Remis w Niecieczy po niezłym meczu

Gazeta Krakowska
Brak Barana był bardzo widoczny w drugiej połowie
Brak Barana był bardzo widoczny w drugiej połowie Piotr Bałut / Polskapresse
Nawet w najtrudniejszej sytuacji trzeba znaleźć ziarenko optymizmu. Tym właśnie jest dla niecieczan zdobyty wczoraj punkt. Dzięki niemu Termalika Bruk-Bet w dwóch pierwszych meczach u siebie zrealizowała tylko 1/6 planu.

Zamiast dwóch kompletów, ma zaledwie oczko na swoim kącie. Ale może w końcowym rozrachunkuta zdobycz okaże się niezwykle potrzebne. Mierząc miarą niezadowolenia stan w obu zespołach, wynik można uznać za ... sprawiedliwy. Obaj trenerzy przekonywali, że ich zespoły mogły wygrać, przegrać i właśnie zremisować. Sprawdził się ten ostatni scenariusz, z którego nikt nie czuje radości. Zanim spotkanie się rozpoczęło kibice minutą ciszy uczcili pamięć ofiar kataklizmu w Japonii.

Dzisiaj lepiej niecieczanie prezentowali się w pierwszej połowie. Pochwalić ich należy zwłaszcza za drugą jej część. Ich akcje prowadzone były z polotem i mogły się podobać. Zanim zespół Hajdy wszedł na swój normalny poziom na boisku było dużo walki. Wszystko zaczęło się zmieniać od 24 minuty. Wtedy Trafarski zagrał ładną piłkę do Rybskiego, ten szybko mu ją oddał, a napastnik niecieczan strzelił po ziemi z 15 metrów obok słupka. To był przedsmak bramki. W 25. minucie piłkę przejął Trafarski, podciągnął kilka metrów, odegrał do Pawlusińskiego, który ładnym strzałem skierował piłkę do siatki. Niecieczanie złapali drugi oddech. Szybko szukali okazji do podwyższenia wyniku. W 30. minucie mógł zrobić to Rybski. Po otrzymaniu piłki od Szałegi głową skierował piłkę na róg.

Łęcznianie odpowiedzieli strzałami Kaczmarka (przeszedł obok słupka) oraz uderzeniem Nildo, który z kłopotami obronił Budka. W 40 min Pawlusiński po indywidualnej akcji zagrał do Szałegi, który z ostrego kąta strzelił w bramkarza. W końcówce w świetnym stylu Budka wybił uderzenie Peśira. Później stojącemu przed bramką Trafarskiemu piłkę zabrał golkiper z Łęcznej.

Kto wie jak potoczyłaby się druga połowa, gdyby nie uraz mięśnia pośladkowego Barana. W obronie zastąpił go Prokop, który spisywał się słabo. Defensywa gospodarzy przestała być monolitem. Wykorzystali to łęcznianie, którzy stworzyli sobie sporo okazji. W 54. minucie do pustej bramki nie trafił Nildo, jednak już w 64 niepilnowany Kaczmarek wszedł w pole karne i skierował piłkę do bramki.

Gospodarze odpowiedzieli szybko. W 68. minucie po zagraniu Cichosa, Pawlusiński ładnym strzałem strzelił gola na 2:1. W 70. minucie Nildo ograł bramkarza i strzelił z ostrego kąta, ale ... Piszczek wybił piłkę zmierzająca do bramki. W 76. minucie Ricardinho minął Prokopa, ale zatrzymał go Budka. Niecieczanom nie dane było dowieźć zwycięstwa do końca. W 84. minucie pięknym uderzeniem z 20 metrów wyrównał Bartoszewicz. Wcześniej, przy prowadzeniu niecieczanie mogli podwyższyć rezultat. Okazje miał Cichos, zabrakło jednak cenytmetrów. W końcówce również miał szansę, jednak piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką.

Z remisu bardziej cieszą się na pewno gospodarze, zajmujący pozycję w strefie środkowej tabeli. Termalika Bruk-Bet nie wykorzystała natomiast doskonałej szansy by opuścić pozycję zagrożoną degradacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24