Podsumowanie 16. kolejki 1. ligi: Górnik Łęczna przejmuje inicjatywę!

Dominik Smagała
GKS Tychy - GKS Katowice 3:1 (GALERIA)
GKS Tychy - GKS Katowice 3:1 (GALERIA) Łukasz Łabędzki
Jeśli ktoś powiedziałby wam przed rozpoczęciem sezonu, że po 16 kolejkach na czele tabeli będzie Górnik Łęczna, z politowaniem popukalibyście się w czoło, prawda? Tymczasem 1. liga lubi płatać figle... np. zespołom, które kilka miesięcy temu otarły się o awans do Ekstraklasy, a teraz znajdują się w strefie spadkowej. W tej lidze wszystko za chwilę może poprzewracać się do góry nogami, więc zapraszamy do lektury, póki aktualne!

Sensacyjny Górnik, Bełchatów poniżej oczekiwań, klapa GieKSy

To musiało się stać, prędzej czy później. Górnik Łęczna pod wodzą Jurija Szatałowa, nie oglądając się na nikogo, pewnie zmierzał na sam szczyt tabeli. Dzięki wygranej 1:0 w Niecieczy zielono-czarni wskoczyli wreszcie na fotel lidera, mając taki sam dorobek punktowy jak GKS Bełchatów. Bramkę na wagę skutecznego ataku na pozycję lidera zdobył Grzegorz Bonin. Piłkarze Termalici przez godzinę grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Grzegorza Kasprzika. Skuteczna gra łęcznian w połączeniu z potknięciami najgroźniejszych rywali sprawiła, że zespół Szatałowa znalazł się na topie. Górnik kontynuuje passę siedmiu kolejnych meczów bez porażki. W zupełnie innej sytuacji jest Termalica, która właśnie od wspomnianych siedmiu spotkań wygrać nie potrafi, co skutkuje zjazdem do strefy spadkowej. Któż by pomyślał o takim wyniku starcia tych dwóch zespołów i takim układzie tabeli jeszcze kilka miesięcy temu?

Całe zamieszane związane z liderowaniem Górnika wynika z potknięcia GKS-u Bełchatów, który w niedzielę zremisował bezbramkowo na własnym stadionie z Kolejarzem Stróże. „Brunatni” zagrali w niedzielę grubo poniżej oczekiwań, co zdarza im się od początku rundy jesiennej nader często. Pięć remisów i trzy porażki w przeciągu szesnastu kolejek to niezbyt imponujący dorobek, jak na głównego faworyta do awansu. Być może bełchatowianie mają szczęście, iż za chwilę kończy się runda, bo w takiej formie podopieczni Kamila Kieresia niebawem mogliby wypaść z ligowej czołówki. Po trzech remisach z rzędu Kolejarz utrzymuje się w środku tabeli.

Niespodzianka w meczu GKS-ów. Zespół GieKSy przegrał w Jaworznie z tyszanami 1:3. Na dwa gole Ivinicy Zunicia i trafienie Damiana Szczęsnego przyjezdni odpowiedzieli jedynie bramką Kamila Cholerzyńskiego. Gospodarze sprawę rozstrzygnęli w drugiej części meczu, pomimo tego, że przez ponad dwadzieścia minut grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Daniela Mąki. Dla ekipy prowadzonej przez Jana Żurka było to już czwarte zwycięstwo w ostatnich pięciu grach. Piłkarze GKS-u Katowice po raz ostatni z boiska w roli pokonanych schodzili, licząc spotkania ligowe, jeszcze w sierpniu. Można się odzwyczaić od przegrywania. Najpewniej podopieczni Kazimierza Moskala odrobią straty na Bukowej, gdzie rozegrają ostatnie dwa mecze w tym roku. Katowiczanie spadają z pozycji wicelidera, GKS Tychy doskakuje do środka pierwszoligowego zestawienia.

