Ruch goni Śląsk i Legię. Wiśle zostaje walka o Puchar Polski

Zbyszek Anioł
Strzelec bramki dla Ruchu, Rafał Grodzicki grał w specjalnej masce pożyczonej od Andrzeja Niedzielana
Strzelec bramki dla Ruchu, Rafał Grodzicki grał w specjalnej masce pożyczonej od Andrzeja Niedzielana Mikołaj Suchan / Polskapresse
Ruch Chorzów potwierdził aspirację do walki o najwyższe cele, pokonując Wisłę Kraków 1:0 po kontrowersyjnym rzucie karnym. Biała Gwiazda straciła dystans do czołówki i szansę gry w europejskich pucharach może upatrywać raczej tylko w zdobyciu Pucharu Polski.

Zobacz aktualną tabelę Ekstraklasy!

Michał Probierz i Waldemar Fornalik znają się doskonale. Wspólnie byli na Mistrzostwach Świata w RPA, a nawet przypadkowo wybrali się razem na wakacje. Tak więc o zaskoczenie rywala w tym spotkaniu nie było łatwo. Fornalik nawet nie próbował i wystawił od pierwszej minuty ten sam skład, co zwykle. Probierz z kolei w porównaniu z poprzednim ligowym meczem z GKS Bełchatów (2:2) zmienił pięciu graczy.

W bramce zamiast Milana Jovanicia zagrał Sergei Pareiko. W środku pola natomiast duet defensywnych pomocników tworzyli Gervasio Nunez i Cezary Wilk, a za kreowanie ofensywnych akcji odpowiadał Maor Melikson. W ataku do Cwetana Genkowa dołączył David Biton. W tej sytuacji na ławce rezerwowych usiedli Tomas Jirsak oraz Łukasz Garguła. A w ogóle w kadrze znaleźli się Kew Jaliens (kontuzja), Dragan Paljić (pauzował za kartki) oraz Milan Jovanić. Na ławce pojawił się również przywrócony do składu Patryk Małecki.

Wiślacy przed meczem doskonale zadawali sobie sprawę, że pojedynek w Chorzowie jest dla nich ostatnią szansą, by włączyć się do walki o europejskie puchary. Oczywiście w przypadku zwycięstwa, którego zabrakło. Tak więc krakowianie swojej szansy muszą szukać w Pucharze Polski.

Od pierwszych minut goście zagrali ofensywnie, starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Ruchu. Animuszu wystarczyło im jednak zaledwie na kwadrans i w tym czasie zdołali stworzyć sobie tylko jedną okazję. Strzał głową Genkowa obronił Michal Pesković. W ogóle snajperzy Wisły do przerwy byli kompletnie bezproduktywni. Po części była to wina drugiej linii, która nie rozpieszczała swoich snajperów dokładnymi zagraniami. Większość podań Nuneza trafiała do chorzowian, a indywidualne akcje Meliksona w żaden sposób nie robiły krzywdy chorzowianom. Dośrodkowania Andraża Kirma wołały o pomstę do nieba. Niczym szczególnym na plus nie wyróżniał się też Wilk.

Gospodarze spokojnie dali się wyszaleć krakowianom i z czasem sami również ruszyli do przodu. W 27. minucie zadrżeli fani Wisły – którzy szczelnie wypełnili sektor gości – po strzale głową Rafała Grodzickiego. Grający w masce ze złamanym nosem stoper „Niebieskich” zmusił do wysiłku Pareikę, który odbił z trudem futbolówkę po jego strzale. Próbował dobijać jeszcze Arkadiusz Piech, ale za lekko. Ruch przejął inicjatywę i zepchnął „Białą Gwiazdę” do obrony. I jeszcze pod koniec pierwszej połowy stworzył sobie dobrą okazję na gola. Tym razem głową strzelał Piech, a świetną paradą popisał się Pareiko.

