W pierwszym wiosennym meczu, Termalice zabrakło tylko bramki

- Termalica Bruk-Bet zaprezentowała się lepiej niż Śląsk Wrocław w spotkaniu pucharowym - przyznawali zgodnie dziennikarze z Trójmiasta. W piłce wrażenia artystyczne zawsze schodzą na plan dalszy. One już byłemu wiceliderowi pierwszej ligi, pozostają na osłodę.

Po końcowym gwizdku trener Dusan Radolsky chwalił poziom spotkania. - Oglądnęliśmy bardzo dobry mecz. Szkoda tylko, że straciliśmy bramkę w momencie kiedy zaczęliśmy nacierać i prowadzić grę. Przegraliśmy. Naszym celem minimum w Gdyni było zdobycie przynajmniej punktu. Moi piłkarze nieźle zaprezentowali się pod względem taktyki czy walki. Cieszę się, że przyszło nam zmierzyć się w dobrych warunkach. Sprzyjała pogoda, kibice dopisali. Atmosfera była odpowiednia. O to właśnie chodzi w piłce - dodawał Radolsky.

Szkoleniowiec również na Pomorzu musiał odnieść się do ewentualnych ekstraklasowych aspiracji Termaliki.- Dla nas najważniejsze jest wygrywanie kolejnych spotkań - tłumaczył.

Z końcowego wyniku, co nie dziwi, nie byli zadowoleni piłkarze gości. - Gola Arka strzeliła w momencie, gdy przeważaliśmy. Mamy prawo czuć niedosyt. W drugiej połowie zaczęliśmy grać. Mecz się wyrównał. Zaczęliśmy dochodzić do okazji. Niestety, Arka wtedy nas ukarała. To dopiero początek ligi. O punkty powalczymy w kolejnych pojedynkach - zaznaczał Jakub Biskup, pomocnik niecieczan.

W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Rybski. - Nie możemy być zadowoleni z wyniku. Bardzo długo czekaliśmy na inaugurację rundy wiosennej. Chcieliśmy zdobyć w niej punkty. Niestety, nie udało się zrealizować tego celu. W pewnym momencie z boiska wynikało, że remis dla nas będzie niedosytem, a tu okazuje się, że musimy przełknąć gorycz porażki. Zabrakło nam strzelonej bramki - mówił napastnik niecieczan.

Kibice! Kobiety i mężczyźni, młodsi i starsi: łączcie się, chwytajcie za kamerę i nagrajcie, jak dopingujecie. Nagrody w nowym konkursie CalaPolskaKibicuje.pl czekają!