Regres Olimpii/progres Arki, punktujący "Nafciarze"

Kryzys Olimpii Grudziądz trwa. Zespół Tomasza Kafarskiego przegrał w sobotę na własnym boisku z Arką Gdynia 1:3 i była to już czwarta porażka z rzędu grudziądzan. Po dobrej pierwszej połowie i prowadzeniu 1:0, dzięki bramce Dariusza Gawęckiego, nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. W drugiej części meczu zespoły jakby zamieniły się rolami, a że gdynianie byli tego dnia skuteczni, skończyło się tak, jak się skończyło. Na listę strzelców wpisali się Arkadiusz Aleksander, Piotr Tomasik i, po fenomenalnym uderzeniu z czterdziestu metrów, Michał Rzuchowski. Olimpia w słabym stylu żegna się ze swoimi kibicami, przed grudziądzanami już tylko dwa mecze w delegacjach. Dobrą passę za to kontynuuje Arka, która, odwrotnie niż jej sobotni rywal, wygrała czwarte spotkanie z rzędu. Gdynianie zawitali do ścisłej czołówki.

Tuż za placami Arki utrzymuje się Wisła, która w tej kolejce pokonała w Płocku Okocimskiego Brzesko 1:0, po golu Marcina Krzywickiego. Tym samym „Nafciarze” kontynuują passę trzech kolejnych zwycięstw na swoim stadionie, każda w stosunku 1:0. „Piwosze” z kolei nie potrafią zapunktować w meczach wyjazdowych, ekipa Piotra Stacha przegrała w pięciu delegacjach z rzędu. Po sobotniej porażce piłkarze z Brzeska spadają na dno pierwszoligowej tabeli, Wisła natomiast miesza w czołówce.

Puszcza odbija się od dna, Stomil przerywa passę Miedzi

Puszcza zwycięża, i to drugi raz pod rząd. Tym razem podopieczni Dariusza Wójtowicza wygrali na własnym terenie z Docanem Ząbki 2:1. Dla gospodarzy trafiali Sebastian Janik (z karnego) i Łukasz Nowak, w ekipie Dolcanu na listę strzelców wpisał się natomiast Dariusz Zjawiński. Duży udział przy końcowym rezultacie sobotniego spotkania miał najsłynniejszy bramkarz pierwszoligowy ostatnich tygodni, Rafał Leszczyński. To po jego faulu podyktowano rzut karny dla Puszczy, co więcej w efekcie tego nowy golkiper reprezentacji Polski obejrzał czerwoną kartkę, osłabiając swój zespół na ostatnie 40 minut spotkania. Puszcza dźwignęła się z ostatniego miejsca w tabeli, a dzięki niewielkim różnicom punktowym może się nawet pokusić o spory awans w zestawieniu jeszcze przed przerwą zimową. Dolcan natomiast nie wygrał już od czterech spotkań i zespół Roberta Podolińskiego stopniowo traci dystans do czołowych lokat zaplecza Ekstraklasy.

Miedź Legnica zatrzymana na trudnym terenie w Olsztynie. Stomil pokonał „Miedziankę” 4:2 po emocjonującym widowisku. W ekipie gospodarzy na listę strzelców wpisali się Yasuhiro Kato, Dominik Kun oraz dwukrotnie Grzegorz Lech (raz z karnego), przyjezdni odpowiedzieli trafieniami Grzegorza Bartczaka i Zbigniewa Zakrzewskiego (również z rzutu karnego). Olsztyn staje się powoli twierdzą nie do zdobycia, podopieczni Adama Łopatko wygrali już trzeci kolejny mecz na własnym stadionie. Porażka kończy serię Miedzi, która nie przegrywała od dziesięciu ligowych spotkań.

Beniaminki dzielą się punktami, remis w Świnoujściu

Starcie beniaminków na remis. Chojniczanka podzieliła się z Energetykiem ROW Rybnik po meczu zakończonym rezultatem 1:1. Dla gości gola strzelił Daniel Feruga, na dziesięć minut przed końcem spotkania do bramki rybniczan trafił Daniel Chyła. Po tym spotkaniu oba zespoły dzielą dwa punkty. Co ciekawe był to trzeci z kolei remis Chojniczanki na swoim stadionie, ROW podzielił się punktami z rywalem już po raz jedenasty w tym sezonie.

Podziałem punktów zakończył się również mecz w Świnoujściu, gdzie Flota podejmowała Sandecję. Skończyło się na wyniku 1:1, gole strzelali Ensar Arifović i Fabian Fałowski. Remis sprawia, że Flota zsuwa się jeszcze o jedną pozycję niżej, zajmując aktualnie szesnaste miejsce. Mam dziwne przeczucie, że to będzie gorąca przerwa zimowa w klubie ze Świnoujścia. Sandecja, choć z jedynie trzema punktami więcej niż zespół Bogusława Baniaka, kręci się bliżej środka tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24