Podsumowanie 10. kolejki 1. ligi. Faworyci odjeżdżają, w dole tabeli uznane firmy

Dominik Smagała
GieKSa niespodziewanie wygrała drugi mecz z rzędu
GieKSa niespodziewanie wygrała drugi mecz z rzędu Arkadiusz Gola / Polskapresse
Pewne zwycięstwa faworytów, w czubie tabeli status quo. Zresztą nie tylko w czubie - po dziesiątej kolejce niewiele zmieniło się w tabeli 1. ligi. Nie było ani rewolucji, ani fajerwerków. Specyficzny klimat Świnoujścia nadal działa, Zawisza znowu wygrywa, świetna passa Termaliki trwa. Jedyną niespodzianką może być pierwsze wyjazdowe zwycięstwo GieKSy. Zapraszamy do podsumowania 10. kolejki 1.ligi.

Faworyci zgodnie wygrywają

Flota Świnoujście wróciła na zwycięskie tory. Po dosyć niefortunnym remisie w poprzedniej kolejce ze Stomilem Olsztyn, podopieczni Dominika Nowaka zasłużenie ograli u siebie Dolcan Ząbki 2:0. Było to już szóste zwycięstwo z rzędu „Wyspiarzy” na własnym boisku z bilansem bramkowym 10-1. Dolcan nie dał rady gospodarzom, choć do tej pory na wyjazdach radził sobie całkiem nieźle. Najwidoczniej specyficzny klimat Świnoujścia rzeczywiście działa. Przed Flotą trzy kolejne mecze u siebie. Zanosi się na to, iż świnoujścianie prowadzenia w tabeli prędko nie oddadzą.

Podobnie do lidera, również drugi w tabeli Zawisza Bydgoszcz przypomniał sobie jak się wygrywa. Piłkarze "Zetki" pokonali Wartę 2:0 po ciekawym, zaciętym meczu. Bydgoszczanie, tym samym, nie pozwolili odskoczyć w tabeli Flocie. W szeregach obu zespołów zabrakło przede wszystkim skuteczności pod bramką rywala - beznadziejnie pudłowali, m.in., Abott czy Trochim. Przy okazji relacji z tego meczu nie można nie wspomnieć o dramatycznej końcówce spotkania. Po błyskawicznej kontrze Zawiszy w ostatniej minucie meczu, przed pustą bramką stanął Adrian Błąd. Pomocnik jednak nie strzelał, a zostawił piłkę podającemu mu wcześniej Wahanowi Geworgyanowi. Rzadko spotykany gest na piłkarskich boiskach.

Termalica nie zwalnia tempa. Wygrana 3:1 z ŁKS-em jest szóstym zwycięstwem z rzędu podopiecznych Kazimierza Moskala. Świetna forma "Słoników" powoduje, iż zawodnicy z Niecieczy znajdują się obecnie na trzecim miejscu w zestawieniu zaplecza ekstraklasy, mając tyle samo punktów co wicelider z Bydgoszczy. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Łódzkiego KS-u, który wciąż nie potrafi wydostać się ze strefy spadkowej. Łodzianie wygrali w tym sezonie tylko raz i było to dziewięć kolejek temu. Wygląda na to, że "rycerze wiosny" z kolejnymi zwycięstwami czekają na… wiosnę.

Cracovia skromnie wygrała wyjazdowe spotkanie w Stróżach po fenomenalnym golu niezawodnego Boljevicia. Czarnogórzec wyrósł już na najjaśniejszą postać w zespole "Pasów", będąc jej najlepszym strzelcem z pięcioma golami na koncie. Cenne punkty pozwalają krakowianom utrzymać dystans do ścisłej czołówki i jednocześnie powiększyć przewagę nad goniącymi ich w tabeli Tychami i Legnicą. Kolejarz, mimo porażki, pozostaje na bezpiecznym miejscu w środku tabeli.

Remisy, remisy, remisy…

Beniaminkowie z zachodniej Polski tym razem dzielili się punktami. Dodatkowo, ani w meczu Miedź - Okocimski, ani w spotkaniu GKS-u z Arką nie padły żadne gole. Skończyła się więc, trwająca już od czterech kolejek, zwycięska passa tyszan. Gospodarze byli blisko trzech punktów, dwukrotnie obijając poprzeczkę Arki. Nic jednak z tego, piąta i siódma drużyna w tabeli podzieliły się punktami. Bezbramkowy pojedynek beniaminków z Legnicy i Brzeska nie mógł zachwycić kibiców obu zespołów. Remis z pewnością bardziej zadowala Okocimskiego, w walce o utrzymanie każdy punkt może być dla nich na wagę złota.

Punktami podzieliły się także ekipy Olimpii Grudziądz i Bogdanki Łęczna. Po pierwszych pięciu minutach gry, kibice w Grudziądzu zacierali ręce na emocjonujące widowisko, bowiem zanim na zegarze upłynęło 300 sekund obie drużyny zaliczyły już po jednym trafieniu. Później nie było już tak kolorowo. Zarówno Olimpia jak i Bogdanka pozostały na miejscach w środku tabeli.

Kolejny remis oglądali kibice zgromadzeni na stadionie w Bytomiu. Polonia nadal nie potrafi wygrać. Chciałoby się zadać pytanie: jeśli nie teraz, to kiedy? Bytomianie mieli niepowtarzalną okazję do zgarnięcia kompletu punktów w meczu ze Stomilem. Gospodarze już w trzeciej minucie gry objęli prowadzenie, które jednak oddali nieco ponad pół godziny później. Niemal całą drugą połowę meczu grali w przewadze, ale tego również nie potrafili wykorzystać. W efekcie piłkarze Polonii pozostają na dnie tabeli. Dla Stomilu był to drugi mecz z rzędu bez porażki, co można określić małym sukcesem beniaminka z Olsztyna.

GieKSa wychodzi na prostą?

Sporym zaskoczeniem może być dosyć pewne, wyjazdowe zwycięstwo katowickiej GieKSy. Podopieczni Rafała Góraka po raz pierwszy w tym sezonie przywieźli punkty z delegacji. Poza tym jest to ich druga wygrana z rzędu. Kolejnego gola zdobył Przemysław Pitry, wicelider klasyfikacji strzelców 1. ligi, który do bramki rywali trafił już osiem razy. Sandecja natomiast przegrała drugi mecz z kolei. Nowosądeczanie w przez ostatnie 180 minut dali sobie wbić aż pięć goli, nie strzelając przy tym żadnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24