Podsumowanie 23. kolejki 1. ligi: Termalica na czele, a za nią ścisk

Dominik Smagała
Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonała w Gdyni Arkę
Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonała w Gdyni Arkę jarmulowicz.com/Piotr Jarmułowicz
Niezwykle ciasno robi się w górnej części 1. ligi. Drugi i ósmy zespół w tabeli dzieli zaledwie pięć punktów. Świetną passę kontynuuje Dolcan, wygrywa liderująca Termalica, zwyciężają także Miedź i Olimpia. Kolejny remis Floty oraz wpadka Zawiszy. Na dole bez większych zmian. Pauzowała Cracovia, bowiem w tej kolejce miała się spotkać ze zdegradowanym już ŁKS-em.

Michał Listkiewicz: 1. liga dobrze się rozwija. Szukamy tytularnego sponsora

Cenne punkty lidera

Termalica umocniła się na pierwszym miejscu po wyjazdowym zwycięstwie z Arką, 1:0. Piłkarze Kazimierza Moskala popisali się w sobotę niebywałą skutecznością pod bramką rywala. Do strzelenia gola przesądzającego o zwycięstwie, potrzebowali oni zaledwie jednego celnego strzału w całym spotkaniu. Warto zaznaczyć, że zespół z Niecieczy jest najlepiej punktującym w meczach wyjazdowych w całej lidze – 21 punktów w 11 spotkaniach. Arka nie zdołała choćby powtórzyć korzystnego rezultatu sprzed tygodnia, kiedy to zremisowała w Bydgoszczy. Wynik meczu z Termaliką potwierdza, iż gdynianie nie radzą sobie z zespołami z czołówki tabeli. Oprócz wspomnianego remisu z Zawiszą, wywalczyli jeszcze remis z Cracovią. Reszta meczów to same porażki. Przegrana niewiele zmienia w sytuacji „Arkowców”, którzy nadal pozostają w środku zestawienia.

Mistrz jesieni przestał przegrywać

Flota chwilowo przestała seryjnie przegrywać. Tym razem świnoujścianie zremisowali w Brzesku 2:2. Podopieczni Tomasza Kafarskiego uratowali jeden punkt rzutem na taśmę, strzelając dwa gole w ostatnich trzech minutach gry. Punkt zdobyty na boisku beniaminka sprawia, że zespół z wyspy Uznam traci do liderującej Termaliki trzy oczka. Ciągłe potknięcia rywali Floty pozwalają jej utrzymywać się w czubie tabeli. Jak na razie mistrz jesieni pozostaje w grze. Okocimski, podobnie jak jego sobotni rywal, zanotował drugi remis z rzędu. Gdyby nie feralna końcówka meczu z Flotą, ekipa Czesława Palika mogłaby już po tej kolejce doskoczyć na jeden punkt do Stomilu. W perspektywie beznadziejnej postawy Warty Poznań, dla obu beniaminków ze wschodniej 2. ligi jest jeszcze nadzieja na utrzymanie.

Koniec passy GKS Tychy, szalona seria Dolcanu trwa

Niespodziewanie przerwana została zwycięska passa GKS-u Tychy. Niespodziewanie, bo rywalem zespołu ze Śląska była Sandecja. Mecz w Jaworznie zakończył się wynikiem 1:1, a nawet blisko było do sensacji. W wyrównanej rywalizacji zespołów walczących o najwyższe cele w lidze, każda taka strata punktów ostatecznie może okazać się brzemienna w skutkach. Sandecja w ostatnich kolejkach udowodniła, że potrafi urywać punkty faworytom. Po remisach z Olimpią i Termaliką, teraz podopieczni Mirosława Hajdo przywieźli jedno oczko z wyprawy do Jaworzna. Każdy punkt dla nowosądeczan jest teraz na wagę złota. Do strefy spadkowej niedaleko, a do miejsc bezpieczniejszych, wyżej w tabeli, dystans się powiększa.

