Podczas meczu Bayernu z Schalke Gelsenkirchen doszło do przykrej sytuacji dla golkipera drużyny gospodarzy. W 24. minucie mimo tego, że Robert Lewandowski znalazł się na spalonym i usłyszał już gwizdek sędziego, zdecydował się oddać strzał na bramkę i trafił w ucho bramkarza Ralfa Faehrmanna.
Od momentu zdarzenia bramkarz "Die Koenigsblauen" codziennie spędza 40 do 60 minut w specjalnej komorze, która ma poprawić krążenie w uszkodzonym uchu. Na razie nie wiadomo jednak, czy zawodnik na dobre odzyska słuch, czy uszkodzenie będzie na tyle poważne, że przyniesie za sobą permanentne szkody.
- Jest mi bardzo przykro, ale nie byłem w stanie zachować się inaczej zatrzymać się z oddaniem strzału. Jedyne, co mogę zrobić, to przeprosić. Życzę Ralfowi wszystkiego dobrego, trzymam za niego kciuki i wierzę, że wkrótce wróci do zdrowia - powiedział "Lewy" w rozmowie z Bildem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?