Tyszanie przełamują serię trzech porażek z rzędu. Derby z GieKSą na remis

Mateusz Godyla
Pierwszoligowe derby pomiędzy GKS Tychy, a GKS Katowice zakończyły się remisem 1:1
Pierwszoligowe derby pomiędzy GKS Tychy, a GKS Katowice zakończyły się remisem 1:1 Sebastian Godyla
GKS Tychy remisując z odwiecznym rywalem zza między, zakończył fatalną serię trzech porażek z rzędu. Pierwsi w derbowym pojedynku cieszyli się jednak goście za sprawą Denissa Rakelsa. Później młody zawodnik w ekipie Rafała Góraka nie wykorzystał rzutu karnego. Remis tyszanom w 27. minucie meczu uratował najlepszy na boisku Bartłomiej Babiarz.

Skrót meczu GKS Tychy - GKS Katowice 1:1 (BRAMKI, WIDEO)

Mecz miał dość nietypowy przebieg. Szkoleniowiec GKS-u Katowice porównał go do karuzeli, bo co chwilę inicjatywę w tym meczu przejmował inny zespół. Duży wkład w wydarzenia na boisku miała pogoda. Pierwsza połowa toczyła się w deszczowej aurze. Solidne opady deszczu spowodowały, że piłka wyczyniała różne rzeczy, których nie potrafili przewidzieć zawodnicy obu drużyn.

Większe kłopoty z opanowaniem futbolówki na mokrej nawierzchni mieli gospodarze. Kilka błędów w obronie mogło skończyć się utratą gola, ale swoich szans nie umieli wykorzystać piłkarze GieKSy.

Po początkowej wymianie ciosów i zaprezentowaniu swoich sił, gra uspokoiła się, ale tempo meczu nadal było wysokie. Ataki zarówno GKS-u Tychy, jak i imiennika z Katowic nie ustawały. W 11. minucie Szczęsny stracił piłkę w środku pola i szansę na kontratak mieli goście. Podopieczni Góraka swoją okazję wykorzystali i szybko objęli prowadzenie. Strzał Rakelsa z około 20 metrów dostał poślizgu na mokrej murawie i przy tej próbie bez szans był Misztal. Mieliśmy 0:1.

Tyszanie po utracie gola odważniej zaatakowali, chcąc szybko doprowadzić do wyrównania. Sztuka ta udała się w 27. minucie, za sprawą Bartłomieja Babiarza. Pomocnik GKS-u Tychy oddał strzał z linii pola karnego i w podobny sposób co rywale, tak i on pokonał bramkarza rywali.

Druga połowa zaczęła się od wymiany ciosów. Kilka groźnych akcji GieKSy nie wykorzystali kolejno: Chwalibogowski, Kamiński i Duda. Dogodną sytuację zmarnował również Kowalczyk , którego strzał w 50. minucie wypiąstkował Misztal. Bramkarz GKS-u zrobił to na tyle pechowo, ze piłka trafiła wprost pod nogi Pitrego, ale napastnik z Katowic również nie potrafił pokonać dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza z Tychów. Przy dobitce strzału Pitrego faulowany przez Mańkę został Rakels i sędzia bez wahania wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany ale gola nie zdobył. Strzał Rakelsa, ku uciesze kibiców, zatrzymał Misztal i w dalszym ciągu mieliśmy 1:1.

Po drugiej stronie swoich okazji nie wykorzystali Folc oraz Szczęsny. Ten drugi może mówić o dużym pechu, bo będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, nie trafił nawet w bramkę. Sytuacja z 56. minuty nie podłamała jednak tyszan, którzy w dalszym ciągu atakowali.

Stojący na wysokim poziomie mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. GieKSa zatem nie zmniejszyła straty do tyszan, która wynosi 4 punkty.

Okazja do zdobycia kolejnych punktów już w najbliższy weekend. GKS Katowice uda się do Legnicy na spotkanie z Miedzią, natomiast tyszanie pojadą się w daleką podróż do Olsztyna.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24