Oceniamy Pogoń Szczecin za mecz z Jagiellonią

Marcin Ożga
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok Paweł
Kolejną ofiarą niepokonanej w tym sezonie Pogoni byli gracze Jagiellonii Białystok. Mecz rozegrany w Szczecinie w ramach 10. kolejki Ekstraklasy pełen walki, ostrych starć, w którym zabrakło płynnych akcji i wyróżniających się zawodników. Kto w drużynie Czesława Michniewicza zaprezentował się najlepiej?

Dawid Kudła (5) - mimo wielu ataków gości, którzy gonili wynik w drugiej połowie, Dawid Kudła nie miał okazji aby pokazać swoje umiejętności. Pewnie bronił strzały z dystansu, a przy strzale z bliska po którym padła bramka był bez szans. Mankamentem były decyzję co do wyjść do licznych dośrodkowań. Kilkukrotnie mógł spokojnie wyjść do piłki i zażegnać niebezpieczeństwa.

Mateusz Lewandowski (4) - najsłabszy w bloku obronnym gospodarzy. Miał problemy z Cernychem, który dobrze radził sobie z lewym obrońcą Pogoni. Miał też współudział przy straconej bramce, gdzie zachował się biernie na skrzydle. Nie pomagał również drużynie w ofensywie, a grający przed nim Akahoshi często zostawiał dużo miejsca schodząc do środka, aby Lewandowski mógł to wykorzystać.

Jarosław Fojut (7) - bardzo dobrze radził sobie z Grzelczakiem. Od początku meczu musiał zostawić wiele zdrowia w pojedynkach z rywalami. Nie obyło się bez dużej ilości pojedynków główkowych i siłowych z przeciwnikiem.

Jakub Czerwiński (7) - drugi ze stoperów również z tą samą notą mimo strzelonej bramki. Czerwińskiemu zdarzyły się błędy w tyłach, wiele razy zbyt pochopnie pozbywał się piłki kopiąc ją na oślep. Pozwolił również na oddanie strzały Cernychowi po którym Jagiellonia wyrównała stan meczu.

Sebastian Rudol (6) - wielu kibiców widząc w składzie wyjściowym Rudola obawiała się o jego występ. Ten jednak rozwiał te wątpliwości już od samego początku meczu grając bardzo pewnie i solidnie. Dobrze radził sobie ze skrzydłowymi Jagiellonii - był zawsze dobrze ustawiony i nie odstawiał nogi w żadnej sytuacji. Do poprawy wyprowadzenie piłki, brakuje bowiem więcej spokoju i dokładności.

Mateusz Matras (7) - defensywny pomocnik nie schodzi ze swojego wysokiego poziomu. Miał za zadanie wyłączyć z gry Vassiljeva i wykonał to niemal bezbłędnie. Mózg drużyny Michała Probierza był dziś kompletnie niewidoczny. Matras natomiast dobrze czuł się w środkowej strefie oraz dobrze rozgrywał, był cały czas pod grą.

Rafał Murawski (7) - drugi ze środkowych pomocników również rozegrał dobre zawody. Kapitan "Portowców" widoczny był zwłaszcza w drugiej połowie gdzie kreował grę i bardzo dobrze dyktował tempo. Potrafił przetrzymać piłkę wtedy gdy "Jaga" mocniej przycisnęła nie dając rozpędzić się rywalowi.

Takafumi Akahoshi (7) - Japończyk z każdym meczem pokazuje jak bardzo poprawił grę w defensywie. Jeszcze nie tak dawno był to zawodnik, który przydawał się zespołowi tylko z piłką przy nodze. Teraz popularny "Aka" potrafi grać na skrzydle, biega i wraca do defensywy, walczy nawet w parterze i notuje dużą ilość odbiorów. Dziś dołożył zwycięską bramkę na którą czekał bardzo długo.

Władmier Dwaliszwili (-) - Gruzin nabawił się urazu w 15. minucie meczu, która wykluczyła go z dalszej gry.

Adam Frączczak (7) - dotychczas grający na prawej obronie Frączczak, dziś został wystawiony na prawej pomocy. Jednak po zejściu z placu gry Dwaliszwilego został przesunięty na pozycję nr 10 i grał za plecami Łukasza Zwolińskiego. Spisał się bardzo dobrze, był cały czas w ruchu, napędzał ataki "Portowców", ale też często pomagał w defensywie. To po jego akcji został podyktowany rzut karny po którym Pogoń wyszła na prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu.

Łukasz Zwoliński (5) - dziś napastnik "Portowców" był pod grą dużo częściej niż w ostatnich meczach. Wiedział co zrobić z piłką przy nodze, dobrze radził sobie w pojedynkach z obrońcami "Jagi". Niestety zawiódł przy rzucie karnym - a co najważniejsze podszedł do piłki mimo, że nie był wyznaczony. Czesław Michniewicz na pewno nie pozostawi tego bez rozmowy wychowawczej.

Weszli z ławki:

Miłosz Przybecki (4) - pojawił się na boisku już na początku spotkania zastępując kontuzjowanego Dwaliszwilego. Po raz kolejny nie był to dobry występ szybkiego skrzydłowego. Podejmował złe decyzje, był łatwo ogrywany w defensywie. Czesław Michniewicz wystawiając go prawie w każdym meczu mocno wierzy w jego umiejętności, jednak jego czas pomału dobiega końca. Nie zapowiada się na to, że Przybecki w Pogoni kiedykolwiek odpali.

Karol Danielak (-) i Marcin Listkowski (-) - obaj pojawili się na boisku w samej końcówce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24