Pawlusiński: Chcemy wygrywać u siebie

Piotr Pietras / Gazeta Krakowska
Dariusz Pawlusiński, Termalica Bruk-Bet Nieciecza
Dariusz Pawlusiński, Termalica Bruk-Bet Nieciecza Polskapresse
- W każdym meczu, niezależnie od tego, czy gramy u siebie czy na wyjeździe, walczymy o zwycięstwo, ale rzeczywiście na boiskach rywali nie straciliśmy jeszcze ani jednego punktu. Wierzę, że podobną serię będziemy mieli też na własnym boisku - mówi Dariusz Pawlusiński, piłkarz Termaliki, która dzisiaj podejmuje w zaległym spotkaniu 1 ligi Arkę Gdynia.

W niedzielę w Ząbkach wygraliście już piąty mecz wyjazdowy z rzędu. Czy to przypadek, czy macie jakąś specjalną receptę na zwycięstwa na boiskach rywali?
W każdym meczu, niezależnie od tego, czy gramy u siebie czy na wyjeździe, walczymy o zwycięstwo, ale rzeczywiście na boiskach rywali nie straciliśmy jeszcze ani jednego punktu. Wierzę, że podobną serię będziemy mieli też na własnym boisku.

Czy zespół Dolcanu był dla Termaliki Bruk-Betu bardzo groźnym przeciwnikiem?
Drużyna z Ząbek jest nieobliczalna, potrafi dobrze grać zarówno na wyjazdach, jak i na własnym boisku. Byliśmy tego świadomi już przed meczem, dlatego trener bardzo dobrze przygotował nas do tego spotkania pod względem taktycznym. Praktycznie od początku meczu mieliśmy wszystko pod kontrolą i prawdę mówiąc już w pierwszej połowie powinniśmy objąć prowadzenie.

W pierwszej odsłonie miał Pan kilka doskonałych okazji, by wpisać się na listę strzelców.
Może nie kilka, ale w dwóch sytuacjach rzeczywiście mogłem zdobyć bramki. Zabrakło mi jednak troszkę precyzji i szczęścia w wykończeniu akcji, dlatego w pierwszej odsłonie ani raz nie trafiłem do bramki rywali.

Po zmianie stron zdobył Pan za to bramkę, która dała drużynie zwycięstwo.
Bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć gola, który dał nam zwycięstwo. Na tę bramkę zapracował jednak cały zespół, w końcówce spotkania przejęliśmy bowiem inicjatywę i cały czas dążyliśmy do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę i udało się nam osiągnąć zamierzony cel.

Gol zdobyty przez Pana był także ozdobą meczu. Czy oddając strzał mierzył Pan w "okienko"?
Szczerze mówiąc, gdybym chciał trafić w samo "okienko", to piłka poszybowałaby pewnie gdzieś wysoko nad poprzeczką. Byłem wtedy dobre 30 metrów od bramki Dolcanu i niewiele się zastanawiając zdecydowałem się na uderzenie w kierunku bramki. Po strzale, ze względu na promienie słoneczne, na chwilę straciłem kontakt wzrokowy z piłką i dopiero gdy usłyszałem, że odbiła się od słupka, zobaczyłem, jak futbolówka wpada do siatki.

Rozmawiał Piotr Pietras / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24