Sernas i Grzelak dali zwycięstwo Widzewowi

Łodzianie wyjechali na dwa dni z ośrodka w Vilamoura do Lizbony, bo jutro kolejny mecz z kontrolny z Belenenses. Dzisiejszy mecz z Vitorią Setubal widzewiacy wygrali 2:1 (1:1). W 27 minucie po faulu na Dudu sędzia podyktował jedenastkę. Karnego pewnie wykorzystał Darvydas Sernas. Wyrównał 8 minut później Arthur Williams, także z karnego za faul Jarosława Bieniuka. Jeszcze przed przerwą widzewiacy mogli zdobyć kolejną bramkę. W zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Sernas. Litwin ładnie strzelił, ale bramkarz rywali popisał się dobrą interwencją, odbijając piłkę nogami.

Na drugą połowę Widzew wyszedł w niemal zupełnie innym składzie. Dostali szanse testowani: Czarnogórzec Slobodan Lakicevic, ustawiony po lewej stronie defensywy i gruziński napastnik Nika Dzalamidze. W 59 minucie piłka po strzale Velibora Duricia trafiła w słupek. W 71 min Rafał Grzelak zaskoczył bramkarza, zapewniając zwycięstwo łodzianom.

Cieszy zwłaszcza bramka Grzelaka. Ten piłkarz był zawodnikiem Boavisty Porto w latach 2006-2008. W lidze portugalskiej rozegrał 37 spotkań, strzelając 6 goli. W rundzie jesiennej wystąpił w Widzewie w pięciu meczach, z reguły jako zmiennik. Może po treningu zimowym powróci do pełnej dyspozycji. Tuż przed końcem gola mógł zdobyć jeszcze Sebastian Radzio.

- Wygraliśmy zasłużenie, stwarzając kilka dobrych sytuacji do zdobycia kolejnych goli. Przeciwnik ich nie miał, a gol dla Vitorii padł po karnym, podyktowanym za faul, którego nie było. Jarek Bieniuk nie faulował rywala. Cieszy nas kolejne zwycięstwo. Na tym etapie przygotowań zawodnicy walczą o miejsce w wyjściowym składzie, co jest widoczne. Jeśli chodzi o testowanego Slobodana Lakićevića, to więcej będziemy mogli powiedzieć po czwartkowym sparingu z Belenense - ocenił Czesław Michniewicz, trener Widzewa.