Oceniamy Cracovię za mecz z Pogonią: skuteczny Rakels, efektowny Cetnarski, bezbłędny Wójcicki

Kaja Krasnodębska
Cracovia Krakow-Pogon Szczecin 4-1
Cracovia Krakow-Pogon Szczecin 4-1 Ryszard Kotowski
Piłkarze Cracovii dali dzisiaj prawdziwy koncert. W takiej formie kibice przy Kałuży chcieliby oglądać ich cały czas. Mieli przewagę od pierwszego do ostatniego gwizdka, ale dopiero w drugiej połowie przełożyli to na bramki. Zauważyli luki w defensywie rywali i bezlitośnie je wykorzystali. Cztery gole to nie tylko zasługa strzelców: Mateusza Cetnarskiego, Denissa Rakelsa oraz Marcina Budzińskiego. Na końcowy wynik wpływ miała cała drużyna grająca jak z nut pod batutą Jacka Zielińskiego.

Wyjściowa jedenastka:
Grzegorz Sandomierski (6)
- w pierwszej połowie mógł czuć się niepotrzebny. Szczecinianie nie decydowali się nawet przybiec pod jego pole karne, nie mówiąc nawet o strzałach. Po przerwie znowu przeciwnicy uśpili go swoją niecelnością, przez co dał się zaskoczyć golem Łukasza Zwolińskiego.

Jakub Wójcicki (8) - gdyby nie jego świetna gra zarówno w defensywie jak i ataku rezultat mógł być zgoła inny. W obronie praktycznie bezbłędnie zatrzymywał nieliczne i nieśmiałe natarcia rywala. W akcjach ofensywnych nie do przecenienia - długimi podaniami znajdywał kolegów w polu karnym. Wykorzystał to Deniss Rakels.

Piotr Polczak (6) - Portowcy nie postawili przed nim wysokiej poprzeczki. Wręcz przeciwnie - wyjątkowo niską. Przez większość czasu stoper Pasów nie miał nic do roboty. Mógł jedynie wbiegać na połowę przeciwnika i tam wspomagać ofensywniejszych kolegów.

Hubert Wołąkiewicz (6) - po raz pierwszy podczas swojej przygody w Cracovii miał okazję zagrać na stoperze. I można powiedzieć, że poszło mu to całkiem nieźle. Oczywiście, trzeba zaznaczyć że nie miał wiele pracy w obronie, ale i tak nie było źle. Wobec mizerii rywali mógł sobie pozwolić na udział w akcjach do przodu.

Paweł Jaroszyński (6) - w pierwszej połowie zdarzały mu się małe błędy, które zdołał wyeliminować w drugiej części gry. Rywale nie naprzykrzali mu się zbytnio, toteż mógł skupiać się na grze ofensywnej. Kibice przy Kałuży mogli obejrzeć parę fajnych rajdów czy wyminięć rywali w jego wykonaniu. Dośrodkowania tym razem nie przyniosły większego efektu, ale fajnie że próbuje.

Miroslav Covilo (5) - po stadionie przy Kałuży chodzą legendy, że kiedyś siał postrach strzałami głową. Na pewno nie w tym meczu. Oczywiście podobnie jak większość graczy Pasów spędził cały mecz na połowie rywali. Dobrze rozumiał się a kolegami wymieniając krótkie podania. Sam jednak nie atakował bramki Dawida Kudły. Oddał jeden strzał. Niecelny.

Damian Dąbrowski (7) - od początku widać było, że bardzo zależy mu na zwycięstwie. Praktycznie nie wychodził z połowy Pogoni. Próbował strzałów - zarówno z bliska jak i daleka. Podaniami obsługiwał także kolegów. Przeciwnicy ze Szczecina nie stanowili dla niego praktycznie żadnej przeszkody.

Bartosz Kapustka (7) - kolejne dobre spotkanie w jego wykonaniu. Młody pomocnik powoli wyrasta na jeden z filarów drużyny z Krakowa. Dzisiaj co prawda nie wpisał się na listę strzelców, ale był temu bardzo bliski. Wszak to właśnie jego sytuacja okazała się najważniejszym wydarzeniem pierwszej połowy. W drugiej części gry też bardzo przysłużył się w ofensywie. Pochwalić należy także jego postawę fair play. Uczciwie przyznał, że rzut karny mu się po prostu nie należał.

Mateusz Cetnarski (8) - efektowną bramką z dystansu otworzył wynik tego spotkania. Na dobrą sprawę mógł dokonać tego wcześniej, gdyż już w pierwszej połowie piłka po jego kopnięciu zmierzała w stronę siatki, ale uniemożliwiła mu to skuteczna postawa defensorów Pogoni. Co się odwlecze to nie uciecze. Po zdobyciu gola nie osiadł na laurach, wręcz przeciwnie. Wciąż odważnie atakował pole karne przeciwnika.

Deniss Rakels (8) - dwa razy wpisał się na listę strzelców w sytuacjach, w których wszyscy wybaczyliby mu, gdyby tego nie zrobił. Jego gole dwukrotnie podwyższyły prowadzenie i dały całemu zespołowi sporo komfortu w grze. Szczególnie dobrze wyglądała jego współpraca z Jakubem Wójcickim czego owocem były wspomniane wcześniej trafienia.

Erik Jendrisek (5) - najsłabsze ogniwo ofensywy Pasów. W pierwsze części gry marnował sytuację na potęgę, mając problemy z odbiorem czy podając do przeciwnika. Parokrotnie popisał się również niecelnością, nie wykorzystując nadlatujące w jego stronę dośrodkowania. W drugiej części sporo biegał, ale także niewiele z tego wychodziło.

Gracze rezerwowi:
Marcin Budziński (7)
- bardzo cieszy zdobyta przez niego bramka. Może pomoże mu się odbudować i zyskać wiarę w siebie. A ta jest mu teraz bardzo potrzebna. Zwłaszcza, że ostatnimi czasy nie wiodło mu się najlepiej. Ławka rezerwowych a także mecze w trzecioligowych rezerwach to tylko efekty słabszej formy. Mecz z Pogonią rozegrał całkiem przyzwoicie. Ambitnie walczył w środku pola i na połowie rywala. Gol, w którym nota bene bardzo przysłużył mu się Dawid Kudła, to tylko wisienka na torcie.

Mateusz Wdowiak (6) - wszedł na bardzo korzystny wynik a mimo to od razu wziął się do walki. Widać było, że zależy mu na korzystnym występie. I rzeczywiście - zaprezentował się całkiem nieźle. Przez czas który spędził na boisku zdołał wykonać kilka rajdów prawą stroną boiska.

Boubacar Diabang (bez oceny) - dostał bardzo mało czasu przez co nie zdążył pokazać pełni umiejętności. Minuty spędzone na boisku wykorzystał na próby natarcia na bramkę Dawida Kudły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24