Termalica z patentem na śląskie kluby. Trzecia porażka Polonii Bytom

Zbyszek Anioł
Polonia Bytom - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:3
Polonia Bytom - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:3 Mikołaj Suchan/Dziennik Zachodni
Termalica Bruk-Bet Nieciecza, która w niedzielę pokonała GKS Tychy 3:0, dzisiaj w tym samym stosunku wypunktowała Polonię. Dla bytomian jest to trzecia porażka w tej rundzie, co stawia podopiecznych Piotra Pierścionka w bardzo trudnej sytuacji.

Zobacz również: Polonia Bytom - Termalica Bruk-Bet Nieciecza [ZDJĘCIA]

W Bytomiu niespodziewany powrót do 1 ligi ciągnie za sobą kolejne problemy kadrowe (Polonia ma zakaz transferowy). Trener Piotr Pierścionek ma bardzo wąską kadrę, a na dodatek przeciwko Termalicy nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Pawła Gamli i Maksyma Pokotyluka, a także z Piotra Kulpaki, zawieszonego za czerwoną kartkę. Ostatecznie szkoleniowiec Polonii miał do dyspozycji tylko szesnastu graczy, w tym siedmiu młodzieżowców. Czterech z nich grało w pierwszym składzie. Co ciekawe znacznie mocniejsza kadrowo Termalica też postawiła mocno na młodzieżowców, bo od początku meczu w pomarańczowej koszulce biegało ich trzech.

W Polonii nie brakowało wiary, że zespół zwycięży wreszcie u siebie ligowy mecz, bo po raz ostatni trzy punkty przy Olimpijskiej bytomianie zgarnęli... 12 kwietnia po wygranej z Olimpią Elbląg 3:2. Razem z pierwszym gwizdkiem sędziego wiara umarła, bo piłkarze Pierścionka odstawili od przyjezdnych w każdym elemencie gry.

Atmosfera wokół meczu była senna i piłkarze na boisku długo nie potrafili na dłuższy czas jej ożywić. Trochę świeżości jako pierwszy wniósł Jakub Biskup, którego ładny strzał obronił Mateusz Mika. Skrzydłowy Termalicy od początku wyróżniał się na boisku na tle bezbarwnych bytomian, którzy o dziwo wcale nie kryli go we własnym polu karnym. Dzięki temu Biskup w pierwszym kwadransie miał jeszcze dwie okazje strzeleckie. Obie zmarnował.

Mógł sobie na to pozwolić, bo jego drużyna kontrolowała przebieg spotkania i tylko kwestią czasu była kiedy Termalica obejmie prowadzenie. Przejezdni grali spokojnie, pewnie w obronie i długo utrzymywali się przy piłce, zmuszając gospodarzy do biegania. Gdy już poloniści przejęli futbolówkę nie kombinowali za bardzo, tylko decydowali się na długie podanie do osamotnionego Michała Płókarza. Ze snajperem Polonii łatwo radzili sobie przyjezdni, regularnie łapiąc go na spalonym. Pomysł na grę mieli prosty, nawet chyba za prosty.

Im bliżej przerwy, tym goście naciskali coraz bardziej, spychając bytomian do głębokiej defensywy. Podopiecznym Kazimierza Moskala brakowało tylko skuteczności. Kapitalne okazje zmarnowali Dariusz Pawlusińki i Jan Pawłowski. W końcu jednak szczęście opuściło Polonię i gola do szatni strzelił gospodarzom Biskup, tym samym koronując swoją dobrą grę.

W drugiej połowie goście cały czas trzymali pieczę nad korzystnym wynikiem. Bez większych trudności powstrzymywali nieliczne i nieprzemyślane ataki bytomian. Zresztą nie było ich wiele, bo piłka znacznie dłużej znajdowała się na połowie Polonii. Najlepszą sytuację stworzył gospodarzom... Sebastian Nowak. Bramkarz Termalicy źle piąstkował piłkę, ale jego błędu nie wykorzystał Kacper Grzybek. Piłkę zmierzającą do bramki wybił głową Jakub Czerwiński.

Piłkarze Termalicy grali cierpliwie - długo budowali swoje ataki, wymieniali sporo podań. Jakby przekonani, że prędzej czy później i tak drugim ciosem znokautują przeciwników. I tak też się stało. Pawłowski, Pawlusiński i Biskup podręcznikowo „rozklepali” obronę gospodarzy i strzałem do pustej bramki wszystko zakończył Pawlusiński.

Po drugim trafieniu Termalica nie atakowała już tak mocno jak wcześniej, ale to nie przeszkodziło gościom, by dobić jeszcze leżących na deskach bytomian. Szybką kontrę zaczął rezerwy Andrzej Rybski i ten sam zawodnik całą akcję zakończył, pakując piłkę do pustej bramki.

Śląskie powietrze służy graczom z Niecieczy, bo w poprzedniej kolejce wygrali w Tychach z GKS również 3:0. Na podobny wynik liczy inna drużyna z Małopolski – Sandecja Nowy Sącz, która w niedzielę przyjedzie do Bytomia. Najbliższego rywala w starciu z Termalicą obserwował trener Sandecji – Jarosław Araszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24