W Warszawie ze Szkocją nie wygraliśmy - historia polsko-szkockich pojedynków

Co ciekawe, dwa z tych trzech zwycięstw zostało odniesione na terenie przeciwnika. Jedyna porażka została odniesiona w Warszawie, jednak miało to miejsce 56 lat temu. Czy więc dzisiejszego wieczoru uda się podtrzymać dobrą passę i zmazać plamę, jaką była porażka w jedynym meczu pomiędzy tymi drużynami, który został rozegrany w stolicy?

Polsko-szkockie kontakty na arenie futbolowej rozpoczęły się w 1958 roku. Wówczas w meczu rozegranym w Warszawie Szkoci zwyciężyli 2:1. Bohaterem podopiecznych trenera Dawsona Walkera był wówczas Robert Collins, który zdobył dwie bramki. Na jego trafienia Polacy zdołali odpowiedzieć jedynie bramką autorstwa Gerarda Cieślika, który pełnił wówczas funkcję kapitana.

Do rewanżu doszło już dwa lata później. Spodziewano się, że Polacy po porażce na własnym stadionie, dostaną w Glasgow prawdziwą lekcję futbolu. Futbolowa rzeczywistość pokazała, że takie przewidywania nijak się mają do boiskowej walki. Polacy walczyli dzielnie na Hampden Park i już po 12. minutach prowadzili za sprawą Krzysztofa Banaszkiewicza. Kilka chwil później wyrównał Dennis Law, ale odpowiedź Lucjana Brychczego była błyskawiczna. Tuż po wznowieniu drugiej połowy Ian St. John doprowadził do wyrównania, ale waleczna drużyna Czesława Kruga nie dała za wygraną i dzięki trafieniu Ernsta Pola przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Kolejne starcie obu drużyn odbywało się w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Szkoci bardzo chcieli wziąć udział w mundialu w Anglii i dlatego wyszli na spotkanie rozgrywane w Chorzowie z wyjątkowo bojowym nastawieniem. "Biało-czerwoni" nie dali się jednak zastraszyć i na boisku pokazali pełnię swoich możliwości. Na tablicy świetlnej długo utrzymywał się wynik 0:0, ale siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy Roman Lentner pokonał Williama Browna i to Polacy byli bliżej zgarnięcia dwóch punktów. Jednak na kwadrans przed końcem stan meczu wyrównał Dennis Law i ostatecznie obie ekipy musiały się zadowolić remisem.

Rewanż na Hampden Park przeszedł do historii. Wystarczyło 13. minut, żeby Szkoci wyszli na prowadzenie, a tym, który miał pogrzebać marzenia "Biało-czerwonych" o wyjeździe na mundial był William McNeill. Kiedy wydawało się, że piłkarze już tylko czekają na ostatni gwizdek sędziego, stało się coś niezwykłego. Na kwadrans przed końcem skutecznością w polu karnym wykazał się Ernst Pol i wynik brzmiał 1:1. Szkoci jeszcze się nie otrząsnęli po stracie bramki, a już było 2:1 dla Polski. Tym razem w roli głównej wystąpił debiutujący w tym meczu Jerzy Sadek, który miał wyjątkowe szczęście do Brytyjczyków, bo strzelił też pierwszą bramkę w historii starć Polski z Anglią. Ta porażka wyrzuciła Szkocję za burtę mundialu w Anglii, bowiem do awansu zabrakło im właśnie dwóch punktów.

Na kolejną potyczkę czekaliśmy aż do 1980 roku. Wówczas w spotkaniu rozegranym w Poznaniu Polacy zwyciężyli 1:0, a jedyną bramkę strzelił Zbigniew Boniek. Kolejne starcie, również towarzyskie, miało miejsce w 1990 roku w Glasgow. Tym razem zakończyło się remisem 1:1. Ciekawostką jest fakt, że bramki strzelali wówczas wyłącznie Szkoci. Zaczął Maurice Johnston, który pokonał Jarosława Bako, a wyrównał samobójczym strzałem Gary Gillespie.

Ostatnie jak do tej pory spotkanie obu drużyn odbyło się 25. kwietnia 2001 roku w Bydgoszczy. Drużyna Jerzego Engela, która znakomicie radziła sobie w kwalifikacjach do mistrzostw świata była faworytem, lecz Szkoci postawili bardzo trudne warunki. Polacy radzili sobie jednak całkiem nieźle i po strzale Radosława Kałużnego w 50. minucie prowadzili 1:0. Dziewięć minut później celnym strzałem z rzutu karnego stan meczu wyrównał Scott Booth i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1.

• 01.06.1958 Warszawa POLSKA - SZKOCJA 1:2
• 04.05.1960 Glasgow SZKOCJA - POLSKA 2:3
• 23.05.1965 Chorzów POLSKA - SZKOCJA 1:1 eMŚ
• 13.10.1965 Glasgow SZKOCJA - POLSKA 1:2 eMŚ
• 28.05.1980 Poznań POLSKA - SZKOCJA 1:0
• 19.05.1990 Glasgow SZKOCJA - POLSKA 1:1
• 25.04.2001 Bydgoszcz POLSKA - SZKOCJA 1:1