Seweryn Gancarczyk: Z przytupem zamknąłem Stadion Śląski - teraz chętnie go otworzę

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Seweryn Gancarczyk z Lechem był mistrzem Polski. Później grał w Górniku i GKS Tychy, a teraz będzie występował w Rozwoju. W reprezentacji Polski zaliczył 7 meczów
Seweryn Gancarczyk z Lechem był mistrzem Polski. Później grał w Górniku i GKS Tychy, a teraz będzie występował w Rozwoju. W reprezentacji Polski zaliczył 7 meczów fot. szymon kępczyński/www.rozwoj.info.pl
Z Sylwestrem Gancarczykiem, byłym reprezentantem Polski i nowym graczem Rozwoju, rozmawiamy o kadrze Adama Nawałki, Górniku Zabrze i ostatnim meczu na chorzowskim gigancie.

Rozwój Katowice słynie z pracy z młodzieżą, ale teraz doczekał się w składzie kolejnego po Arkadiuszu Miliku i Tomaszu Zdeblu zawodnika, który grał w reprezentacji Polski.

Cieszę się, że dołączyłem do tak zacnego grona zawodników, choć moje występy w kadrze narodowej to już dość odległe czasy. Na razie umowę z Rozwojem podpisałem tylko do końca czerwca.


Zawodnik, który był na ostatnim mundialu, w którym grała nasza reprezentacja, nie boi się II ligi? Już raz pan do niej trafił, przechodząc z Górnika Zabrze do GKS Tychy.

Przejście z Górnika do Tychów w 2015 roku na pewno było dużo większym przeskokiem niż wybranie teraz oferty Rozwoju. Wtedy nawet nie spodziewałem się, że ta liga jest taka trudna dla piłkarzy.

W Rozwoju gra już jeden Gancarczyk, który trenuje w klubowej Akademii w drużynie z rocznika 2008. Czy syn Aleks miał wpływ na to, że trafił pan do Katowic?

Aleks na pewno bardzo się ucieszył, że będziemy grali w jednym klubie. Decyzję podjęliśmy jednak wspólnie z żoną. Pochodzę z Dębicy, ale na Śląsku mieszkam już od pięciu lat i cieszę się, że nie musiałem nigdzie wyjeżdżać, bo mam tu dom, dzieci chodzą w Katowicach do szkoły, a ja dobrze się tu czuję.

Pan jako 36-letni obrońca ma wnieść do młodej drużyny Rozwoju trochę doświadczenia i pomóc jej w utrzymaniu się w II lidze.

Jestem zwolennikiem mieszan-ki rutyny z młodością, bo uważam, że taki układ w piłce się sprawdza. W drużynie powin-no być zawsze 2-3 starszych zawodników. Mam nadzieję, że czeka nas fajna współpraca i pomogę zespołowi w obronieniu II ligi.

Będzie pan opowiadał tej katowickiej młodzieży o tym, że grał w jednej drużynie z Robertem Lewandowskim. Zresztą do dziś utrzymuje pan z „Lewym” dobry kontakt.

Nie będę przechwalał się, z kim grałem, i zanudzał opowieścia-mi z czasów, które dla nich są prehistoryczne, choć faktycznie trzymaliśmy się z Robertem czy Sławkiem Peszką razem nie tylko na boisku, ale i poza nim. Jeśli będę coś mówił, to raczej o tym, jak się ustawić na boisku, jak się na nim zachować.

Słynie pan z tego, że potrafi zadbać o dobrą atmosferę w szatni. Często się mówi, że ma ona spory wpływ na grę drużyny, choć przecież w wielkich klubach nie wszyscy piłkarze się kochają, a jednak mają wyniki.

Tak naprawdę wyniki budują atmosferę w zespole. W GKS Tychy, gdzie grałem poprzednio, atmosfera była dobra, ale mogła być lepsza, bo wyniki też mogły być lepsze. W Rozwoju jest podobnie, lecz myślę, że nie stoimy na straconej pozycji i jestem pełen optymizmu.

