Lubos Hajduch: Wasza piłka jest lepsza

Gazeta Krakowska
Lubos Hajduch
Lubos Hajduch termalica.brukbet.com
- Wasza piłka jest lepsza i to pod każdym względem. Powstają piękne stadiony, budowane są mocne drużyny. To wszystko musi niebawem, moim zdaniem, zaprocentować - mówi Lubos Hajduch, bramkarz pierwszoligowej Termaliki i były reprezentant Słowacji.

Twoje 31. urodziny mogły wyglądać inaczej. Oprócz tortu dodatkowym prezentem mógł być dobry występ w debiucie w nowych barwach w meczu z Wartą. Niestety, do niego nie doszło. Dlaczego?
Stało się tak, ponieważ z Grecji, gdzie ostatnio występowałem, nie dotarł certyfikat, który uprawniałby mnie do gry. Przedstawiciele klubu z Niecieczy robili wszystko, żebym mógł wystąpić w tym meczu. Mam nadzieję, że już wkrótce zagram z kolegami.

W Polsce przebywasz od początku stycznia. Czy zdążyłeś się już zaaklimatyzować?
Jak najbardziej. Z kolegami z zespołu nie mam żadnych kłopotów. Z rodziną zamieszkałem w Tarnowie, miasto bardzo mi się podoba. Jest stąd niedaleko do mojej rodzinnej miejscowości.

Czekasz na certyfikat, ale czy wraz z jego otrzymaniem nie poczujesz się bramkarzem numer jeden zespołu?
W żadnym razie. Zarówno Maciek Budka, jak i Piotrek Towarnicki są bardzo dobrymi golkiperami. O tym, kto ma bronić, decyduje ostatecznie trener.

Twoje przyjście do Termaliki Bruk-Betu było w Polsce sporym wydarzeniem. Czy również w Twojej ojczyźnie?
Kilka gazet napisało o tym.

Czy oprócz klubu z Niecieczy miałeś również inne propozycje?
Wstępnie rozpytywały o mnie kluby węgierskie. Moje zatrudnienie rozważała jedna drużyna ze szkockiej ekstraklasy. Wszystko działo się przed kilkoma miesiącami. Wtedy też miałem rzekomo być w orbicie zainteresowań Polonii Warszawa. Nie wiem, czy w ogóle był jakiś temat, czy tylko jeden z menedżerów tak to przedstawiał. Wybrałem Termalicę. Nie żałuję. To w pełni profesjonalny klub. Taką miałem opinię przed przyjściem do niego. Teraz się o tym przekonuję.

Jesteś zawodnikiem, który zagrał pięć meczów w reprezentacji Słowacji. Czy na więcej nie było szans?
To już pytanie nie do mnie. Czułem się na siłach, żeby częściej grać. Debiutowałem bardzo udanie. W wyjazdowym meczu w Paryżu pokonaliśmy Francję 2:1. Bramkę z karnego strzelił mi Sylvain Wiltord. Wtedy udało mi się powstrzymać zapędy Zinedine Zidane, Davida Trezegueta i Thierry'ego Henry'ego. Mecz oglądało 60 tys. widzów. Potem zagrałem jeszcze z Bułgarią, Maltą i Chorwacją. W moim wieku temat reprezentacji uważam za zamknięty.

Która piłka jest lepsza - polska czy słowacka?
Zdecydowanie wasza. I to pod każdym względem. Powstają piękne stadiony, budowane są mocne drużyny. To wszystko musi niebawem, moim zdaniem, zaprocentować. Może stanie się tak podczas mistrzostw Europy w 2012 roku.

Rozmawiał Andrzej Mizera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24