Spoglądając na miejsca, jakie obie drużyny zajmują aktualnie w tabeli (Widzew jest drugi, podczas gdy Puszcza piętnasta), mogłoby się wydawać, że jedynym znakiem zapytania jest rozmiar zwycięstwa zespołu prowadzonego przez trenera Janusza Niedźwiedzia.
Nic bardziej mylnego. Niepołomiczanie nadal nie są spokojni o ligowy byt, a ich przewaga nad strefą spadkową wcale nie jest bezpieczna. Ktoś, kto oglądał ostatnie spotkanie Puszczy (2:3 z Arką Gdynia), doskonale zdaje sobie sprawę, że porażka gospodarzy była pechowa i niezasłużona
Wreszcie, akurat zespół z Małopolski nigdy nie był wygodnym rywalem dla czterokrotnych mistrzów Polski. W sezonie 2020/2021 Puszcza pokonała Widzew 1:0 i zremisowała w rewanżu 0:0. Natomiast w październiku ubiegłego roku łodzianie zwyciężyli wprawdzie na wyjeździe 1:0 (gol Krystiana Nowaka w 32 minucie), ale równie dobrze końcowy rezultat mógł być odwrotny. A nie wolno zapominać o tym, że w sobotni wieczór między słupkami bramki widzewiaków nie stanie Jakub Wrąbel, a najprawdopodobniej Henrich Ravas, który jest znacznie słabszym golkiperem.
Poza tym, konia z rzędem temu, kto przewidzi, jakie oblicze Widzewa tym razem ujrzymy. Jeśli łodzianie znów nie unikną chwil słabości i popełnią równie szkolne błędy, jak w starciu ze Skrą Częstochowa, to naprawdę trudno być optymistą.
W środę widzewiacy ćwiczyli na Łodziance. Podobnie będzie również dziś, a jutro czekają ich zajęcia na stadionie.
Jak przypomniano na klubowym portalu, sobotni mecz z Puszczą będzie już setnym oficjalnym spotkaniem, który Widzew rozegra na obiekcie przy al. Piłsudskiego 138 od czasu jego powstania w 2017 roku
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?