PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa - Lech Poznań 0:1
W pierwszej połowie Legia największe zagrożenie stworzyła po rzutach wolnych. Wszystko co dobre zaczynalo się od Josue. Pomocnik najpierw dograł dwie dobre piłki, a potem uderzył sam i obił poprzeczkę.
Legia trafiła do siatki w 4 minucie, ale sędzia Tomasz Musiał praktycznie od razu przerwał jej radość. Decyzja o anulowaniu bramki była słuszna, ponieważ Artur Jędrzejczyk zagrał ręką, co potwierdziły zresztą telewizyjne ujęcia:
Swoje momenty miał również Lech. Najwięcej do powiedzenia mieli jego skrzydłowi. Adriel Ba Loua z prawej strony otarł słupek, natomiast Jakub Kamiński z lewej uderzył tuż obok bramki. W innej sytuacji Legię przed samobójem uratował Kacper Tobiasz. 18-latek zastępujący niewiele starszego Cezarego Misztę zdołał odbić piłkę po kiksie Mateusza Wieteski.
Drugą połowę Legia powinna zacząć od gola, ale z bliska pomylił się Mahir Emreli. Kto wie czy nie był to kluczowy moment meczu z perspektywy gospodarzy właśnie. Chwilę później przyszło bowiem wyciągać piłkę z własnej siatki i kompletnie zmieniać taktykę na dwa ostatnie kwadranse...
Lech objął prowadzenie w 54 minucie. Z rzutu wolnego zacentrował Pedro Rebocho, a na długim słupku z powietrza wykończył kapitan Mikael Ishak. Był to dla niego ósmy gol w sezonie.
W doliczonym czasie Ishak powinien był dołożyć gola z karnego, ale po faulu na Ramirezie strzał Szweda wyczuł Tobiasz.
Piłkarz meczu: Mikael Ishak
Atrakcyjność meczu: 6/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?