Ostatnie przetarcie przed finałem

Adam Lisiecki
Piłkarze Pogoni w sobotnim meczu bedą chcieli zmazać plamę po porażce z Górnikiem
Piłkarze Pogoni w sobotnim meczu bedą chcieli zmazać plamę po porażce z Górnikiem Damian Jędrusiński (Ekstraklasa.net)
Mecz z Wartą będzie dla Pogoni ostatnią okazją do sprawdzenia siły zespołu przed finałowym meczem Pucharu Polski.

Po tym jak Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że w obecnym sezonie nie będzie rozgrywanych baraży, mamy taką sytuację, że już na pięć kolejek przed końcem sezonu mamy w pierwszej lidze spotkania praktycznie bez stawki. Pogoń do drugiego Górnika traci już siedem punktów i ich szanse na awans są tylko matematyczne. A sobotni rywal „Portowców” – Warta Poznań, ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową i gra w przyszłym sezonie klasę niżej także im nie grozi.

W jesiennym meczu obu tych drużyn, to Pogoń odniosła w Poznaniu zwycięstwo 2:1, które zapewnili jej Piotrowie: Prędota i Dziuba. Jednak prawdopodobnie żadnego z nich nie zobaczymy w środowym spotkaniu, ponieważ obaj dopiero co powracają po kontuzjach i zarówno jeden jak i drugi nie są jeszcze gotowi do gry. W tamtym spotkaniu gola dla poznaniaków strzelił obecny piłkarz właśnie Pogoni – Marcin Klatt, którego także nie zobaczymy w tym meczu, ponieważ zerwał więzadła krzyżowe i będzie pauzował co najmniej dwa miesiące.

Piotr Mandrysz od dłuższego czasu ma problem z napastnikami. Niektórzy krytykowali ich liczbę twierdząc, że jest ich za dużo i nie dla każdego starczy miejsca w meczowej osiemnastce. Jednak przy urazach Prędoty, Dziuby, Klatta i krótkiej absencji Moskalewicza pojawił się spory problem. Największym pechowcem jest były piłkarz Warty, pozyskany zima przez szczecinian – Marcin Klatt, który właśnie w momencie gdy jego forma szła w górę, a piłka po jego uderzeniach zaczynała wpadać do siatki, to w meczu półfinałowym Pucharu Polski przydarzyła mu się nieprzyjemna kontuzja, która wyklucza go z gry do końca tego sezonu.

Jego kolega z formacji ataku Warty, która jesienią nastrzelała sporo bramek – Piotr Reiss także nie zagra w sobotnim spotkaniu ze względu na czwartą żółtą kartkę, którą dostał w ostatnim meczu ligowym. W Pogoni do gry wraca za to Marcin Woźniak pauzujący za kartki w poprzednim spotkaniu. Podczas nieobecności Woźniaka na jego pozycji z konieczności grał nominalny prawy obrońca – Marcin Nowak, który wywiązywał się z powierzonych obowiązków bez zarzutu.

Mecz z Wartą będzie dla Pogoni ostatnim sprawdzianem przed arcyważnym spotkaniem o Puchar Polski. Finał tych rozgrywek już za tydzień. Można się spodziewać, że trener Mandrysz da odpocząć niektórym zawodnikom, by w przyszłą sobotę w Bydgoszczy nikt nie narzekał na zmęczenie.

Jest jeszcze jedna motywacja, szczególnie dla piłkarzy Pogoni na sobotnie spotkanie. Przy braku awansu pewnie w Szczecinie dojdzie do kilku zmian kadrowych i te ostatnie pięć kolejek może być szansą dla niektórych zawodników na to by w przyszłym sezonie ciągle grać w granatowo-bordowych barwach. A wielu piłkarzy nie może być pewnych swojej przyszłości w szczecińskim klubie.

Pogoń w sobotę na pewno nie odpuści. Na stadion pewnie – jak zwykle – przyjdzie spora grupa kibiców, przed własną publicznością nie można odpuszczać. Można spodziewać się dobrego spotkania, w końcu przecież Warta zagra z finalistą tegorocznej edycji Pucharu Polski, a to powinno wystarczyć za rekomendację tego meczu.

Początek spotkania na stadionie przy ulicy Twardowskiego w sobotę o godz. 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24