Drugą część spotkania mogli kapitalnie rozpocząć chorzowianie, ale Macieja Jankowskiego w ostatniej chwili uprzedził Junior Diaz. Gdyby nie interwencja defensora z Kostaryki, gracz Ruchu wyszedłby sam na sam z bramkarzem Wisły, który siedem minut po wznowieniu gry musiał już interweniować. Na jego szczęście uderzenie Piecha było w środek bramki. Sygnały ostrzegawcze w postaci groźnych sytuacji nie pobudziły krakowian, którzy zapłacili za to kontrowersyjnym rzutem karnym dla Ruchu. Według sędziego Szymona Marciniaka faulowany w szesnastce przez Wilka był Marek Zieńczuk, ale tak na dobrą sprawę w tej sytuacji było sporo przypadku i arbiter powinien kontynuować grę. Goście próbowali jeszcze wymusić zmianę decyzji, ale nic z tego. Do piłki podszedł Grodzicki i w 55. minucie pewnie pokonał Pareikę, a na trybunach wybuchła niebieska radość.

Wisła po straconej bramce wciąż nie potrafiła poradzić sobie z coraz lepiej zorganizowanymi gospodarzami, którzy poszli za ciosem i cały czas parli do przodu. Jedna z ofensywnych Ruchu zakończyła się fatalnie dla Gordana Bunozy, który w 65. minucie wyleciał z boiska za czerwoną kartkę po tym jak sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Jankowskiego.

Probierz upatrywał szansy na zmianę niekorzystnej sytuacji w Patryku Małeckim, który jeszcze niedawno był zawieszony. Mimo, że Wisła grała w osłabieniu, to trener zaryzykował i wprowadził ofensywnego pomocnika, nie mając nic do stracenia. W defensywie na środek został przesunięty Diaz, a jego miejsce na lewej stronie zajął Kirm.

Odważne decyzja trenera Wisły nie zmieniły gry gości, którzy do końca meczu mieli ogromne problemy, by poważnie zagrozić bramce Peskovicia. Ani, Iliev, ani Małecki nie dodali krakowianom jakości. Ten ostatni był głodny gry, ale formy w trakcie zawieszenia nagle nie znalazł.

W końcówce spotkania drugiego gola dla Ruchu mógł strzelić Paweł Abbott, ale w doskonałej sytuacji zatrzymał go odważną interwencją Pareiko. W doliczonym czasie gry drugą czerwoną kartkę dla Wisły zarobił jeszcze Diaz, który otrzymał drugie "żółtko", o które prosił się swoją agresywną grą przez większą część drugiej połowy. W samej końcówce okazję na podwyższenie miał wprowadzony w 90. minucie Igor Lewczuk, ale jego strzał w sytuacji sam na sam wybronił Pareiko.

Na trybunach zasiedli Bogdan Basałaj, były prezes Wisły Kraków i Jacek Bednarz, wiceprezes krakowskiego klubu ds. sportowych. Obaj do Krakowa wracają w fatalnych nastrojach.

Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:0 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Gole: Grodzicki 55' (kar.)

Żółte kartki: Chavez, Jovanović, Diaz

Czerwona kartka: Bunoza 65', Diaz 90' (za 2 żółte)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock) Widzów: ~8000

Ruch: Michal Pesković - Żelijko Djokić, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski, Marek Zieńczuk (83' Paweł Abbott), Marcin Malinowski, Gabor Straka, Łukasz Janoszka (90' Igor Lewczuk), Maciej Jankowski, Arkadiusz Piech (87' Andrzej Niedzielan)

Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanović, Gordan Bunoza, Osman Chavez, Junior Diaz, Andraż Kirm, Gervasio Nunez (63' Łukasz Garguła), Cezary Wilk, Maor Melikson (46' Ivica Iliev), David Biton (68' Patryk Małecki), Cwetan Genkow

Zobacz galerię zdjęć ze spotkania!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24