Trwa imponująca seria Dolcanu. Przed sobotnim meczem ząbczanie mieli na koncie cztery zwycięstwa z rzędu, bez choćby jednego straconego gola. Do Ząbek przyjechał GKS Bogdanka, który na wyjazdach prezentuje się katastrofalnie. Samo zwycięstwo Dolcanu nie może więc dziwić, ale jego rozmiary muszą budzić respekt kolejnych rywali podwarszawskiego klubu. Zaskakująco dobra forma podopiecznych Roberta Podolińskiego wywindowała ich do czołówki ligi, gdzie robi się coraz ciekawiej. Patrząc na wyniki zespołów 1. ligi w 2013 roku wygląda to tak, jakby piłkarze Dolcanu podczas przerwy zimowej zamienili się umiejętnościami z piłkarzami Floty. Magia? Żadnych czarów i niejasności nie ma w przypadku Bogdanki. Tu wszystko jest jasne: GKS jest mocny u siebie, mecze wyjazdowe przegrywa niemal zawsze, nie ważne z kim gra. I choćby nawet Piotr Rzepka odprawiał czarną magię, to i tak w tej kwestii raczej pozostanie bezsilny. Wynik tego rachunku może być tylko jeden – środek tabeli.

Zawisza nie daje rady w Katowicach, Miedź męczy się w Bytomiu, Olimpia wypełnia obowiązek

Szansy wskoczenia na pozycję wicelidera nie wykorzystał Zawisza. Bydgoszczanie przegrali w Katowicach z GKS-em 0:1. WKS gra na wiosnę w kratkę – potrafi rozbić w pył Miedź, by niedługo potem przegrać z GieKSą, drużyną środka tabeli. Ale taki już chyba urok tej ligi i właściwie całej polskiej piłki. Faworyci mogą przegrać z każdym, drużyny notowane najniżej mogą zaskoczyć w każdym momencie. Nie ma reguły. GKS być może nie serwuje swoim fanom wielkich widowisk z niesamowitymi emocjami, ale kibice tego klubu mają sporo powodów do zadowolenia. Piłkarze Rafała Góraka punktują rywali po 1:0, coraz śmielej spoglądając w górę tabeli. I czemu mieliby nie spróbować. Skoro Dolcan może, skoro Olimpia może, skoro GKS Tychy może, to czemu nie GieKSa?

GKS Katowice - Zawisza Bydgoszcz 1:0 (BRAMKA, SKRÓT MECZU)

Miedź Legnica wygrała po raz pierwszy na wiosnę, ale dobrego wrażenia po sobie nie pozostawiła. Skromne 1:0 u siebie z Polonią Bytom, w dodatku po golu w samej końcówce piłkarzom Bogusława Baniaka chluby raczej nie przynosi. Wobec chimerycznej postawy rywali, „Miedzianka” wciąż pozostaje wysoko w tabeli, mając w zasięgu lokaty dające awans do Ekstraklasy. Patrząc jednak na formę legniczan nie wydaje się, iż będą w stanie zawalczyć o najwyższe cele. Piłkarze Polonii w trzecim kolejnym meczu nie potrafią pokonać bramkarza rywali. Przed podopiecznymi Jacka Trzeciaka jeszcze kilka ciekawych spotkań do końca sezonu, w których być może pokuszą się o sensację podobną do zwycięstwa nad Flotą. Warto wierzyć.

Swoje zrobiła również Olimpia Grudziądz, która małym nakładem sił pokonała na wyjeździe Wartę Poznań 1:0. Grudziądzanie utrzymali swoją pozycję i znajdują się tuż za plecami Miedzi. Warta przegrywa wszystko, co jest do przegrania. Poznaniacy nie potrafili jeszcze w tym roku zdobyć nawet jednego gola. Na horyzoncie nie widać nadziei. Zespoły, które znajdują się niżej w tabeli potrafią punktować. Jeśli taka tendencja się utrzyma, to już niedługo klub państwa Pyżalskich znajdzie się w pierwszoligowej czerwonej strefie.

Kolejarz pewniejszy, Olsztyn wciąż wierzy

Ciekawe widowisko stworzyli w Olsztynie piłkarze Stomilu i Kolejarza Stróże. Ostatecznie goście wygrali 3:2, powiększając tym samym przewagę nad wspomnianą wcześniej Wartą. Stomil walczył dzielnie, jednak piłkarze Zbigniewa Kaczmarka nie zdołali przedłużyć dobrej passy trzech spotkań bez porażki. Po sobotniej porażce do bezpiecznego miejsca pozostaje sześć punktów.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24