Wiceprezes Sandecji: Możemy jeszcze dać pieniądze na dwóch nowych zawodników

Daniel Weimer/Gazeta Krakowska
W Nowym Sączu szukają wzmocnień. We wczorajszym treningu Sandecji udział wzięło dwóch nowych, ofensywnie ukierunkowanych zawodników. Mowa o Rafale Grzelaku i Słowaku Davidzie Kocsis-Kovalu.

Sandecji nie bardzo udał się start do czwartego w jej historii sezonu w I lidze. Przegrała obydwa mecze na własnym stadionie, wygrała zaś w Niecieczy. Podopieczni Jarosława Araszkiewicza przygotowują się obecnie do sobotniej eskapady do Bytomia, skąd zamierzają powrócić wzbogaceni o 3 punkty.

- Innego rozwiązania nie biorę pod uwagę - oznajmia Araszkiewicz. Trener Sandecji ma ostatnio stresujące dni. Zespół nie gra tak, jakby sobie tego życzył, radzić sobie musi z niedoborem kadrowym, zaproszony został ponadto na rozmowę z działaczami Sandecji.

- Podczas przedsezonowej konferencji prasowej szkoleniowiec wyraźnie stwierdził, że dokonane transfery w zupełności mu wystarczą - mówi wiceprezes Wiesław Leśniak. - "Jeśli nikt nie będzie mi się wtrącał do pracy, to zrobię fajną drużynkę", zapowiedział. Teraz narzeka, że nie ma kim grać. Trochę to dziwne, ale oświadczam, że możemy jeszcze dać pieniądze na dwóch nowych zawodników. Podkreślam przy tym, że nie ma tematu ewentualnej zmiany na stanowisku szkoleniowca.

Araszkiewicz zapewnia, że został niewłaściwie zrozumiany.- Przed sezonem odeszło z zespołu trzynastu graczy, w ich miejsce dostałem siedmiu, ubytek jest zatem znaczący - mówi szkoleniowiec. - Zmarnowany został czas, gdy na rynku transferowym znajdowało się do wzięcia wielu dobrych graczy. Nie mówię, że ci, których wybrałem, są słabi. Mogłoby ich być jednak więcej. Nie płaczę, ale zdaję sobie sprawę, że przy nieuchronnych kartkach i, odpukać, kontuzjach może się zdarzyć, że wkrótce w wyjściowej jedenastce znajdzie się pięciu, sześciu młodzieżowców.

Tymczasem we wczorajszym treningu Sandecji udział wzięło dwóch nowych, ofensywnie ukierunkowanych zawodników. 30-letni Rafał Grzelak to gracz z wyjątkowo bogatym CV. W polskiej ekstraklasie występował w zespołach ŁKS i Widzewa Łódź, Ruchu Chorzów, Lecha Poznań i Pogoni Szczecin. Z powodzeniem grał także i strzelał gole dla portugalskiej drużyny Boavista Porto, greckiej Skody Xanthi i rumuńskiej Steauy Bukareszt.

Był również piłkarzem II-ligowego wówczas MSV Duisburg, dwa razy zagrał w reprezentacji Polski. Ma jednak spore zaległości treningowe i do gry może być gotowy za miesiąc. 10 lat młodszego od Grzelaka Davida Kocsisa-Kovala wypatrzył w słowackiej II lidze Jano Frohlich.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24