Nida wygrywa na Śląsku. Pińczowianie zdecydowanie pokonali Unię Sędziszów i czekają na kolejną potyczkę z Wierną Małogoszcz

Bartłomiej Bitner
Bartłomiej Bitner
Norbert Wołczyk (przy piłce), który do końca ubiegłego sezonu grał w Koronie Kielce, strzelił dwa gole dla Nidy w sparingu z Unią Sędziszów.
Norbert Wołczyk (przy piłce), który do końca ubiegłego sezonu grał w Koronie Kielce, strzelił dwa gole dla Nidy w sparingu z Unią Sędziszów. Sławomir Stachura
Bardzo pewne zwycięstwo odniosło Towarzystwo Sportowe 1946 Nida Pińczów w minioną sobotę w sparingu z Unią Sędziszów. Nasi gracze pokonali rywali 4:1, a działo się to… niedaleko Częstochowy. W weekend ze względu na silne mrozy na pińczowian czeka nie mecz pucharowy, a kolejny kontrolny – znów z Wierną Małogoszcz.

Sparing z Unią toczył się niemal w polarnych warunkach. Na termometrze słupek rtęci wskazywał prawie piętnaście kresek poniżej zera, temperatura odczuwalna mogła wynosić minus 20 stopni, a dwa razy w trakcie zawodów przeszła śnieżyca. – I to taka, że nie było widać drugiego końca boiska – mówi Paweł Wijas, trener Nidy.

Mimo to można powiedzieć, że jego podopiecznym taka aura sprzyja. W sobotę niemal zupełnie zdominowali graczy Unii nie dając im większych szans. Dobrze i szybko operowali piłką pokazując kilka dynamicznych, składnych akcji. W efekcie już po pierwszej połowie prowadzili 3:0. W drugiej odsłonie też grali z zaangażowaniem, ale ponad skuteczność stawiali na jakość akcji i kombinacje w rozgrywaniu piłki. Dlatego dołożyli tylko jednego gola, a w końcówce – 89 minuta – stracili bramkę z rzutu karnego. Na listę strzelców z naszej drużyny wpisali się dwukrotnie Norbert Wołczyk oraz Krystian Sornat i Mateusz Madej, który przed przerwą skutecznie egzekwował jedenastkę.

- Pierwsza połowa przebiegła pod nasze dyktando. Jestem z niej zadowolony, jak i z przekroju całego sparingu, który zagraliśmy w Lelowie, a więc już w województwie śląskim [powiat częstochowski – przyp. red.], bo tam było w sobotę sztuczne boisko do dyspozycji – dodaje Paweł Wijas.

Dla naszej ekipy miał być to ostatni mecz kontrolny w przerwie zimowej. Na najbliższy weekend kilka tygodni temu Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej zaplanował mecze 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Odwołał je jednak z powodu ostatniego ataku zimy i mrozów – zostały przełożone na 4 kwietnia. Dopiero tego dnia Nida zmierzy się w Końskich z Neptunem.

- Zwolnił się termin i postanowiliśmy rozegrać kolejny sparing. Dogadaliśmy się z Wierną Małogoszcz i to ona będzie naszym rywalem w niedzielę 4 marca. Mecz odbędzie się na sztucznym boisku w Staszowie o godzinie 12 – mówi szkoleniowiec pińczowian. Tym samym nasi zawodnicy już po raz drugi zagrają tej zimy z ekipą z powiatu jędrzejowskiego. Poprzednio mierzyli się z nią 4 lutego w Końskich. Wówczas padł remis 2:2, a oba gole dla Nidy strzelił Karol Dudzik.

Na razie nie ma za to sygnałów, by z powodu pogody zagrożone były mecze pierwszej wiosennej, a 18. w ogóle kolejki IV ligi świętokrzyskiej. W niej pińczowianie podejmą u siebie (niedziela, 11 marca, godzina 14) Naprzód Jędrzejów. – Szkoda, że do tego pojedynku przystąpimy bez pucharowego przetarcia. Dlatego, że byłby to mecz o stawkę, a takie są zawsze się różnią od towarzyskich. Niemniej w sparingu z Wierną postaramy się zaprezentować tak, jakbyśmy grali o awans albo ligowe punkty. Ma to być nasza próba generalna – zapowiada Paweł Wijas.

A co słychać w Nidzie, jeśli chodzi o ruchy kadrowe? Jak na razie wydaje się, że pińczowscy działacze nie przespali zimy. Z MKS-u Zdrój Busko Zdrój wypożyczyli do końca sezonu Bartłomieja Majcherczyka, który zastąpił Krzysztofa Trelę jako drugiego bramkarza. Pozyskali także, na zasadzie transferu definitywnego, Dominika Sobczyka z Wisły Nowy Korczyn i napastnika Krystiana Sornata, który jesienią występował w barwach Lechii Tomaszów Mazowiecki. Do tego doszedł także lewy obrońca Artur Garula – wychowanek Nidy po prawie dwuletniej przerwie od grania w piłkę postanowił wznowić treningi.

- Cieszą te nabytki, zwłaszcza Krystian. Brakowało nam bowiem kolejnego napastnika w składzie. W sparingach prezentował się nieźle i liczę na to, że tak samo będzie podczas ligowych spotkań. Co ważne, jeszcze w zeszłym sezonie występował w rezerwach Korony Kielce razem z Norbertem Wołczykiem, więc grając wspólnie w ataku powinni dobrze się rozumieć – ma nadzieję Paweł Wijas.

Po stronie ubytków są na razie tylko wspomniany Trela i Artur Karasek, który postanowił zrobić sobie półroczną przerwę ze względu na kilka ważnych spraw w życiu prywatnym. Niewykluczone jednak, że będzie grał w B-klasowym GK-ie Imielno, by podtrzymać rytm meczowy.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w Świętokrzyskiem

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Zobacz najprzystojnieszych maturzystów w Świętokrzyskiem [MISTER STUDNIÓWKI 2018]



QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny, wybierz miss studniówki

Top 10 restauracji w Kielcach według portalu TripAdvisor [ZDJĘCIA]

O włos od śmierci na przejazdach kolejowych [ZOBACZ NAGRANIA]

Takich Kielc już nie ma. Zostały na fotografiach [DUŻO ZDJĘĆ]

Najpiękniejsze świętokrzyskie sportsmentki [ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE: MAGAZYNSPORTOWY24. PJONGCZANG: Szczegóły nowego kontraktu dla Stefana Horngachera, pudła na strzelnicy Weroniki Nowakowskiej, doping synchroniczny kibiców z Korei Północnej

(Źródło: vivi24)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nida wygrywa na Śląsku. Pińczowianie zdecydowanie pokonali Unię Sędziszów i czekają na kolejną potyczkę z Wierną Małogoszcz - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na gol24.pl Gol 24