Wcześniej trzy sezony spędził pan w Górniku. Jak pan wspomina grę w Zabrzu?

To był bardzo fajny czas. Trenerem był Adam Nawałka i mieliśmy bardzo mocną drużynę. Pod względem szkoleniowym obecny selekcjoner robił co mógł, ale organizacyjnie nie było w klubie najlepiej i finanse w Zabrzu mocno kulały. Gdyby wówczas Górnik płacił piłkarzom na bieżąco i dokonał 2-3 transferów, to spokojnie mogliśmy być w pierwszej trójce w kraju.

Bardzo dobra gra Górnika po powrocie do ekstraklasy pana zaskakuje?

Przede wszystkim bardzo się cieszę, że chłopakom tak dobrze idzie. Na pewno nikt nie przypuszczał, że po jesieni będą w czołowej trójce. W dodatku grają bardzo fajną piłkę, którą przyjemnie się ogląda. Duże brawa należą się piłkarzom, trenerom, ale także kibicom, za to, że w komplecie wypełniają trybuny. Byłem parę razy jesienią w Zabrzu na meczach i atmosfera na nich jest niesamowita. Gdyby w moich czasach w Zabrzu była taka publika, jak teraz, to nawet bez pieniędzy byśmy walczyli o duże cele. Mam nadzieję, że Górnik znów zagra w europejskich pucharach.

Piłkarskim wydarzeniem roku jest mundial w Rosji. Na co stać w MŚ kadrę Adama Nawałki, w której ciągle ma pan paru kolegów?
Gdybyśmy w Rosji wylosowali europejskie zespoły, to byłbym spokojny, bo pokazaliśmy już na Euro we Francji, że umiemy z nimi grać, ale że zmierzymy się w grupie z Kolumbią, Japonią i Senegalem to trochę się obawiam, bo doświadczyłem tego na własnej skórze podczas MŚ w Niemczech w 2006 roku. Ekwador niby nie był wielką drużyną, ale wygrał z nami w pierwszym spotkaniu 2:0 i przez to wszystko się skomplikowało. W efekcie już po fazie grupowej musieliśmy wracać do domów. Na pewno sztab trenera Nawałki będzie analizował grę egzotycznych rywali i rozbierze ją na czynniki pierwsze. To nie będą łatwe mecze, ale mam nadzieję, że teraz kadra poradzi sobie lepiej niż my i wyjdzie w Rosji z grupy. Po tym, co nasza reprezentacja pokazała w eliminacjach MŚ, na pewno wszyscy czekają najej występy w mundialu z dużym optymizmem, a jak awansuje do 1/8 finału, to wszystko może się wydarzyć, bo w fazie pucharowej decyduje jedno spotkanie.

Jedną z form przygotowań do MŚ będzie mecz z Koreą Płd. na Stadionie Śląskim. To chyba dobrze, że kadra wraca na ten obiekt?

Bardzo dobrze. Stadion jest zmodernizowany. W przeszłości kadra rozgrywała tu najważniejsze mecze, zapisując wspaniałą historię.


Pan akurat z występu na Śląskim nie ma jednak najlepszych wspomnień.

W ostatnim meczu przed modernizacją przegraliśmy na tym stadionie w 2009 r. ze Słowacją 0:1, a ja strzeliłem samobójczą bramkę. Z przebiegu gry powinniśmy wygrać ten mecz 4:1, ale wówczas kibice bojkotowali kadrę, graliśmy przy pustych trybunach na pokrytym śniegiem boisku i nic nam nie wychodziło. Mój gol był ostatnim, który padł na Śląskim, więc śmieję się, że zamknąłem stadion z przytupem. Żartuję sobie, że może po starej znajomości Adam Nawałka powoła mnie do kadry na mecz z Koreą i dane mi będzie teraz z przytupem chorzowskiego giganta otworzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Seweryn Gancarczyk: Z przytupem zamknąłem Stadion Śląski - teraz chętnie go otworzę - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24