Stal Rzeszów wygrała piąty mecz w sezonie, ale wydaje się, że to, jak dotąd, jej najwartościowszy „skalp” w sezonie. Pokonanie Bruk-Betu 2:1 w Niecieczy na miano sensacji może nie zasługuje, ale niespodzianką jest z pewnością. Tym bardziej że biało-niebieskim ostatnio nie szło (2 punkty w 3 grach).
- Chciałbym się trochę usprawiedliwić – rozpoczął pomeczowy komentarz coach stalowców. – Ostatnio straciliśmy trochę punktów u siebie w domu, więc dzisiaj musieliśmy sobie to trochę odbić. Początek meczu nie zapowiadał aż tak optymistycznego finału, ale mogę zdradzić pewien sekret – mecz nie toczył się może pod nasze dyktando, jednak oczekiwaliśmy, że tak będzie przebiegał.
Trener zespołu znad Wisłoka nie zakładał oczywiście, że Stal straci gola w pierwszej połowie, ale...
Wiedzieliśmy, że pierwsza połowa będzie ważna wynikowo, a w drugiej popróbujemy zdziałać coś więcej, pograć odważniej, jeśli chodzi o ustawienie, zmiany personalne. Myślę, że trochę namieszaliśmy trenerowi Bruk-Betu, jeśli chodzi o naszą strukturę na ten mecz, a może i o skład
opisywał szkoleniowiec rzeszowian.
Stal szukała możliwości wyprowadzania skutecznych kontr, możliwości na wykonywanie stałych fragmentów gry. – To typowe w sytuacji, gdy można się spodziewać przewagi pozycyjnej rywala, przewagi w posiadaniu piłki. Odrobiliśmy przynajmniej dwa punkty, jeśli chodzi o straty w domu. Wygraliśmy ważny mecz w ważnym momencie – stwierdził Marek Zub.
Teraz pierwszoligowców czeka przerwa w rozgrywkach (mecz reprezentacji).
Będziemy się szykować intensywnie do ostatniej fazy rozgrywek w rundzie jesiennej, jak również do meczu Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Chcemy jeszcze trochę punktów zdobyć i parę ciekawych meczów rozstrzygnąć na swoją stronę
podsumował coach Stali.
Mariusz Lewandowski, trener zespołu z Niecieczy, były reprezentant, a też zdobywca Pucharu Europy (z Szachtarem Donieck), podkreślał, że jego zespół rozegrał dwie różne połowy.
- W pierwszej dominowaliśmy, mieliśmy mecz pod kontrolą, wyjąwszy jedną groźną sytuację z pierwszej fazy gry. Graliśmy dojrzalej i powinniśmy to udokumentować nie tylko jedną bramką – zaznaczył trener Bruk-Betu.
W drugiej połowie Stal zagrała trochę inaczej. Z drugiej strony zaczęliśmy tracić piłki w strefie środkowej, na skrzydłach i narażaliśmy się na akcje przeciwnika. Mecz zaczął być trochę szarpany. Zrobiliśmy zmiany, ale nie dały takich efektów, jak w ostatnich meczach
oceniał coach gospodarzy
Mariusz Lewandowski zauważył, że na finiszu meczu Stal grała nisko w obronie i wyprowadzała groźne kontry.
– Byliśmy otwarci, dążyliśmy do tego, żeby wygrać wyżej. Po prostym, banalnym błędzie Stal wyszła na prowadzenie. Boli nas to, bo tracimy gole w sposób niewytłumaczalny. Wiadomo, że piłka to gra błędów, ale aż tak rażące trudno zaakceptować – dodał trener zespołu z Niecieczy.
25 listopada (sobota) Stal podejmie na Hetmańskiej Górnika Łęczna. Pojedynek rozpocznie się o godzinie 15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?