W pierwszej odsłonie częstochowianie zaprezentowali się bardzo słabo. Pierwszy celny strzał na bramkę Fecia oddali dopiero w... 28 minucie! Wtedy to słabe uderzenie Witczyka bez problemów wybronił bramkarz gości. Przyjezdni prowadzenie w sobotnim spotkaniu objęli w 7 minucie, kiedy to Szramowiata ładnym i precyzyjnym strzałem przy lewym słupku pokonał Mariusz Kapłon.
Druga połowa spotkania to już zupełnie inne widowisko. Gospodarze widząc wynik na tablicy świetlnej i uciekający czas, bardziej zdecydowanie ruszyli do ataków. Spora w tym zasługa wprowadzonego w 66 minucie najskuteczniejszego strzelca drugiej ligi, Mateusza Zachary. Ten filigranowy napastnik odczuwający jeszcze kontuzję kolana zagrał bardzo dobrze ten fragment gry.
Gospodarze w 68 minucie przeprowadzili składną akcję, którą pięknym strzałem z lewej strony pola karnego wykończył Kamil Witczyk. Po tej bramce częstochowianie jeszcze bardziej zdecydowanie ruszyli do ataków i strzelenia kolejnej bramki.
Podopieczni Jerzego Brzęczka byli bardzo blisko osiągnięcia tego celu, kiedy to na pięć minut przed końcem po trójkowej akcji Rakowa: Ogłaza, Zachara, Gajos ten ostatni oddał mocny strzał i bramkarz przyjezdnych bardzo dobrze wybronił kąśliwe uderzenie zawodnika Rakowa.
Podział punktów w sobotnim spotkaniu częstochowskiego Rakowa z Ruchem Zdzieszowice wydaje się być sprawiedliwym wynikiem. Mecz miał dwa oblicza: w pierwszej połowie dominowali goście, natomiast w drugiej części gry więcej do powiedzenia mieli częstochowianie. W pierwszej połowie gołym okiem w drużynie Rakowa można było zauważyć brak Mateusza Zachary. Bez Jego obecności na boisku drużyna praktycznie nie posiadała "siły ognia". Dopiero wejście w 66 minucie na plac gry tego zawodnika "rozruszało" ofensywę Rakowa i sprawiło wiele kłopotów defensywie gości.
Sobotni mecz przy Limanowskiego oglądało kilku "łowców talentów" z klubów ekstraklasy. Bardzo dobra gra młodych piłkarzy częstochowskiego Rakowa odbija się szerokim echem wśród zespołów z polskiej ekstraklasy.
Raków Częstochowa - HKS Ruch Zdzieszowice 1:1, (0:1)
0:1 Kapłon 7'
1:1 Witczyk 68'
Sędziował: Mariusz Korzeb (Warszawa). Widzów: 3000.
Żółte kartki: Mastalerz (47'- faul), P.Kowalczyk (61'-nie sportowe zachowanie)- P.Bella (57'-faul), Dyczak (72'-faul).
Raków Częstochowa: 12.Szramowiat - 19.P.Kowalczyk (kpt), 7.Mastalerz, 16.Hyra, 2.A.Pluta (46' 21.Górecki), 13.Witczyk, 17.Ł.Kowalczyk, 9.Ceglarz (46' 11.D.Świerk), 10.Kmieć (66' 20.Zachara), 6.P.Nocuń( 59' 8.S.Ogłaza).
Rezerwowi: 1.Kos- 3.Łysek, 5.M.Czerwiński.
Trener: Jerzy Brzęczek.
HKS Ruch Zdzieszowice: 1.Feć- 21.P.Bella, 4.Drąg, 13.Jakubczak (80' 15.M.Sobota), 2.Dyczak, 6.Kapłon (kpt), 8.Giesa, 11.Kasprzyk, 18.Buchała (71' 3.Kiliński), 19.Ł.Damrat, 5.T.Damrat (86' 7.Nowosielski).
Rezerwowi: 12.Mika- 20.Rychlewicz, 14.D.Nowak, 9.Góra.
Trener: Andrzej Polak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?