MKS wyszedł z opresji

Przed ostatnią kolejką rundy jesiennej, obie drużyny znajdowały się tuż nad strefą spadkową i bardzo potrzebowały punktów. Piątkowy pojedynek z większym animuszem rozpoczęli goście z Gorzowa Wielkopolskiego. Od pierwszych minut starali się zdominować rywali i zbliżać się pod bramkę atakiem pozycyjnym. Taktyka przyniosła oczekiwany skutek już w 17. minucie. Po akcji skrzydłem piłka trafiła w polu karnym do Macieja Górskiego, który ładnie się odwrócił i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy - Krzysztofowi Stodole. Przyjezdni poszli za ciosem i 10 minut później fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Adrian Łuszkiewicz.

Od tego momentu gospodarze ostro wzięli się do pracy. W 31. minucie nadzieję na korzystny rezultat przywrócił Rafał Niziołek, który strzelił w samo okienko. Pod koniec pierwszej połowy blisko trzeciej bramki dla GKP był Emil Drozdowicz, ale przestrzelił z bliskiej odległości.

Druga połowa należała już zdecydowanie do gospodarzy. Trener zdecydował się w przerwie przeprowadzić dwie odważne zmiany (na boisko weszli Arkadiusz Półchłopek i Dawid Nowacki). O słuszności tej decyzji przekonaliśmy się 4 minuty po przerwie. Wyrównującego gola zdobył Tomasz Copik. Warto dodać, że by była to kolejna bramka z rzutu wolnego w tym meczu. W drugiej odsłonie nie brakowało walki, sędzie wyciągnął żółty kartonik aż siedmiokrotnie. W 63. MKS wyszedł na prowadzenie. W polu karnym faulował Artur Andruszczak, a jedenastkę spokojnie wykorzystał Patryk Tuszyński. Wynik do końcowego gwizdka nie uległ zmianie i gospodarze zgarnęli komplet punktów, oddalając się od strefy spadkowej.