Rasiak na równi pochyłej. W Lechii nie łapie się nawet do kadry meczowej

Nawet trener Bogusław Kaczmarek, który darzy Rasiaka estymą, nie owija w bawełnę. - Przeciwko Lechowi Poznań nie mógł zagrać, bo wykluczyła go choroba, która dopadła też jego żonę i dzieci. Ale nieobecność Grześka w poprzednich spotkaniach, to wynik mojej suwerennej decyzji. Zadecydowały o niej względy sportowe.

Klamka do pierwszego zespołu zapadła na dobre jeszcze pod koniec rundy jesiennej. Rasiak ostatni mecz rozegrał w 14. kolejce, przeciwko Zagłębiu Lubin (wszedł tylko na kilka minut). Od tamtej pory nie wystąpił w żadnym spotkaniu, choć normalnie przepracował oba zimowe zgrupowania. Nie narzekał też na urazy. Kaczmarek notorycznie oddelegowywał go do trzecioligowych rezerw lub do Młodej Ekstraklasy.

Poważna kariera Rasiaka załamała się jednak znacznie wcześniej. W 2010 roku na boczny tor odstawił go sztab Reading, faworyzując m.in. obecną gwiazdę Tottenhamu Londyn, Gylfiego Sigurdssona, czy reprezentanta Walii Simona Churcha. Rok wcześniej wysyłania powołań dla Rasiaka do kadry narodowej zaniechał Leo Beenhakker. Od tamtej pory zaczęło się odcinanie kuponów.

Rasiak, zanim trafił do Lechii, zdążył jeszcze nabrać na piłkarskie CV działaczy cypryjskiego AEL Limassol i Jagiellonii Białystok. W pierwszym klubie nie zdobył ani jednej bramki, w drugim tylko dwie. Jego dorobek w Lechii również nie powala – ma na koncie gola i asystę. Pytanie, czy po sezonie, gdy zostanie wolnym zawodnikiem, jakikolwiek klub T-Mobile Ekstraklasy się nim zainteresuje.

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net