Szwoch i Sobieraj o meczu ze Stomilem [OPINIE]

Mateusz Szwoch, piłkarz Arki Gdynia: Cieszę się bardzo ze zdobytej bramki, a przede wszystkim ze zwycięstwa.
Mogłem w meczu ze Stomilem zaliczyć dwa trafienia, ale sędzia uznał, że byłem na minimalnym spalonym.

Muszę uczciwie przyznać, że chyba jednak miał rację. Wchodziłem na boisko na pozycję Piotrka Kuklisa, który przeszedł na szpicę. Miałem za zadanie przytrzymać trochę piłkę i spróbować powalczyć z obrońcami i to się udało.

Kluczowe momenty tego meczu to świetne interwencje Maćka Szlagi w pierwszej połowie i niewykorzystany karny przez gospodarzy.
Myślę, że jednak my byliśmy w meczu ze Stomilem bardziej konsekwentni i wydaje mi się, że zasłużenie wywozimy z Olsztyna trzy punkty.

Krzysztof Sobieraj, zawodnik Arki Gdynia: Po takim nieudanym dla mnie ostatnim meczu, w końcu udało się zachować czyste konto i bardzo się z tego cieszę. Krytyka, która na mnie spadła, mocno mi siedziała w sercu, bo trochę zapomniano o tym, co było do tej pory dobre, a wszyscy się skupili na tym ostatnim meczu. Na szczęście mam to już za sobą. Nie ma znaczenia, czy Sobieraj gra na środku z Brodzińskim, czy ktoś inny biega na boisku, ważne że udało się zagrać skutecznie i wreszcie wygrać. Gdyby nasza skuteczność w ofensywie była na tym samym poziomie co w defensywie, to z pewnością bylibyśmy w innym miejscu niż jesteśmy. Powtórzę jednak raz jeszcze, w tej chwili nie mamy składu gotowego na to, aby grać o coś więcej niż miejsca 5-10.