ŁKS ograł GKS w starciu zespołów z kłopotami (ZDJĘCIA)

Michał Kopciński
ŁKS pokonał GKS na inaugurację ligi
ŁKS pokonał GKS na inaugurację ligi Łukasz Kasprzak / Express Ilustrowany
Od porażki zaczęli sezon 2012/2013 zawodnicy GKS-u Katowice. Podopieczni trenera Rafała Góraka w 1 kolejce rozgrywek pierwszoligowych ulegli na własnym stadionie ŁKS-owi Łódź 1:2. Bohaterem spotkania został bramkarz ŁKS-u Bogusław Wyparło.

Mecz ten był zapowiadany jako starcie dwóch uznanych w polskiej piłce firm, które obecnie zmagają się z wielkimi problemami finansowymi i organizacyjnymi. Za faworyta uważano gospodarzy, którzy, w przeciwieństwie do łodzian, zatrzymali większość zawodników, grających w Katowicach również w zeszłym sezonie. Skład drużyny ŁKS-u był natomiast oparty na piłkarzach, którzy nie mają jeszcze doświadczeń z gry na zapleczu Ekstraklasy.

Początek spotkania, rozgrywanego przy pięknej, słonecznej pogodzie, stał pod znakiem przewagi drużyny z Górnego Śląska. Już w 7. minucie piłkarze GKS-u mogli wyjść na prowadzenie, jednak uderzenie głową Pietronia w fantastyczny sposób na rzut różny sparowała legenda ŁKS-u, 37-letni Bogusław Wyparło.

Gdy wydawało się, iż katowiczanie mają mecz pod kontrolą, ŁKS przeprowadził dwie akcje, które spowodowały konsternację na trybunach. Najpierw w 24. minucie, po dośrodkowaniu Jakuba Więzika, niefortunną interwencją "popisał się" Michal Farkas, który próbując wybić piłkę skierował ją do własnej bramki, a pięć minut później Paweł Sasin minął w polu karnym jednego z obrońców GKS-u i umieścił piłkę w siatce obok interweniującego Sabeli.

W 33. minucie szansę na gola kontaktowego mieli katowiczanie. W polu karnym faulowany był jeden z graczy "Gieksy" i arbiter bez wahania podyktował rzut karny. W tym momencie nastąpiła niespotykana sytuacja. Przez dłuższą chwilę żaden z zawodników nie chciał podejść do piłki, ustawionej 11 metrów od brami ŁKS-u. W końcu uczynił to Kamiński, który strzelił jednak bardzo źle, dzięki czemu Wyparło mógł zapisać na swoim koncie kolejną udaną interwencję.

Minutę przed przerwą jeszcze jedną szansę na bramkę mieli gospodarze, jednak piłka po uderzeniu Wołkowicza trafiła w słupek.

Pierwsza połowa była wyrównana, z lekkim wskazaniem na GKS, który raził jednak dużą nieskutecznością. Piłkarze ŁKS-u potrafili natomiast wykorzystać błędy gospodarzy i na przerwę schodzili w dużo lepszych nastrojach.

W drugiej części gry jeszcze bardziej widoczna była przewaga "Gieksy", która raz po raz zagrażała bramce ŁKS-u. Już pierwsza groźna akcja gospodarzy w drugiej "połówce" spowodowała zmianę wyniku. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Farkasa kapitalnym strzałem z woleja popisał się Przemysław Pitry. Po tej bramce trybuny ożyły, a kibice na popularnym "Blaszoku" raz po raz pobudzali piłkarzy GKS-u do gry gromkim "Hej, GieKSa gol!".

Następne minuty to kolejne sytuacje strzeleckie zespołu z Katowic. Dwukrotnie na listę strzelców mógł się wpisać Dariusz Pietroń, jednak w obu sytuacjach dobrymi interwencjami popisał się Bogusław Wyparło, który był najjaśniejszą postacią tego meczu.

Łksiacy z rzadka próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Witolda Sabelę, a gdy już im się to udawało, to, tak jak w 77. minucie po strzale Golańskiego, bramkarz GKS-u nie miał problemów ze skuteczną interwencją.

Do końca spotkania katowiczanie walili głową w przysłowiowy mur, ustawiony przez coraz bardziej zmęczonych graczy ŁKS-u. W 84. minucie strzał Goncerza przeleciał koło łódzkiej bramki, a w doliczonym czasie gry kolejną kapitalną interwencję po uderzeniu Wołkowicza zanotował "Bodzio" Wyparło.

Ostatecznie to spotkanie, stojące na zaskakująco wysokim poziomie, zakończyło się wygraną gości 2:1. ŁKS zapisał na swoim koncie cenne 3 punkty, natomiast piłkarze GKS-u swoich szans na zdobycz punktową muszą upatrywać w kolejnych spotkaniach.

Z Katowic - Michał Kopciński / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24