MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Trener Stali Stalowa Wola - Ireneusz Pietrzykowski: Jeszcze niczego nie wygraliśmy

Kamil Górniak
- Jesteśmy przygotowani na ten bój. Tu nikt nikogo nie zaskoczy - mówi szkoleniowiec Stali
- Jesteśmy przygotowani na ten bój. Tu nikt nikogo nie zaskoczy - mówi szkoleniowiec Stali Marcin Radzimowski
Stal Stalowa Wola wygrała z Chojniczanką Chojnice 2:1 i zagra w finale baraży o prawo gry na zapleczu ekstraklasy w przyszłym sezonie.

Od kilku tygodni to powtarzam, my jeszcze nic nie wygraliśmy. Ten mecz z Chojniczanką był dla kibiców. Ten stadion żyje, co powtarzam na każdej konferencji. Nie chcieliśmy tego święta zepsuć. Na pojedynek z rezerwami Zagłębia Lubin zostały sprzedane wszystkie bilety, z Chojniczanką też był komplet publiczności. Ludzie w Stalowej Woli żyją Stalówką. Naszym zadaniem było sprawić, aby wracając do domu byli zadowoleni i to się nam udało. Sam mecz, to taka rwana pierwsza połowa, żadna z drużyn nie miała płynności w grze. Druga połowa ciekawsza, bo były bramki i więcej sytuacji. Wydaje mi się, że graliśmy u siebie już lepsze spotkania, ale liczy się to, że wygraliśmy i gramy finał

ł - komentował Ireneusz Pietrzykowski, trener Stali Stalowa Wola:

Muszę podejmować trudne decyzje. Mamy wyrównaną kadrę. Z Chojniczanką chyba po raz pierwszy w tym sezonie zagraliśmy takim samym składem jak poprzedni pojedynek. Przymierzaliśmy się w poniedziałek, że w wyjściowym składzie zagra Adam Imiela. Zmieniliśmy jednak tę decyzję. To trudny moment dla niego, bo to „Samiec Alfa” i chce grać za każdym razem. Dla mnie też to taki trudny moment, bo to taki „mój syn”. W takim momencie to taka trudna relacja. Naszym zadaniem jest jednak robić to, aby drużyna funkcjonowała jak najlepiej. I takie decyzje podjęliśmy. Zmiennicy wchodzą i dokładają jakości. Na tym etapie sezonu mamy wszystkich zdrowych zawodników. To wydaje się prawie niemożliwe. Cały sztab szkoleniowy wykonuje kawał dobrej pracy. Kadrę zespołu nie dość, że mamy równą, to jeszcze zdrową. To super sprawa

- kontynuuje szkoleniowiec Stali.

W sobotę czeka nas mecz z KKS Kalisz. Znów spróbujemy. Graliśmy już z nimi dwa razy i w obu spotkaniach rywale wygrali 1:0. W pierwszym pojedynku czerwona kartka dla Bartka Pioterczaka ustawiła mecz. W moim odczuciu była ona niesłuszna. Rewanż i wydaje mi się, że najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu w tej rundzie, ale też nie potrafiliśmy go wygrać. Jesteśmy przygotowani na ten bój, zostały jakieś niuanse. Tu nikt nikogo nie zaskoczy. Liga się już kończy i wszyscy wiedzą o sobie naprawdę dużo

- kończy szkoleniowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Stali Stalowa Wola - Ireneusz Pietrzykowski: Jeszcze niczego nie wygraliśmy - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24