Pojedynek Dawida z Goliatem

W poprzednim sezonie w rozgrywkach drugiej ligi grupy zachodniej to drużyna z Kluczborka była rewelacją i zakończyła sezon na pierwszym miejscu, z przewagą pięciu punktów nad drugą w tabeli Pogonią. Mecze obu zespołów jeszcze w drugiej lidze były bardzo emocjonujące. W Kluczborku dość wyraźnie wygrali gospodarze, strzelając Pogoni trzy bramki, a tracąc tylko jedną. W rewanżu w Szczecinie zawodnicy Pogoni męczyli się niemiłosiernie z bardzo skutecznie broniącymi się gośćmi. Na 10 minut przed końcem trzy punkty szczecinianom zapewnił Maciej Ropiejko, strzelając gola na 1:0.

Można śmiało stwierdzić, że drużyna MKS-u Kluczbork nie leży szczecinianom. Pokazuje to spotkanie już w tym sezonie, w rundzie jesiennej drużyna z Kluczborka wygrała 2:0 po bramkach Kamila Nitkiewicza i Waldemara Soboty.

Oczekiwania wobec Pogoni i Kluczborka są jednak zupełnie różne. Dla MKS-u szczytem ambicji jest gra na zapleczu Ekstraklasy, a celem na ten sezon jest utrzymanie w gronie pierwszoligowców. Pogoń zaś mierzy wysoko. Gra w pierwszej lidze jest tylko okresem przejściowym w drodze do ekstraklasy, a może nawet dalej. Kluczbork to mała miejscowość, w której zespół grający na centralnym szczeblu rozgrywek jest swego rodzaju elementem nadającym kolorytu temu miasteczku. Szczecin to miasto ze sporymi tradycjami piłkarskimi, a Pogoń jest od wielu lat wpisana w jego krajobraz.

Skoro tak wiele te zespoły różni, to wynik niedzielnego spotkania może wydać się przesądzony. Ale to zgubne myślenie. Gra Pogoni w rundzie wiosennej nie powala na kolana, w lidze w trzech meczach na konto „Portowców” powędrowały jedynie dwa punkty i w tabeli Pogoń spadła z drugiego miejsca - które premiowane jest awansem do ekstraklasy – na piąte. A pomimo tego, że szczecinianie wywalczyli awans do półfinału Pucharu Polski, to ich gra w dwumeczu z Zagłębiem Sosnowiec także pozostawiała wiele do życzenia.

Gra drużyny z Kluczborka także nie zachwyca. W dwóch meczach, które piłkarze MKS-u rozegrali wiosną, zdobyli ledwie jeden punkt remisując na własnym stadionie z Sandecją Nowy Sącz i przegrywając - także u siebie - z rywalem w walce o utrzymanie – Motorem Lublin, który po przyjściu trenera Baniaka wraca do gry o utrzymanie. Drużyna z Kluczborka po meczu z Pogonią zostaje na Pomorzu Zachodnim, ponieważ ma do rozegrania w środę zaległe spotkanie w Świnoujściu z Flotą, które w pierwotnym terminie nie odbyło się z powodu złego stanu murawy.

Skoro obie drużyny są obecnie bez formy, to czy w niedziele możemy spodziewać się dobrego piłkarskiego widowiska na stadionie im. Floriana Krygiera? Wydaje się, że tak. Dlatego, że waga tego pojedynku jest spora dla obu drużyn. Pogoń chcąc awansować do ekstraklasy już w tym sezonie musi zacząć wygrywać, a kiedy tego nie robić jak w spotkaniu z jedną ze słabszych drużyn w lidze, w dodatku na swoim stadionie.

Drużynie z Kluczborka punkty także są potrzebne jeśli kibice w tej miejscowości chcą dłużej mieć frajdę z oglądania pojedynków na pierwszoligowym poziomie. Jednak ze strony MKS-u w tym meczu można spodziewać się wzmożonej gry obronnej, a każdy inny wynik niż porażka będzie sukcesem gości.

MKS Kluczbork w tym sezonie nie raz pokazał, że potrafi grać bez kompleksów z rywalami z wyższej półki. W Kluczborku poległy walczące o awans drużyny Widzewa i właśnie Pogoni, a za wyjazdowe wygrane w Katowicach i Ostrowcu Świętokrzyskim zawodnikom MKS-u także należą się brawa.

Można powiedzieć, że pojedynek dwóch beniaminków będzie pojedynkiem drużyn z dwóch odmiennych piłkarskich światów. Rozsądnie patrząc, to Pogoń powinna ten mecz wygrać, jednak już nie raz pierwszoligowa rzeczywistość pokazała, ze zdrowy rozsądek nie do końca idzie w parze z tym co się dzieje na boisku. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w niedziele wieczorem.