Puszcza Niepołomice. Jedną nogą w barażach, ale wciąż z szansą na bezpośredni awans. "Zadanie bardzo trudne, ale nie jest niewykonalne"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Puszcza Niepołomice wygrała w tym sezonie oba ligowe mecze z Wisłą Kraków - jesienią w Krakowie 3:2, wiosną w Niepołomicach 2:1
Puszcza Niepołomice wygrała w tym sezonie oba ligowe mecze z Wisłą Kraków - jesienią w Krakowie 3:2, wiosną w Niepołomicach 2:1 Wojciech Matusik
Puszcza Niepołomice - piąta w tabeli I ligi - ma już za sobą wszystkie mecze z drużynami z czołówki tabeli. W pięciu kolejkach pozostałych do końca sezonu rywalizować będzie albo z drużynami walczącymi o utrzymanie albo ze średniakami, którzy tak naprawdę nie biją się już o nic. Trzy spotkania "Żubry" zagrają na swoim stadionie, gdzie punktują wyraźnie lepiej niż na wyjazdach. Biorąc pod uwagę dorobek punktowy niepołomickiej drużyny, nasuwa się wniosek, że jedną nogą jest już w barażach o ekstraklasę, a wciąż pozostaje w grze o bezpośredni awans.

- Na pewno każdy umie liczyć. Do momentu, kiedy ta strata będzie mniejsza niż liczba punktów możliwa do zdobycia, to cały czas będziemy starali się i myśleli o tym, żeby zająć miejsce premiowane bezpośrednim awansem - nie ukrywa Marek Bartoszek, prezes Puszczy.

48. Tyle punktów mają "Żubry". Nad nimi są 1. ŁKS Łódź (56 pkt), 2. Ruch Chorzów (53), 3. Wisła Kraków (51), 4. Bruk-Bet Termalica Nieciecza (49), a bezpośrednio pod nimi 6. Arka Gdynia (44) i 7. Stal Rzeszów (43). Dla przypomnienia: dwie najlepsze ekipy na końcu sezonu wskoczą do ekstraklasy, a zespoły z lokat 3.-6. powalczą o jedno premiowane miejsce w dwustopniowych (półfinały i finał) barażach.

Wisła zagra jeszcze m.in. z ŁKS-em i Bruk-Betem, przed Arką dopiero teraz zaczynają się schody - mecze ze Stalą, Ruchem, ŁKS-em, Bruk-Betem. Drużyny z czołówki jeszcze wiele razy w końcówce sezonu będą wzajemnie zabierać sobie punkty. Puszcza w tej wewnętrznej rozgrywce już nie uczestniczy. Jej pozostały mecze z: Odrą Opole (14. miejsce, w Niepołomicach), GKS-em Katowice (9., wyjazd), GKS-em Tychy (12., dom), Skrą Częstochowa (12., wyjazd) i Chrobrym Głogów (10., dom).

- Nie chcę oceniać, która z drużyn walczących o baraże czy o bezpośredni awans ma kalendarz najłatwiejszy czy najtrudniejszy. Bo o nas ktoś może powiedzieć, że OK, nie gramy z nikim z Top 8, ale my wygraliśmy w tej rundzie trzy mecze. Z drugiej strony: dwa z tych zwycięstw odnieśliśmy nad ŁKS-em i Wisłą, czyli drużynami, z którymi praktycznie nikt nie wygrywał. ŁKS przegrał jeszcze tylko z Zagłębiem Sosnowiec, a przed spotkaniem z nami miał serię 13 meczów bez porażki. Wisła porażki w tym roku poniosła tylko z Puszczą i z Ruchem. My punktujemy więc całkiem nieźle w meczach z drużynami "z czuba", ostatnio zremisowaliśmy z Arką, zresztą długo prowadziliśmy, ale tydzień wcześniej mieliśmy u siebie duże problemy z Resovią (0:0 - przyp. boch), która jesienią nawet nas pokonała. Więc powiem tak: przed nami mecze z zespołami, które słabiej punktują w lidze, ale z drugiej strony one też są zdeterminowane, bo walczą o życie.

Przykładem takiej ekipy może być Odra, z którą "Żubry" zmierzą się w najbliższą sobotę 6 maja w Niepołomicach (godz. 15). - W ostatnich czterech meczach nie przegrała, ma trzy zwycięstwa i remis. Moim zdaniem czeka nas bardzo trudne zadanie - uważa Bartoszek.

Dodaje: - Wiemy, że drużyny z czołówki grając między sobą będą tracić punkty. A gra w końcówce sezonu będzie toczyła się nie tylko o bezpośredni awans, ale też o rozstawienie w barażach. Wydaje mi się, że zdobycz powyżej 50 punktów pozwoli zagwarantować sobie miejsce barażowe, albo być tego bardzo blisko. Nam do przekroczenia 50 punktów brakuje jednego zwycięstwa. Jednak biorąc pod uwagę jak punktujemy, biorąc pod uwagę specyfikę naszego stadionu, to wiadomo, że w przypadku braku bezpośredniego awansu najlepiej byłoby zająć miejsce trzecie. Albo przynajmniej czwarte - żeby przynajmniej jeden z barażowych meczów zagrać u siebie. Bo gra na własnym boisku, nie tylko w naszym przypadku, zwiększa szanse na sukces.

- Oczywiście, najlepiej byłby zająć miejsce w pierwszej dwójce. Wiadomo, że jest to bardzo trudne zadanie, ale nie można powiedzieć, że niewykonalne - mówi prezes Puszczy.

Sytuacja kadrowa niepołomiczan wygląda tak, że już do końca sezonu pauzować będzie Jakub Bartosz, a inny poważnie kontuzjowany, Thiago Sousa, do gry w piłkę będzie mógł wrócić dopiero jesienią (czyli już po wygaśnięciu okresu wypożyczenia z Cracovii). A co z zawodnikami mającymi problemy zdrowotne mniejszego kalibru? Co na przykład z Konradem Stępniem, który doznał urazu w meczu z Arką czy z Łukaszem Sołowiejem, który w ostatniej chwili wypadł ze składu w Gdyni?

- Łukasz poczuł dyskomfort na rozgrzewce i trener nie chciał ryzykować jego występu - wyjaśnia Bartoszek. - Obaj zawodnicy czują się lepiej, po czwartkowych badaniach sztab będzie miał jasność co do ich stanu zdrowia. Lucjan Klisiewicz nie grał w Gdyni z powodu choroby, miał anginę. Rafał Boguski też już zaczyna treningi z drużyną, więc pewnie będzie predysponowany do tego, żeby znaleźć się w kadrze meczowej na mecz z Odrą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24