Tyle zarobili reprezentanci Polski za Euro 2024. Remis z Francją to dodatkowe pieniądze. Nie każdy dostanie tyle samo

Reprezentacja Polski po trzech meczach z Holandią (1:2), Austrią (1:3) oraz Francją (1:1) odpadła z Euro 2024. Biało-Czerwoni zdobyli tylko jeden punkt w grupie, a to zdecydowanie za mało, żeby awansować nawet z 3. miejsca. Kibice uważają jednak, że kadra Michała Probierza nie grała źle i długimi fragmentami stawia opór silniejszym reprezentacjom. Cezary Kulesza (prezes PZPN) zapowiedział, że były trener Cracovii czy Jagiellonii nie zostanie zwolniony.

- Podczas Euro cały czas chcieliśmy grać ofensywnie, ale nie zawsze się udawało. Wiedzieliśmy, do jakiej grupy trafiliśmy, ale okazało się, że była bardzo silna, Austria zajęła pierwsze miejsce. Dziękuję kibicom, którzy nas wspierali, cieszę się bardzo, że z Francją zdobyliśmy jeden punkt i to jest dla nas taki dobry prognostyk na przyszłość, że możemy grać z każdym. Wszyscy piłkarze muszą jednak grać w swoich klubach - powiedział Michał Probierz po meczu z Francją.

O Euro 2024 warto porozmawiać także w kontekście finansowym. Za sam awans każda federacja otrzymała 9,25 mln euro. Za wygraną w fazie grupowej UEFA płaciła 1 mln euro, natomiast za remis 0,5 mln euro. Na koncie PZPN pojawiło się zatem 9,75 mln euro, czyli około 42 mln złotych. 25 procent tej kwoty ma trafić do piłkarzy reprezentacji Polski. Wychodzi na to, że zawodnicy otrzymają 2,43 mln euro, czyli ponad 10 mln złotych. Premia zostanie podzielona w zależności od rozegranych minut. Kto grał najwięcej? Komplet minut (270) zaliczyło tylko trzech graczy - Jan Bednarek, Przemysław Frankowski, Jakub Kiwior.

Przypomnijmy, że według doniesień medialnych premia finansowa była tematem sporu podczas mundialu w Katarze. Czesław Michniewicz miał znaleźć się w jej centrum, dlatego Cezary Kulesza postanowił, że nie przedłuży umowy z selekcjonerem. 54-latka zastąpił Fernando Santos.