Trener Pelikana zadowolony mimo porażki w Iławie

Tomasz Imiński / Dziennik Łódzki
Trener Pelikana Łowicz Robert Wilk mimo porażki w Iławie był zadowolony
Trener Pelikana Łowicz Robert Wilk mimo porażki w Iławie był zadowolony Tomasz Imiński / Polskapresse
Nie udała się piłkarzom Pelikana inauguracja nowego sezonu II ligi. Łowiczanie przegrali w sobotę 0:2 z Jeziorakiem w Iławie. Paradoksalnie jednak, mimo porażki, trener Robert Wilk był zadowolony z gry swoich piłkarzy.

Pelikan, choć przez większość czasu grał w osłabieniu, walczył z Jeziorakiem jak równy z równym. Trener Pelikana nie mógł w Iławie skorzystać z kontuzjowanych: Michała Gamli i Macieja Wyszogrodzkiego. Wyjściowy skład zespołu był bardzo zbliżony do tego z minionej środy, kiedy to Pelikan pokonał w Pucharze Polski 2:0 Zagłębie Sosnowiec.

Sobotni spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków łowiczan. Piłkarze Pelikana zamknęli rywali na ich polu karnym raz za razem atakując bramkę Jezioraka i... od 5 minuty przegrywali 0:1. Gospodarze wyszli ze swojej połowy z kontratakiem. Piłkę otrzymał Piotr Skokowski, który oddał kapitalny strzał. - Piłka wpadła pod poprzeczkę naszej bramki - stwierdził Andrzej Miziołek, kierownik Pelikana. - Podejrzewam, że ten zawodnik drugi raz takiego gola już nie zdobędzie. Nasz bramkarz był bez szans.

Pechowo stracona bramka nie załamała łowiczan. Przeciwnie. Pelikan dążył do wyrównania. - Nasze akcje mogły się podobać. Niestety, jeszcze przed przerwą straciliśmy Łukasza Gołkę, który w odstępie sześciu minut ujrzał dwie żółte kartki. To był duży cios dla całego zespołu - mówi Robert Wilk. - Po zmianie stron nadal atakowaliśmy. Sytuacje do zdobycia gola mieli: Krzysztof Brodecki, Robert Łakomy oraz Olaf Okoński, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Szkoda, bo gdybyśmy strzelili gola na 1:1 to pewnie tego meczu byśmy nie przegrali.

A tak, już w doliczonym czasie gry gospodarze zdobyli drugą bramkę ustalając wynik na 2:0. - Podziękowałem po meczu piłkarzom za walkę. Pozostaje nam tylko cieszyć się z dobrej gry i w następnym meczu poprawić skuteczność - zakończył podsumowanie Robert Wilk.
Dobrą partię w Iławie rozegrał Michał Pytkowski. Nowy bramkarz Pelikana w kilku sytuacjach pokazał, że piłkarski fach zna bardzo dobrze. W zgodnej opinii obu zespołów antybohaterem spotkania był natomiast sędzia, który pokazał w sumie aż jedenaście żółtych kartek. - Mecz wcale nie był brutalny - uważa Andrzej Miziołek.

Za tydzień Pelikan zagra na własnym stadionie z Motorem Lublin. W klubie są do nabycia karnety wstępu na rundę jesienną (96 zł). Zarząd Pelikana ustalił też ceny biletów. Bilet normalny będzie kosztował12 zł. Bilet ulgowy 5 zł (kobiety oraz młodzież z gimnazjów). Z kolei za bilet rodzinny trzeba będzie zapłacić 10 zł (osoba dorosła plus dziecko do 12 roku życia).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24