Reprezentacja U21 pewnie pokonała Białoruś

Kaja Krasnodębska
Andrzej Banaś / Gazeta Krakowska
Młodzieżowa reprezentacja Polski pokonała Białoruś 3:0 w meczu towarzyskim, rozegranym we Włocławku. Gole dla podopiecznych Marcina Dorny zdobyli Adam Buksa, Mariusz Stępiński, Łukasz Moneta.

Ponownie w cieniu towarzyskiego spotkania kadry Adama Nawałki, swoje spotkanie rozgrywali podopieczni Marcina Dorny. Tym razem reprezentanci Polski do lat 21 we Włocławku podejmowali swoich rówieśników z Białorusi. Mimo, że wynik tego sparingowego starcia nie miał większego znaczenia, piłkarzom obydwu zespołów z pewnością nie zabrakło ambicji. Każdy chciał jak najlepiej zaprezentować się przed nadchodzącymi w przyszłym roku Mistrzostwami Europy u-21.

Jako, że obecne zgrupowanie dla Marcina Dorny ma być przede wszystkim kolejną możliwością do przetestowania zawodników, to roszady w wyjściowej jedenastce względem środowego meczu z Finlandią, nie powinny nikogo dziwić. Szkoleniowiec dokonał ich trzech: na bramce zamiast Damiana Podleśnego stanął piłkarz Śląska Wrocław, Jakub Wrąbel, Radosława Murawskiego zastąpił Alan Uryga, a w miejsce napastnika, Krzysztofa Piątka, od pierwszej minuty wybiegł bardziej defensywnie nastawiony, Jarosław Kubicki.

Zaczęło się niepozornie. Od krótkiego rozgrywania piłki środkiem boiska. żaden z zespołów nie przycisnął od pierwszej minuty mocniej - wszak na początku trzeba było lepiej poznać przeciwników i ich dzisiejsze możliwości. W miarę upływu czasu, coraz odważniej na połowie rywali poczynali sobie Polacy. W 10. minucie zaowocowało to poprzeczką po uderzeniu z dystansu Adama Buksy. Piłkarz Lechii Gdańsk bynajmniej się jednak nie zniechęcił i kilka chwil później zdobył gola, zdecydowanie uderzając z linii pola karnego.

Bliski podobnego sukcesu był Mariusz Stępiński. Po kornerze w wykonaniu Adama Buksy, doszedł do bezpańskiej piłki w polu karnym. W ostatniej chwili futbolówkę ofiarnie wybił jednak golkiper Białorusi. Napastnik Ruchu rozegrał całkiem niezłe spotkanie - wydawał się być bardzo zaangażowanym. Nie czekał biernie na piłkę pod polem karnym, lecz wciąż szukał jej na połowie rywala.

Po 25. minutach rozbudzili się także goście. Kilkukrotnie przebili się pod pole karne Jakuba Wrąbla prawa stroną boiska, ale też próbowali swoich sił z kontrataków. Polacy nie dawali się jednak zaskoczyć, wobec czego golkiper Śląska przez większość czasu bynajmniej się nie przepracowywał. Zaliczył co prawda kilka poprawnych interwencji, lecz żadna z nich nie była przesadnie wymagająca.

Na bezczynność nie mógł nakrzekać natomiast bramkarz Białorusi. Polacy konsekwentnie naciskali. Stwarzali sobie kolejne efektowne sytuacje, ale na zmianę wyniku trzeba było czekać aż do 45. minuty. Wtedy to klasyczne trafienie do szatni zaliczył Mariusz Stępiński. Wykorzystał centrę swego klubowego kolegi, Kamila Mazka i pewnie umieścił piłkę w siatce. Do przerwy tablica wyników wskazywała więc rezultat 2:0.

Nic więc dziwnego, że na drugą część gry wybiegła dokładnie ta sama jedenstka co wcześniej. I podobnie jak w pierwszej połowie ruszyła do ataku. Wyglądało to naprawdę obiecująco - szybkie rajdy skrzydłami czy konsekwentnie konstruowane akcje środkiem boiska - kibice zgromadzeni we Włocławku nie mogli narzekać na nudę. Polacy popisywali się zarówno strzałami z bliska jak i z dystansu. Wciąż jednak nic nie mogło wpaść do bramki.

Marcin Dorna zdecydował się więc na dwie roszady. Murawę opuścili Kamil Mazek oraz Jarosław Kubicki, a zamiast nich do boju stanęli Oskar Zawada oraz kolejny przedstawiciel chorzowskiego Ruchu, Łukasz Moneta. Nie zmieniło to obrazu gry - Polacy konsekwentnie przeważali, pozwalając jednak rywalom na pojedyncze sytuacje pod bramką Jakuba Wrąbla. Żadna z nich nie stworzyła jednak realnej bramkowej nadziei dla gospodarzy.

Kolejne minuty nie przyniosły emocjonujących sytuacji, a jedynie dalsze zmiany. Marcin Dorna dokonał w drugiej połowie pięciu kolejnych roszad. Żadna z nich nie wpłynęła ani na postawę Polaków, ani na kolejne bramkowe akcje. Spadała temperatura i tempo spotkania. Wygrywając w meczu sparingowym dwoma bramkami, gospodarze nie musieli już martwić się o wynik. Mogli pozwolić sobie na nieco spokojniejszą grę oraz zbieranie sił na nadchodzące ligowe starcia. Białorusini próbowali jeszcze to wykorzystać, lecz solidna postawa linii defensywy oraz Jakuba Wrąbla nie pozwoliła im na zdobycie choćby kontaktowego gola. W samej końcówce wynik na 3:0 podwyższył jeszcze Łukasz Moneta po podaniu Adama Buksy.

Polska U21 - Białoruś U21 3:0 (2:0)
Gole:
Adam Buksa 16', Mariusz Stępiński 45', Łukasz Moneta 90'

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24