Prezes Premier League: Różnica między ligą angielską a polską jest niewielka

Antoni J. Bohdanowicz
Sir David Richard
Sir David Richard Polskapresse
- Jakość polskiej ekstraklasy z roku na rok się poprawia. W efekcie zbliża się ona poziomem do Premiership - mówi sir David Richard, prezes FA Premier League i szef Europejskiego Stowarzyszenia Piłkarskich Lig Zawodowych.

Witam, przewodzi Pan największej lidze świata. Jaka jest różnica pomiędzy takimi ligami jak angielska Premiership i polska Ekstraklasa?
Szczerze? Różnica pomiędzy obiema ligami jest... niewielka. Jakość polskiej ekstraklasy z roku na rok się poprawia. W efekcie zbliża się ona poziomem do Premiership. Oczywiście główne źródła przychodów są w tych ligach trochę inne. Zarobki również. Jednak gołym okiem widać, że Polska piłka się rozwija. Grają tu coraz lepsi zawodnicy. Do tego wasze stadiony są dziś uznawane, nie tylko przeze mnie, za jedne z najlepszych na świecie. Tak więc różnice pomiędzy naszą a waszą ligą się zacierają.

No tak, ale jeszcze jest jedna duża różnica. Wiele klubów Premiership ma z zagranicznych właścicieli. To chyba daje wam przewagę?
Na pewno dzięki temu dochody tych klubów są wyższe. Nigdy nie możemy dopuścić do ograniczenia biznesu. Przy pomocy zagranicznych właścicieli kluby mogą robić nowe rzeczy. Czy to dobre, czy złe? Nie można jednoznacznie oceniać. Pieniądze tych obcokrajowców nie są przeznaczane tylko na transfery, pomogły też poprawić infrastrukturę stadionową. Dzięki temu Premiership jest bardzo atrakcyjną ligą i więcej osób ogląda jej mecze.

W Anglii jest jednak kilka małych klubów, które mają kłopoty z frekwencją na stadionach, jak Wigan czy Blackburn Rovers. Czy nie uważa Pan, że duże kluby wykańczają małe?
To nie jest do końca tak. Zyski z sprzedaży praw telewizyjnych są dzielone po równo, tak więc w Premiership wszystko jest prowadzone uczciwie. Nie ma równych i równiejszych, jak na przykład w Hiszpanii, gdzie najwięcej dostają Barcelona i Real Madryt. A co do Pana pytania, to moim zdaniem stało się coś innego. Weźmy np. kluby, które Pan wymieniał - to one oraz Bolton Wanderers są w bliskiej odległości od siebie. Trzeba jednak pamiętać, że równie blisko są dwa kluby z Manchesteru - City oraz United. To powoduje, że mieszkańcy tej aglomeracji raczej wybiorą większe kluby niż mniejsze. Owszem, będziemy starali się jakoś temu zaradzić, by więcej osób przychodziło na mecze tych drużyn.

Czy Premiership poprosi niemiecką Bundesligę o wskazówki, by zwiększyć frekwencję na stadionach?
Powiem tak, nie jesteśmy zadufani w sobie. Chętnie uczymy się od lepszych. Obserwujemy ligi w innych krajach, patrzymy, jak one rozwiązują pewne sprawy. Potem staramy się to przenieść na swój grunt. Musimy patrzeć na to, jak poprawić grę, ściągnąć lepszych graczy czy nawet jak poprawić obsługę VIP-ów.

Liga, którą Pan zarządza, dostaje największe pieniądze na świecie za sprzedać praw telewizyjnych. W jaki sposób to robicie?
Wie pan, od sześciu czy siedmiu lat produkujemy własny sygnał. Mamy własną stację telewizyjną - Premier World - którą nadajemy 24 godziny na dobę. Mamy także dobrą współpracę z takimi telewizjami jak Sky. My i Sky potrzebujemy siebie nawzajem. Tak więc bez problemu potrafimy się z nimi dogadać.

Czy nie uważa Pan, że lepiej sprzedałaby się europejska superliga, o której wspomniał np. prezes SSC Napoli Gian Piero Gasperini?
Myślę, że ten pan ma nierówno pod sufitem (śmiech). Wystarczy zobaczyć na frekwencję podczas pierwszych meczów Ligi Mistrzów. Wcale nie jest taka rewelacyjna. Ciężko jest ściągnąć ludzi na stadion. Nie ma też odpowiednich źródeł dochodów, by stworzyć taką ligę. Zyskałyby na niej najwyżej dwa czy trzy kluby. Moim zdaniem to bez sensu.

Skoro mowa o międzynarodowych ligach, czy umierający giganci szkockiej piłki Celtic oraz Glasgow Rangers mają szansę dołączyć do Premiership?
(śmiech) Bardzo w to wątpię.

Polacy powoli wyprzedzają Szkotów. Jakie ma Pan dla nas wskazówki, byśmy poszli jeszcze dalej do przodu?
Ja nie muszę wam udzielać żadnych wskazówek. Moim zdaniem to, co teraz robią szefowie ekstraklasy, w zupełności wystarczy. Jeżeli będziecie kontynuowali marsz w tym kierunku, to moim zdaniem szybko nadrobicie zaległości. Spójrzcie na siebie. Macie coraz większe i piękniejsze stadiony. Coraz lepsi zawodnicy tutaj grają. No może udzielę jednej rady: pilnujcie pensji tych zawodników.

A jakieś rady odnośnie szkolenia młodzieży?
Po co udzielać wam rad? Moim zdaniem bardzo dobrze sobie radzicie w szkoleniu młodych zawodników. Spójrzcie na składy waszych klubów, macie bardzo dużo rodzimych graczy.

Składy? Wie Pan, że mistrz Polski wystawia do gry jedynie trzech Polaków? To znaczy, że dobrze szkolimy?
Przechodzicie tę samą fazę, co kiedyś angielskie kluby. Obcokrajowcy są potrzebni. Podam jako przykład Arsenal, który kiedyś był szczelnie nimi wypełniony. Jeden z nich - Dennis Bergkamp - dzięki swojej grze nauczył zawodników o wiele więcej rzeczy, niż potrafiliby trenerzy. Moim zdaniem był zawodnikiem nie z tej planety. On i inni zagraniczni piłkarze wnieśli do naszej ligi nowy styl gry. Od nich uczyła się młodzież. Tak więc, jeśli chodzi o waszą ekstraklasę, to nie obawiałbym się o chwilowe wypełnienie kadr obcokrajowcami. Dzięki nim poprawi się poziom. Poza tym młodzi ludzie potrzebują idoli, dzięki którym zechcą grać w piłkę czy chociażby chodzić na stadiony.

Rozmawiał Antoni J. Bohdanowicz / Polska The Times

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24