Przyszłość Andrzeja Niedzielana zależy tylko od niego - może odejść z Cracovii

Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska
Andrzej Niedzielan w tej rundzie zawiódł, może więc odejść z Cracovii
Andrzej Niedzielan w tej rundzie zawiódł, może więc odejść z Cracovii Jan Hubrich / Polskapresse
Dziewięć goli strzelonych w 17 meczach tego sezonu - to dorobek, który nie wystawia najlepszego świadectwa piłkarzom Cracovii. A już napastnikom w szczególności. Andrzej Niedzielan zdobył jednego gola (w meczu z Górnikiem w Zabrzu), Koen van der Biezen też "popisał się" zaledwie jednym trafieniem (w spotkaniu z Wisłą), zaś Bartłomiej Dudzic, który grał wyjątkowo mało, w ogóle nie wpisał się na listę strzelców.

Taka sytuacja nikomu nie odpowiada, a już zwłaszcza szefowi, czyli profesorowi Januszowi Filipiakowi - prezesowi klubu. Kto jak kto, ale on potrafi liczyć pieniądze. Dlatego też nie ukrywa, że chętnie rozstałby się z Niedzielanem.

- Tak, potwierdzam, że rozważamy możliwość rozwiązania kontraktu z zawodnikiem - mówi prezes Cracovii. - Andrzej Niedzielan miał strzelać bramki, a ich nie strzela. My potrzebujemy skutecznego zawodnika. Czekaliśmy długo na to, że wreszcie się przełamie, ale to nie nastąpiło. Jesteśmy w takiej sytuacji, że nie mamy już czasu na czekanie. Wiosną jest tylko 13 meczów, a to bardzo mało. Powstaje więc pytanie, czy jest sens czekać na to, że zawodnik będzie wreszcie skuteczny? Piłkarz może grać lepiej lub gorzej, a powtarzam, my musimy mieć napastnika, który musi strzelać bramki. Chcielibyśmy więc zakończyć współpracę za porozumieniem stron.

Ruch należy teraz do Niedzielana. Nie ma co ukrywać, że zawodnik ma w Krakowie wysoki kontrakt (mówi się o kwocie około 70 - 80 tys. zł miesięcznie). Trudno się dziwić, że prezes Filipiak mimo wahań przystał na takie warunki skoro latem do "Pasów" przychodził zawodnik, który spisywał się w minionym sezonie rewelacyjnie - będąc piłkarzem Korony Kielce został wicekrólem strzelców ekstraklasy z 12 bramkami na koncie. Wiele po nim obiecywali sobie kibice Cracovii. To fakt, że cały zespół spisywał się słabo, Niedzielan nie miał zbyt wielu podań, nie mógł więc wykazać, ale od napastnika tej klasy trzeba wymagać znacznie więcej. Jest to typ zawodnika, któremu trzeba dograć piłkę, by wykorzystał sytuację. To typ szybkościowca, jednak i z tego atutu nie skorzystał jesienią, wielokrotnie był spóźniony, denerwował manierą wiecznej gry na pograniczu spalonego i właśnie na spalone był bardzo często łapany, a gdy już zdobył gola, jak np. w meczu z Lechią w Gdańsku, to choć nie był na spalonym, arbiter nie uznał jego trafienia.

W Ruchu Chorzów czy Koronie Kielce zespół pracował na niego. W Chorzowie Artur Sobiech, a w Kielcach Edi Andradina czy Aleksandar Vuković obsługiwali go takimi podaniami. W "Pasach" po odejściu Mateusza Klicha nie było takiego zawodnika, który spełniałby rolę rozgrywającego. A bez podań napastnik kompletnie zniknął w szarzyźnie.

Zawodnik zastanawia się nad propozycją klubu rozwiązania kontraktu.
- Jak zwykle w podobnych przypadkach, takie sprawy trwają z reguły bardzo długo - mówi Filipiak. - Do uregulowania zostaje kwestia, na jakich warunkach zawodnik miałby od nas odejść. W tej chwili wszystko zależy od niego, czy będzie się chciał rozstać z nami czy nie? Jeśli się uprze, by zostać, to zostanie. Nie zrobimy nic, ma ważny kontrakt do czerwca.
Podobnym dorobkiem co Niedzielan może "pochwalić się" Holender Koen van der Biezen - też zdobył jedną bramkę, ale w jego przypadku prezes nie naciska na rozwiązanie umowy, mówiąc, że jego sytuacja jest kompletnie inna. Chodzi o wiek, uposażenie i moment przyjścia do zespołu. Na razie może więc spać spokojnie. Z kolei ostatni z napastników - Bartłomiej Dudzic, który dostawał bardzo mało szans i nie zdobył bramki, najprawdopodobniej będzie gdzieś wypożyczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24