Bez dwóch zdań, łodzianie powinni ten mecz wygrać, ale też w samej końcówce nie byli opanować bałaganu w swojej grze, przytrzymać piłkę, skontrować groźnie rywala, oddalić niebezpieczeństwo od własnego przedpola.
Widać było, że przydałby się joker w futbolowej talii, wszedł z ławki rezerwowych i zapanował nad chaosem, nerwowymi reakcjami kolegów i pozwoli utrzymać do końcowego gwizdka jednobramkowe prowadzenie.
Jestem przekonany, że takim zawodnikiem mógłby być Przemysław Kocot, ale tego piłkarza nie ma już w ŁKS. Nie podpisano z nim nowej umowy.
Kocot broni barw Znicza Pruszków i w spotkaniu z Widzewem pokazał, że jest nadal bardzo wartościowym piłkarzem. To on, dopóki miał siły, trzymał grę zespołu, regulował jej tempo. Odbierał piłki i inicjował ataki. Cóż, co się stało, to się nie odstanie. Trener Kazmierz Moskal musi takiego jokera poszukać w ligowej kadrze, którą ma do dyspozycji
Spotkanie w Niecieczy to przeszłość. Trzeba skupić całą uwagę na najbliższym pojedynku.
W sobotę ŁKS o godz. 17 podejmuje Stomil Olsztyn. Rywale sensacyjnie pokonali w Bielsku - Białej Podbeskidzie 3:1. Wszystkie media zajmujące się I ligą nie mają wątpliwości, że zawodników z Olsztyna zapracowało sobie na miano najlepszych w trzeciej kolejce.
Grzegorz Lech strzelił gola, zaliczył trzy asysty. Dzielił i rządził na boisku, był klasą sam dla siebie.
Piotr Głowacki zdobył dwie bramki i był to jego drugi dublet w tym roku . Wcześniej dwa razy trafił do siatki rywali w majowym spotkaniu z Odrą w Opolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?