Kiedy 11 maja ubiegłego roku rozgrywany był finał Pucharu Anglii, absolutnie nikt nie spodziewał się, że zwycięzcą może zostać ktoś inny niż Manchester City. Jak się jednak okazało, Roberto Mancini i jego podopieczni musieli przełknąć gorycz porażki. Drużyna prowadzona wówczas przez Roberto Martineza zwyciężyła po golu strzelonym przez Bena Watsona w 91. minucie gry. The Citizens mieli mniej szczęścia, bo przez cały mecz przeważali, jednak później, po spotkaniu, tego farta zabrakło też Wigan. Triumfator FA Cup po sezonie zleciał z ekstraklasy angielskiej i aktualnie występuje w Championship.
Łatwo się więc domyślić, że wicemistrzowie Anglii pałają teraz żądzą rewanżu. Duma w ubiegłym roku na pewno została podrażniona i teraz trzeba się zrehabilitować przed własną publicznością. W obu zespołach po tamtym czasie trochę się zmieniło - zawodnicy, trenerzy. W Manchesterze City Manciniego zastąpił Manuel Pellegrini, a w Wigan Martineza Uwe Rosler. Niemiecki szkoleniowiec swego czasu był zresztą piłkarzem The Citizens, w ich barwach rozegrał łącznie 153 mecz i strzelił 50 goli.
Będzie więc to mecz o kilku podtekstach. Ten sezon jednak wygląda zdecydowanie lepiej dla dzisiejszych gospodarzy. Zdobyli już oni Puchar Ligi Angielskiej, w końcu wyszli z grupy w Lidze Mistrzów (chociaż zaraz z niej odpadną, oczywiście) i z dziewięciopunktową stratą do pierwszej Chelsea i trzema meczami rozegranymi mniej są na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Wigan natomiast w klasyfikacji Chmpionship znajduje się na pozycji siódmej, choć do pozycji gwarantującej grę w play off nie traci nic, mają dokładnie tyle samo punktów, co szóste Reading.
- Teraz myślimy tylko o zbliżającym się meczu. Wiemy, że nie będzie to łatwa przeprawa. Ten zespół gra dobrą piłkę i wygrał swoich pięć ostatnich meczów z rzędu. Wygraliśmy z nimi w Capital One Cup (5:0 - przyp. red.), ale dziś to inny zespół i przed nami ciężkie zadanie. O Barcelonie zaczniemy myśleć dopiero po końcowym gwizdku - powiedział przed tym pojedynkiem Manuel Pellegrini, szkoleniowiec zespołu z Etihad Stadium.
- Moja pierwsza reakcja po tym jak trafiliśmy na City? Zakazać rozmów na temat tego meczu. O nim zaczęliśmy myśleć dopiero po zakończeniu ostatniego spotkania, wcześniej skupialiśmy się na lidze. Jednak teraz, po tej naszej dobrej serii, powiedziałem piłkarzom, żeby podeszli do spotkania z Manchesterem bez żadnego ciśnienia, na luzie. Presja jest po stronie City, nie naszej. My i tak odnieśliśmy wspaniały sukces, dopiero trzeci raz w historii Wigan dotarł do poziomu szóstej rundy tego pucharu. Po zeszłorocznym triumfie to smakuje jeszcze lepiej - powiedział z kolei niemiecki szkoleniowiec gości.
Faworytem pozostają oczywiście piłkarze z Etihad Stadium i my postawimy na nich. Fajnie jednak by było, gdyby zespół Wigan nawiązał walkę i napsuł trochę nerwów rywalowi.
Pierwszy gwizdek o godzinie 17.05. Zapraszamy na naszą relację live z tego spotkania!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?