Liverpool - Manchester United LIVE! Klasyk na Anfield. The Reds kontra Red Devils

Michał Jackowski
Takich meczów nie trzeba specjalnie zapowiadać. Żaden fan piłki wiedząc, że akurat dziś do boju ruszą takie ekipy jak Liverpool i United, nawet przez chwilę nie pomyśli, żeby w tym czasie zająć się czymś innym. Dwa najbardziej utytułowane kluby na Wyspach staną do walki w kolejnej bitwie o umysły kibiców całego świata.

To będzie bardzo specyficzne spotkanie oby tych drużyn. Po raz pierwszy od 1986 roku na Anfield nie zagości wróg numer jeden - sir Alex Ferguson. Człowiek, który zapowiedział, że nie spocznie póki nie dogoni, a później nie wyprzedzi Liverpoolu w ilości zdobytych tytułów. Sir Alex dopiął swego z nawiązką i mógł spokojnie odejść na emeryturę. Teraz to United z dumą mogą mówić o swoich 20 tytułach i z przekąsem patrzeć na „marne” 18 mistrzowskich pucharów w gablotach The Reds.

Wielkiego menedżera Czerwonych Diabłów zastąpił David Moyes, który równie dobrze zna smak walki z Liverpoolem. Co ciekawie stanie przed szansą pierwszego zwycięstwa na Anfield. Podczas 11 lat przygody z Evertonem, nigdy nie wygrał na terenie największego rywala. Jednak szkoleniowiec Liverpoolu też nie może być zbyt pewny. On w swojej przygodzie w klubie z miasta Beatelsów, również nie odniósł jeszcze zwycięstwa nad Manchesterem.

Rodgers szuka szansy swojej drużyny w tym, że po odejściu Fergusona w zespole United może zabraknąć charakteru. – Spójrzcie na niedawny mecz z Chelsea. Wszystko zmierzało do wyniku 0:0 i nie było tak naprawdę żadnego szmeru na Old Trafford. Wiadomo, że w czasie panowania Fergiego, prawdopodobnie zmierzałby on ku wygranej, tak więc tłum oczekiwał bramki na koniec spotkania. Jest to nastawienie i zachowanie, które wdrażał przez wiele lat, ponieważ osiągnęli przez to sukces. To coś, co jako menedżer można osiągnąć z czasem. To wpływ jaki możesz mieć. Jeśli, jako menedżer, jesteś w stanie stworzyć nieprzyjemny nastrój, który przyniesie Ci rezultaty, wtedy będzie to narzędzie, którego będziesz używał - przekonywał menedżer The Reds.

Nieco spokojniej do rywalizacji podchodzi menedżer gości. - W niektórych przypadkach pojedynek Liverpoolu z Manchesterem United nie różni się w ogóle. Zwycięzca tego meczu zdobędzie trzy punkty. Jednak w tym przypadku trzy punkty mają zupełnie inną wagę. Jeśli wygramy, będzie to wielki sukces. Nasi rywale są jedną z czołowych drużyn, dlatego warto byłoby zwycięży

Obie ekipy nie szalały na rynku transferowym. Największym sukcesem obu menedżerów było zatrzymanie w drużynie wielkich gwiazd. Suarez i Rooney nie dostali zgody na transfery. Jednak nie sposób zauważyć, że to Rogers był aktywniejszy na rynku transferowym. Nowy bramkarz- Mignolet- już udowodnił, że wydana na niego gotówka, to był dobry wybór, a Kolo Toure i Inago Aspas również nie powinni zawieść. Blado przy tym wygląda ledwie jeden transfer Moyesa w postaci Guillermo Vareli. Szkoleniowiec Czerwonych Diabłów ma jeszcze kilkanaście godzin, aby sfinalizować transfery swoich dwóch byłych podopiecznych z Evertonu. Maouranne Fellaini i Leighton Baines mogą być wielkim wzmocnieniem kadry United.

Nieco lepiej sezon zaczęli gospodarze. Zdobyli 6 pkt, ale nie zachwycili w żadnym z występów. Oba spotkania wygrali skromnie po 1-0. United mają na koncie o dwa oczka mniej, ale odbyli już jeden klasyk. Spotkanie z Chealsea rozczarowało jednak wszystkich obserwatorów. Bezbramkowy remis był tylko wymiernym dowodem, że z boiska wiało nudą.

Rodgers ma mały kłopoty z zestawieniem jedenastki. Ze składu z powodu kontuzji wypadło kilko graczy. Niepewni występu są Toure,  Aly Cissokho, Joe Allen, a występ Suareza jest nadal niemożliwy z powodu zawieszenia. Moyes ma mniejszy problem. Poza Rafaelem da Silvą może liczyć na wszystkich najważniejszych zawodników, choć na ostatnim treningu kontuzji głowy doznał Wayne Rooney i istnieje niebezpieczeństwo, że kapryśny gracz nie będzie mógł zagrać.

Spośród wszystkich 42 starć pomiędzy dwiema drużynami, tylko jedno zakończyło się bezbramkowym remisem. Było to na Anfield we wrześniu 2005 roku. Możemy więc liczyć na wiele goli i wiele emocji. Jutro w Liverpoolu małe święto, gdyż w poniedziałek minie 100 lat od urodzin najbardziej utytułowanego menedżera w historii The Reds. Bill Shankly znany był z tego, że celnie opisywał rzeczywistość. - Futbol jest prostą grą‚ pogmatwaną przez ludzi‚ którzy zawsze wiedzą lepiej - twierdziła legenda Liverpoolu. Więc nie gmatwajmy. Po prostu rozsiądźmy się wygodnie w fotelach i podziwiajmy wielkich świata futbolu.

Przewidywane składy:

Liverpool: Mignolet, Agger, Enrique, Johnson, Skrtel, Gerrard, , Lucas, Aspas, Henderson, Coutinho, Sturridge.

Manchester United: De Gea, Evra, Ferdinand, Jones, Vidic, Carrick, Cleverley, Valencia,Giggs, Rooney, Van Persie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24