Mimo problemów finansowych z jakimi boryka się ostatnimi czasy katowicki klub, piłkarze ze Śląska sobotnim remisem udowodnili, że grają w piłkę nie tylko dla pieniędzy. Co więcej to właśnie podopieczni trenera Nawałki zdecydowanie bliżsi byli dziś zwycięstwa, bo o ile w pierwszej połowie gra rozkładała się równomiernie, to druga partia toczyła się pod dyktando włodarzy.
Poza ciekawymi akcjami, których nie brakowało o emocjach towarzyszących spotkaniu, może sądzić liczba przyznanych kar wyrażonych w postaci żółtych kartek. Arbiter główny spotkania - Paweł Raczkowski – sankcjonował zawodników w taki sposób aż 5 razy.
Analizując grę poszczególnych zawodników, na indywidualne pochwały zasługuje Iwan oraz Czerkas. Pierwszy z nich świetnie kontrował, lecz niestety bramki nie strzelił. Drugi zaś w akcjach swojego zespołu popisywał się szybkimi przejściami i mocnymi podaniami. W przeciwieństwie do przeciwnika, Czerkas swoją skuteczność udokumentował celnym trefieniem w 38. minucie.
W Katowicach nie obyło się niestety bez kontuzji. Przedwcześnie plac gry zmuszony był opuścić Andruszczak, który doznał urazu kostki.
GKS Katowice – GKP Gorzów Wielkopolski 1:1 (1:1)
1:0 – Nowak 13’
1:1 – Czerkas 38’
składy:
GKS:
Gorczyca, Sroka, Napierała, Kamiński, Niechciał, Goncerz (Pytlarz 66’), Cholerzyński, Nowak, Plewnia, Iwan, Kaliciak (Mikulenas 85’)
GKP:
Janicki, Truszczyński, Wojciechowski, Jakosz, Kaczorowski, Andruszczak (Grocholski 32’), Kaczmarczyk, Maliszewski, Wan, Piątkowski (Moojen 60’), Czerkas (Janusiński 79’)
żółte kartki: Cholerzyński (GKS), Wan, Jakosz, Truszczyński, Moojen (GKP)
arbiter spotkania: Paweł Raczkowski
widzów: 4500
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?