Liga Europy. Benfica pogrążyła Tottenham na White Hart Lane (ZDJĘCIA)

Damian Wiśniewski
Benfica Lizbona poradziła sobie w Londynie z miejscowym Tottenhamem i w pierwszym meczu 1/8 finału pokonała "Koguty" 3:1. Gole dla portugalskiej drużyny zdobyli Rodrigo i Luisao (dwa), zaś honorowe trafienie dla gospodarzy zapisał na swoim koncie Christian Eriksen.

Jeśli Tottenham miał tym meczem pokazać kibicom, że stać ich jeszcze na wywalczenie jakiegoś trofeum w tym sezonie, to coś mu chyba nie wyszło. Koguty, których rywalem była dzisiaj Benfica, wyglądały przez cały mecz albo źle, albo bardzo źle. Przejdźmy jednak do rzeczy.

W pierwszej połowie piłkarze Tima Sherwooda byli zupełnie bezbarwni, nie znajdowali pomysłu na skuteczny atak na bramkę swojego rywala. Potrafili podejść pod pole karne Benfiki, ale ich strzały były niecelne, lub zwyczajnie szybko blokowane. Lizbończycy grali mądrze w obronie, a do tego potrafili wyprowadzać skuteczne i groźne akcje.

Jedna z nich przyniosła gola. W 29. minucie gry posłano długą piłkę z głębi pola do Rodrigo, a ten świetnie ją poprowadził i mimo obrońcy na plecach sprytnym strzałem pokonał Hugo Llorisa. Goście stworzyli sobie jeszcze parę niezłych sytuacji, jednak do przerwy wynik się nie zmienił.

Po niej przez jakiś czas widzieliśmy zupełnie inny Tottenham. Zawodnicy z północnego Londynu wyszli na murawę mocno zmotywowani i z pewnością częściej podchodzili pod szesnastkę rywala, aniżeli miało to miejsce w trakcie pierwszych 45 minut.

Na niewiele jednak to się zdało, gdyż w 58. minucie gola na 2:0 dla swojej ekipy zdobył Luisao. Zawodnik Benfiki wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego na krótki słupek oraz to, że był kompletnie niepilnowany i głową pokonał francuskiego golkipera gospodarzy.

Londyńczycy byli jeszcze w stanie nawiązać kontakt i wlać w serca swoich kibiców trochę nadziei na korzystne rozstrzygnięcie tego dwumeczu. Cudownym golem z rzutu wolnego popisał się Christian Eriksen, ale w 83. minucie meczu znów "ukłuł" Luisao, który po raz kolejny wykorzystał dośrodkowanie z kornera.

Ten cios dobił już angielski zespół, który nie był w stanie odpowiedzieć gościom choćby jedną groźną akcją. Ba, to podopieczni Jorge Jesusa stwarzali sobie kolejne okazje do podwyższenia wyniku i gdyby nie dobra dyspozycja Hugo Llorisa, to pewnie padałyby kolejne bramki.

Tym wynikiem Benfica praktycznie zapewniła sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek Ligi Europy i trzeba powiedzieć, że osiągnęła to jak najbardziej zasłużenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24