczór, „Lewy” zdołał wreszcie przełamać zła passę. Po roku i trzech miesiącach bramkowej indolencji, wreszcie zdobył bramkę z gr.: -Zarówno w kadrze, jak i w klubie staram się grać tak samo. Nie da się tego porównać do reprezentacji. To, że w klubie trafiam regularnie, a w kadrze rzadziej, o niczym nie świadczy. Ale wiadomo, w Polsce lubi się krytykować i wyżywać na innych. Mnie to nie obchodzi. Znam swoją wartość, wiem na co mnie stać. W przeciwnym razie, w ogóle by mnie tutaj nie było - odpowiada na głosy krytyki.

Niestety o wyjeździe na brazylijski mundial może już raczej zapomnieć. -Matematyczne szanse wciąż istnieją. Będziemy walczyć do końca. Chcemy wyciągnąć z tych eliminacji jak najwięcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24