Podsumowanie zmagań 7. kolejki II ligi grupy zachodniej

Grudziądzanie doznali pierwszej porażki w tym sezonie i to na własnym boisku. Ich pogromcą okazał się beniaminek ze Zdzieszowic. - Wynik tego spotkania musimy przyjąć z dużą pokorą. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że przegraliśmy ten mecz w pełni zasłużenie – nie ukrywa Marcin Kaczmarek, trener Olimpii. Dla lidera to poważne ostrzeżenie. Już w następnej kolejce Olimpia na wyjeździe zmierzy się z Chojniczanką, a za dwa tygodnie z Zawiszą. Jeśli zawodników biało-zielonych dopadł właśnie kryzys, może się on bardzo boleśnie odbić na zdobyczy punktowej, a co za tym idzie pozycji zajmowanej w tabeli. Warto dodać, że Ruch w tym sezonie na wyjeździe wygrał do tej pory wszystkie mecze i wszystkie po 1:0.

W Chojnicach lider podejmował Zawiszę - piąty zespół tabeli przed tą kolejką. Zwyciężyli goście o czym więcej przeczytać można tutaj. Co ciekawe po spotkaniu bardziej zadowolony był trener drużyny pokonanej. - Mimo porażki jestem dumny z moich chłopaków, bo zagrali świetne 90 minut. Nie zabrakło nam nic poza boiskowym cwaniactwem, co pokazała czwarta minuta doliczonego czasu gry - mówił po spotkaniu Grzegorz Kapica. Z kolei Maciej Murawski nie był w pełni usatysfakcjonowany postawą drużyny. - Martwi mnie ilość sytuacji strzeleckich, jakie stworzyła sobie Chojniczanka - było ich zdecydowanie zbyt dużo - nie ukrywał po meczu popularny "Muraś".

Znów rozczarowało Zagłębie Sosnowiec. Jeden z głównych kandydatów do awansu zaledwie zremisował w Toruniu. Bardzo wymowne zdanie wypowiedział po meczu zawodnik sosnowiczan Adrian Mielec. - Z każdym meczem jest coraz lepiej, chociaż może tego nie widać - stwierdził. Pozostawimy to bez komentarza. Na pocieszenie dla Zagłębia warto zauważyć, że ta kolejka nie była udana dla ekip z czołówki - nie wygrała Olimpia, Chojniczanka(o czym była mowa wcześniej), a także Bałtyk który zaledwie zremisował w Żaganiu 0:0.

W meczu dwóch drużyn, które pozostawały bez zwycięstwa-Lechii Zielona Góra i Polonii Nowy Tomyśl przełamali się Ci drudzy. -To był pojedynek żenująco słaby w naszym wykonaniu. Nasza nieporadność była wręcz porażająca. To najsłabszy mecz Lechii od kiedy prowadzę tą drużynę - szczerze na pomeczowej konferencji przyznał Mirosław Zelisko.

Na uwagę zasługują rozmiary zwycięstwa Miedzi Legnica nad Nielbą Wągrowiec (o szczegółach można przeczytać tutaj ). Wydaje się, że w tym sezonie obydwie ekipy mogą zamienić się rolami pełnionymi w zeszłych rozgrywkach. Miedź z broniącej się przed spadkiem ekipy w drużynę groźną dla każdego, a wągrowiczanie odwrotnie.

W pozostałych dwóch spotkaniach GKS Tychy pokonał Raków Częstochowa(2:0) natomiast w Wałbrzychu miejscowy Górnik okazał się lepszy od Polonii Słubice(1:0).