Sytuacja Motoru jest dramatyczna

Marcin Puka / Kurier Lubelski
Za sam styl piłkarze Motoru punktów nie zdobędą
Za sam styl piłkarze Motoru punktów nie zdobędą Jacek Babicz / Polskapresse
Piłkarze Motoru Lublin są coraz bliżej opuszczenia drugiej ligi. W Rzeszowie Motor zasłużył na jedno oczko, ale za styl się punktów nie przyznaje. Lublinianie przegrali ze Stalą Rzeszów 1:3, kończąc mecz w dziesięciu. Szkoda, ponieważ w innych meczach padły korzystne dla nich wyniki.

- Wiem, że przed nami ciężkie potyczki z czołówką tabeli - mówi Tadeusz Łapa, trener Motoru. - Ale gramy je przed własną publicznością, więc pewien handicap mamy. Wciąż nie wiadomo ile zespołów spadnie, więc musimy walczyć do samego końca.

Faktycznie, w Rzeszowie lublinianie walczyli. Ba, mieli więcej z gry, więcej operowali piłką. I gdy objęli prowadzenie wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Gospodarze szczęścia próbowali w strzałach z dystansu, ale Przemysław Mierzwa bronił z wyczuciem. Szkoda, że tuż przed końcem pierwszej połowy sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali nie wykorzystał autor pierwszego trafienia Adrian Ligienza. Na usprawiedliwienie trzeba dodać, że Tomasz Wietecha umiejętnie skrócił kąt i utrudnił zadanie pomocnikowi żółto-biało-niebieskich.

Dobrze funkcjonująca maszyna, jaką był Motor, rozsypała się w 67 minucie. - Najpierw było "machnięcie" się Bataty, zostawienie piłki i oddanie jej napastnikowi gospodarzy. Później faul obrońcy, który nie wiem czy był potrzebny, bo nawet strata bramki przy grze jedenastu na jedenastu, pozwala 0drobić straty. A tak strata piłkarza była nie do odrobienia (to już kolejny mecz, który Motor kończy w dziesiątkę - red.) - ocenia Łapa. Gospodarze przycisnęli, ale długo nie potrafili stworzyć sobie klarownej okazji do objęcia prowadzenia. Jednak końcówka meczu należała do nich i dwukrotnie cieszyli się ze zdobycia bramek. Ich sytuacja w tabeli jest znacznie lepsza niż lublinian.

- Jeżeli Motor będzie tak grał jak z nami, to jeszcze zdobędzie wiele punktów - powiedział po spotkaniu Andrzej Szymański, trener rzeszowian.
Jakaś pociecha to jest, ale teraz najważniejsze są punkty, a nie jakość gry. Z pewnością, lublinianie woleliby wygrać grając brzydko niż być chwaleni za dobrą grę, która nic im w zasadzie nie daje. A punkty wciąż są bardzo potrzebne.

Stal Rzeszów - Motor Lublin 3:1 (0:1)

Bramki: Reiman 67 z karnego, Maca 88, Prokić 90+2 - Ligienza 43

Widzów: 700 (w tym 250 z Lublina)

Sędziował: Andrzej Chudy z Katowic

Stal: Wietecha - Solecki (87 Serafin), Czarny, Duda, Maciorowski - KrauzeI, D. JędryasI (76 M. Jędryas), Reiman, Prokić - Fabianowski (78 Margol), Maca (90 Krzysztoń). Trener: Andrzej Szymański.

Motor: Mierzwa - Bodziak, Batata, Wojdyga, DikijI66 - Ligienza (89 Młynarski), Niżnik, Żmuda, BortniczukI (32 Kycko) - Fundakowski (87 Temeriwski), Prędota. Trener: Tadeusz Łapa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24